Chrześcijanie z Bliskiego Wschodu chcą wracać do swoich ojczyzn

0
0
0
/

W Krakowie odbył się 3 Europejski Kongres w Obronie Chrześcijan. Wydarzenie zorganizował współprzewodniczący Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów Prof. Ryszard Legutko we współpracy z Papieskim Stowarzyszeniem Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Tematem przewodnim tegorocznej edycji kongresu było prawo do powrotu i rola polityków oraz organizacji pozarządowych w tym procesie. Kongres już po raz trzeci został objęty honorowym patronatem przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę. Otwierając obrady, R. Legutko podkreślił, że kongres odbywa się w szczególnym kontekście. - W niektórych miejscach, gdzie chrześcijanie byli prześladowani, dochodzi do powolnego ustabilizowania. Chrześcijanie chcą wracać, my musimy im w tym zakresie pomóc - zaznaczył. Abp Marek Jędraszewski zachęcał uczestników kongresu do zastanowienia się, jak dziś wygląda wolność religijna. - Musimy zastanowić się, jak jest chroniona, co my jako obywatele Polski, Europy, katolicy czy w ogóle chrześcijanie mamy obowiązek czynić broniąc wolności religijnej naszych sióstr i braci prześladowanych w różnych częściach globu, Afryce czy niestety ciągle jeszcze w Europie. W niektórych krajach wolność religijna jest już od strony prawnej zagwarantowana co wcale nie przekłada się na to, jak jest przestrzegana. Można mieć piękne zapisy prawne a wcale nie musi być to rzeczywistością przeżywaną i odczuwaną przez obywateli danego państwa - mówił metropolita krakowski. Abp Jędraszewski apelował o to, by rozważyć, w jaki sposób można dziś bronić chrześcijan. - Jak bronić ich prawa do własnej ojczyzny, swobodnego wyznawania wiary, jak zrobić wszystko, by mieli poczucie, że warto wrócić - podkreślił abp Jędraszewski. Ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie ocenił, że temat został bardzo upolityczniony i zapomina się przez to o człowieku. Zwrócił uwagę na trudną sytuację chrześcijan w Syrii i Iraku – istniejące tam od pierwszego wieku wspólnoty chrześcijańskie zostały zmuszone do ucieczki z tych rejonów. - Nie wiedzą, czy mogą tam jeszcze wrócić. Zastraszano ich, że domy są skażone bronią biologiczną, chemiczną - mówił ks. prof. Cisło. - Bliski Wschód bez chrześcijan nie będzie tym samym bliskim Wschodem. Oni wnoszą ten dobry klimat pojednania, poszanowania w regionie - podkreślił. Prof. Krzysztof Szczerski zaznaczył, że punktem wyjścia do pomocy prześladowanym chrześcijanom musi być polityka wewnętrzna i przekonanie o tym, że nie jest to wyłącznie kwestia religijna. - To jest część szerszych praw, prawa ludzi do życia, do rozwoju według własnych przekonań. To nie jest zatem wyłącznie domena religijna – to jest obowiązek humanitarny, wynikający z podstawowych praw ludzkich - podkreślił szef Kancelarii Prezydenta. Zdaniem prof. Szczerskiego problemy Bliskiego Wschodu są dziś postrzegane przez polityków europejskich przez pryzmat kwestii migracyjnych i relokacji migrantów. Zaznaczył, że Europa popełnia tu fundamentalny błąd nie odróżniając migracji ekonomicznej od uchodźstwa ze względów na prześladowania religijne czy wojnę. - Po drugie – każdy, kto uważa, że jedynym środkiem powinna być relokacja tych ludzi wbrew ich woli do nowych miejsc jest sojusznikiem tych, którzy wygnali ich z ich krajów – ocenił prof. Szczerski. W kongresie wzięli udział przedstawiciele Węgier, którzy opowiadali o programie „Hungary Helps”, którego celem jest pomoc prześladowanym chrześcijanom. - Często mówi się w zachodniej prasie, że Węgrzy budują mur i wcale nie są solidarni. To nieprawda. Program „Hungary Helps” został powołany, żeby pomagać na miejscu. Jesteśmy odpowiedzialni za naszych braci chrześcijan, którzy są w potrzebie - mówiła Orsolya Zsuzsanna Kovacs, ambasador Węgier w Polsce. - Nie wystarczy mówić o mniejszościach religijnych, wolności religijnej – chodzi przede wszystkim o prześladowanie chrześcijan. Dochodzi do niego w ponad 100 państwach na świecie, dotyka ono ponad 200 mln ludzi – podkreślał Peter Heltaj, ambasador w misji specjalnej przy inicjatywie „Hungary Helps”. Heltaj zaznaczył, że niezwykle ważne jest, by zapewniać pomoc na miejscu, dlatego wkrótce zostanie otwarty nowy program w Nigerii na terenie zdominowanym dotąd przez Boko Haram. - Od wielu ludzi na miejscu słyszymy, że pomoc mogą uzyskać tylko w kościele a nie przez organizacje świeckie – mówił Heltaj. Ambasador zwracał uwagę na pomoc w odbudowie infrastruktury i podkreślał że należy zacząć od edukacji. Zapowiedział także, że w przyszłym miesiącu w Budapeszcie odbędzie się międzynarodowa konferencja z udziałem premiera Orbana na temat prześladowania chrześcijan i form skutecznej pomocy. - Po konferencji zostanie opublikowana deklaracja, by zwiększać świadomość o sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie i w Afryce - powiedział Heltaj. Zdaniem Ryszarda Legutki program zaproponowany przez Węgry to przykład skutecznej inicjatywy pomocowej, z którego powinny czerpać także inne państwa. - Było mnóstwo rozmaitych programów pomocowych na terenach dotkniętych klęskami – wszystko rozbijało się o pośrednictwo związane z korupcją, marnotrawstwem. Tu sprawa jest uproszczona – kościół i organizacje kościelne tworzą nisko kosztowy system przekazywania pomocy To jest coś, z czego należałoby korzystać – ocenił Ryszard Legutko. Ks. prof. Piotr Mazurkiewicz, były sekretarz generalny Komisji Episkopatów COMECE, poinformował, że na forum ONZ jest przygotowywany dokument dotyczący globalnego projektu o migracji. - Migrację postrzega się w nim jako coś bardzo pozytywnego, co wspólnota międzynarodowa powinna ułatwiać. Istnieje także pewne prawo, żeby powrócić do swojego kraju – wtedy państwa nie powinny mieć możliwości odmowy, nic nie mówi się o prawie do pozostania – mówił ks. prof. Mazurkiewicz, zaznaczając, że trzeba zastanowić się, co należy zrobić, żeby ludzie nie musieli opuszczać ojczyzny. - Jan Paweł II używał pojęcia fizjonomii kulturowej terytorium. Chrześcijanie należą do tej fizjonomii kulturowej terytorium Iraku i tworzyli tę fizjonomię. Gdyby zniknęli, byłaby to strata dla całego dziedzictwa ludzkości – ocenił ks. prof. Mazurkiewicz. - Czego potrzeba chrześcijanom w Iraku? Trzeba pamiętać o instytucjach kultury. Chrześcijanie mieli szkoły, uniwersytety i to dzisiaj jest potrzebne – mówił ks. prof. Mazurkiewicz. Duchowny zwrócił także uwagę na problem odzyskania własności i pomoc w wystawianiu właściwych dokumentów tym, którzy wracają. Ks. prof. Mazurkiewicz odniósł się także do kwestii pojednania i trudnego sąsiedztwa. - Sprawy takie jak ludobójstwo muszą być postawione przed wymiarem sprawiedliwości. Nie da się rachunku do końca wyrównać i stąd jest to związane także z przebaczeniem – zaznaczył. Dr Amal Marogy z Aradin Charitable Trust, która w swej działalności zajmuje się ochroną języka aramejskiego, zaznaczyła, że prześladowanie odbywa się tylko na tle religijnym, ale także kulturowym. - Chrześcijaństwo na Bliskim Wschodzie to nie tylko religia, ale to spotkanie. Nie chodzi tylko o żywność czy pomoc dla chrześcijan, ale o historię jednostki. Moja rodzina straciła dom dwukrotnie,ale to, co było nam dane, to nasz język i kultura oraz dar przebaczenia – mówiła dr Marogy. Zaznaczyła, że poprzez burzenie kościołów niszczy się przede wszystkim wspólnoty i ludzi. Zdaniem dr Marogy niezwykle ważne jest, by pomoc na Bliski Wschód była kierowana w sposób roztropny. - Na Bliskim Wschodzie jest problem radykalnego islamu, który jest zagrożeniem dla wszystkich, ale ogromną bolączką jest także korupcja. Jeśli nie uda się zrobić niczego teraz, dopuścimy do powstania kolejnego trzeciego świata, dziwiąc się czemu problem nie został rozwiązany. Trzeba inwestować w ludzi – to zajmuje bardzo dużo czasu, ale naprawdę warto – powiedziała. Dr Marogy odniosła się także do europejskiego kryzysu wiary. - Europa nienawidzi sama siebie, jest w głębokim kryzysie. Bez chrześcijańskiej duszy ciało będzie martwe – oceniła Marogy. Źródło: pis.org.pl

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną