Ujawniamy, dlaczego George Soros chce utrzymania wysokich podatków dla bogaczy

0
0
0
/

Finansista stojący za Open Society Foundation zwrócił się do Kongresu USA: "Proszę nie zmniejszajcie moich podatków". W chwili kiedy podatnicy myślą o tym, aby państwo im mniej odbierało pieniędzy George Soros rzekomo chce płacić więcej. W tym celu zwrócił się do Kongresu USA razem z 400 miliarderami oraz milionerami. Redaktor Natasha Bach na łamach Fortune doniosła, że: "domagają się od Kongresu podwyżek, a nie obniżek ich podatków". Tym samym protestują przeciwko działaniom Republikanów na rzecz zmniejszenia wpływów z nich o 1,5 biliona. List Sorosa znalazł się na Responsible Wealth, grupie na rzecz postępu. Wśród zwolenników podwyższenia opłat dla najbogatszych znaleźli się Ben Cohen, założyciel Ben & Jerry's Ice Cream wraz z Jerrym Greenfieldem zaangażowani na rzecz tzw. "zrównoważonej żywności". Stoją za Ruckus Society, intelektualnym ośrodkiem Greenpeace. Towarzyszy im projektant odzieży Eileen Fisher a także Steven Rockefeller. Ten ostatni w ramach Earth Chapter domaga się walki z kapitalizmem jako przyczyną kłopotów ludzi na świecie, co skrywa za hasłami "sprawiedliwości społecznej i ekonomiczne". Pod szyldem zajęcia się "kulturą pokoju" finansuje również program  Peace and Security Program, czyli promocje islamu i jego "zbliżenia" z krajami Zachodu. Protest, jak odnotowała reporterka Washington Post Heather Long, tyczy się m. in. obniżki podatków z 39,6% do 38,5%. Tyle płacą osoby zarabiające ponad pół miliona dolarów (lub pary zarabiające ponad milion). Były szef American Airlines Bob Crandall propozycje, że będzie płacił mniej rządowi skomentował: "Myślę, że obcięcie podatków jest absurdalne". Posunięcia bogaczy wydają się pozbawione rozsądku. Tylko że system podatkowy umożliwia im też zwiększanie zysków, a kluczem staje się tutaj tzw. optymalizacja podatkowa. Za tym pojęciem kryje się unikanie wysokich opłat dla państwa (tj. "kreatywna księgowość"). Dzięki prawu używają np. tzw. planowania podatkowego i wykorzystują fakt, że płacą więcej, aby wzrosła ich zdolność kredytowa i tym samym, aby otrzymali większe pieniądze z banku na biznes. Osobną kwestię stanowi tutaj unikanie opodatkowania przez działania na rynku międzynarodowym i rejestrowaniem firm tak, aby płacili mniej. Tajemnicę poliszynela stanowi również kwestia biurokracji. Osoby zatrudnione do rozdawania pieniędzy z podatków mają tendencję do ochrony swoich miejsc pracy przez uzasadnianie, że dawanie pieniędzy rządowi z kieszeni obywateli ma sens bez patrzenia na skutki dla społeczeństwa. Socjalizm zakłada, że człowiek wymaga opieki i jest pozbawiony zdolności samodzielnego myślenia. Dlatego narzędziem Sorosa i jemu podobnych stają się struktury na rzecz edukacji. Tak wyłączają zdrowy rozsądek. Dzięki niej jednostkom narzuca się myślenie, co będą myślały np. wmawia się, że bogacz oznacza zły. Na gruncie logiki: tylko osoby z większą liczbą pieniędzy (bogatsze) mogą zatrudnić mających mniej (biedniejszych). Zatem odbieranie funduszy bogaczy uderza w przeciętnego Amerykanina. Taką argumentacją posługują się Republikanie podczas uzasadniania czemu tną podatki. W liście do Kongresu bogacze piszą: "Tworzymy wysoką sieć indywidualistów, wieli z czołowego 1% [najlepiej zarabiających], którzy głęboko troszczą się o nasz naród i jego ludzi (...) sprzeciwiamy się jakiejkolwiek legislatywie, która by w przyszłości pogarszała nierówności". Na gruncie logiki ta myśl narzuca odbiorcy myślenie. Sugeruje, że bez rządu bogaci nie są zdolni do rozdania majątku. Miłośnicy równości ekonomicznej wystarczy, że podzielą swój kapitał przez liczbę potrzebujących i go rozdadzą w równych transzach innym. Po co im więc rząd? Bogacze skupieni wokół Sorosa argumentują, że 1% zgarnia 42% majętności. Wyliczają, że obniżenie tylko jednego podatku spowoduje dla państwa: "stratę szacunkowo 269 milionów dolarów przez 10 lat". Niepokoją się, że brak tych pieniędzy w budżecie USA to tak, jakby ktoś obciął fundusze dla kontroli leków (Food and Drug Administration), centrum ds. epidemii chorób (Centers for Disease Control) i Agencji Ochrony Środowiska (EPA). George Soros z innymi bogaczami obawia się, że rząd na projekty nie związane z obronnością ograniczył w ciągu 7 lat finansowanie o 13% "zostawiając wiele programów niedofinansowanych". Dlatego, jak piszą sygnatariusze listu: "wzywamy Kongres do podniesienia naszych podatków aby zwiększyć tak potrzebne działania i przywrócić inwestycje do tak istotnych usług". A czym są w istocie owe "istotne usługi"? Time doniósł, że obecnie aborcyjny usługodawca Planned Parenthood otrzymuje z budżetu 40% swych środków, czyli 500 milionów dolarów. Ograniczenie środków dla tzw. "Title X", jak w ustawodawstwie USA określa się funkcjonowanie ośrodków na rzecz dzieciobójstwa, może być odebrane jako walka z rasizmem przez Republikanów. Od 1973 w USA zabito 19 milionów czarnoskórych dzieci, a dziś ginie ich w ramach aborcji 900 dziennie. Panie o czarnej skórze stanowią 13% populacji Amerykanek i zarazem wśród nich dokonuje się 35,6% spędzeń płodu. Sygnatariusze listu pomijają, że "istotne usługi" łączą się m. in. z pozbywaniem obywateli USA uznanych za zbędnych, czy jak określiła to założycielka Planned Parenthood za "rasowe śmieci". Czarnoskóry biznesmen i założyciel sieci restautauracji Godfather Herman Cain, członek zarządu Banku Rezerw Federalnych, stwierdził, że celem Planned Parenthood od chwili założenia było "pomóc zabijać czarne dzieci zanim przyjdą na świat". Wedle logiki Sorosa obcięcie funduszy na rzecz aborcji jest skandalem. Uważa bowiem, że zabijanie nienarodzonych Amerykanów należy do "istotnych usług". Finansowane jest z podatków. Rodzi się pytanie czemu jednak one są potrzebne? George Soros wraz z gronem lewicowych bogaczy już teraz finansują marksistowskie działania. Do 19 września 2017 w Białym Domu 152 tys. osób (z wymaganych 100 tys.) podpisało się pod petycją o uznanie George'a Sorosa i jego organizacji za organizację terrorystyczną. Sygnatariusze petycji zauważyli, że wykorzystuje opracowany w Komunistycznej Partii USA model Saula Alinsky'ego do destabilizacji rządu i spowodowania zapaści w Stanach Zjednoczonych.  Dwa miesiące od tej petycji Soros domaga się podwyżki opodatkowania. Ograniczenie pieniędzy z kieszeni podatnika wymusza na systemie socjalistycznym kurczenie się i zaniku jego organów. Ich rolę przejmuje ludzka aktywność w miejsce państwa. Zwolennicy Sorosa potrzebują biurokracji, skomplikowania prawa i podatków, aby jak to wytyczył Alinsky "kontynuować wywieranie nacisku". Taktyka Nowej Lewicy zakłada marsz przez instytucję, ale najpierw te instytucje muszą istnieć, aby można je było przejąć. Bez środków z podatków one upadną. W 2017 majątek George Sorosa wynosił 8 miliardów dolarów, a same wpływy podatkowe w tym samym roku Stanach Zjednoczonych są szacowane 3210 miliardów dolarów, tj. ponad 400 razy więcej.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną