Wyburzą Pałac Stalina?

0
0
0
/

W ostatnim czasie prominentni przedstawiciele obozu „dobrej zmiany” – Piotr Gliński i Mateusz Morawiecki – wypowiedzieli się przychylnie na temat możliwości wyburzenia Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Zarysowanie perspektywy rozbiórki ostatniego w Polsce pomnika Józefa Stalina wywołało oburzenie jego ideologicznych spadkobierców walczących od lat z „polskim faszyzmem”. Oczywiście żaden z nich się nie przyzna, że broni reliktu komunizmu przed niezależną Polską. Na obecnym etapie pogrobowcy towarzysza Stalina skupiają się jedynie na wskazywaniu na ogromne koszty likwidacji tak dużego gmachu, w którym znajduje się wiele różnych instytucji. Pałac Kultury i Nauki od samego początku miał być symbolem sowieckiego panowania nad okrojoną do jałtańskich granic Polską. Budowę rozpoczęto 2 maja 1952, a zakończono 22 lipca 1955. Jeszcze przed jego ukończeniem tutejsi komuniści nazwali go na cześć Józefa Stalina, wodza Sowietów, który napadł na Polskę w 1939 roku i odpowiadał za śmierć wielu naszych rodaków. Przez 34 lata istnienia w PRL-u stanowił symbol nowej, odbudowanej Warszawy oraz zwycięstwa komunizmu nad „polskim faszyzmem”. Po 1989 roku odebrano mu niechlubnego patrona, jednak złowroga pamiątka po Sowietach wciąż góruje nad Warszawą. Przez 27 lat tzw. wolności nikt nic z nim nie zrobił. Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne w 2015 roku i próbuje dekomunizować Polskę. W tym roku wszystkie samorządy zostały zmuszone do zmiany nazw ulic, które posiadały komunistycznych patronów. Możemy powiedzieć – nareszcie, po 27 latach doczekaliśmy się odrobiny normalności. Jednak w Warszawie pozostał jeszcze jeden, ale za to pokaźny, pomnik, który wystawiła sobie władza ludowa. Teraz „dobra zmiana” ustami swoich ministrów finansów i rozwoju oraz kultury i dziedzictwa narodowego zapowiada jego likwidację. Niektóre media i środowiska (nie tylko lewackie) krytykują ów pomysł. Wskazują, iż owa inicjatywa będzie bardzo kosztowna, a III Rzeczpospolitej nie stać na tak wyszukane luksusy. Ich zdaniem wystarczy jedynie zmienić zastosowanie lub/i wygląd Pałacu Kultury i Nauki. Postulują zrobienie z niego jednego wielkiego muzeum komunizmu. Dodają, że można by go również odnowić tak, aby znacząco różnił się od oryginalnego charakteru. Każdy Rosjanin, który przyjeżdża do Warszawy i widzi ów gmach, wie, że to symbol panowania Moskwy nad Warszawą. Jest, co zrozumiałe, z tego dumny. My też bylibyśmy dumni, gdyby w Moskwie na Kremlu lub Placu Czerwonym zamiast mauzoleum towarzysza Lenina stał kilkudziesięciometrowy pomnik konny zwycięzcy spod Kłuszyna i zdobywcy Moskwy – hetmana wielkiego koronnego Stanisława Żółkiewskiego. Byłoby to symbolem naszego zwycięstwa i panowania nad Moskalami. Ze zrozumiałych względów suwerenna Rosja nigdy nie pozwoliłaby sobie na coś takiego. Podobnie nie stawia się w Moskwie czy Petersburgu pomników Napoleonowi I. Tymczasem Polacy w wolnej III Rzeczpospolitej tolerują pomnik swojej klęski, poniżenia i poddaństwa wobec Moskwy. Dostrzegają to nie tylko Rosjanie, ale też inne narody. Widzą to też Ukraińcy, którzy bezkarnie, o zgrozo również w Polsce, czczą bandytów i morderców z OUN/UPA. Musimy się w końcu zdobyć na zerwanie więzów łączących nasze państwo z PRL-em. Nasi przodkowie, odzyskując niepodległość po 123 latach zaborów, doskonale wiedzieli, że w wolnej Polsce nie ma miejsca na pomniki Katarzyny, Aleksandrów, Mikołajów czy skądinąd poczciwego Franciszka Józefa. Zburzono wówczas pomniki obcych monarchów i symbole obcego panowania. „Ofiarą” owej repolonizacji przestrzeni miejskiej padł wówczas stojący na Placu Saskim Sobór Aleksandra Newskiego, który Moskale wznieśli, aby zademonstrować swoje panowanie nad Polską. Niepodległa II Rzeczpospolita zburzyła ową cerkiew. Dlaczego przez 27 lat tzw. wolności żaden rząd ani żaden prezydent miasta stołecznego Warszawy nie zdecydował się na rozebranie pomnika Stalina? Kilkudziesięcioletnia okupacja sowiecka odmieniła Polskę. Autentyczne elity społeczne, kultywujące tysiącletnie tradycje naszego państwa i narodu, zostały wymordowane, zmuszone do emigracji lub zmarginalizowane i pozbawione wpływu na rzeczywistość polityczną i wychowanie młodych Polaków. Ich miejsce zajęli przywiezieni na sowieckich tankach towarzysze polityczni pełniący obowiązki Polaków oraz tutejszy lumpenproletariat. Owa antyelita, proteza narzucona z Moskwy, została zrekrutowana na zasadzie selekcji negatywnej – im niższy poziom moralny tym lepiej. Jej przedstawiciele nie czują żadnego związku z Polską ani z polskością. Po 1989 roku spadła ona na cztery czerwone łapy i przystąpiła do budowy odnowionej ludowej ojczyzny, blokując, jak tylko mogła, likwidację dziedzictwa ich dziadów i ojców. Wolna Polska musi wyeliminować z przestrzeni publicznej wszystkie symbole sowieckiego panowania. Czy zatem trzeba wyburzyć Pałac Kultury i Nauki? W 1672 roku Turcy Osmańscy zdobyli Kamieniec Podolski i narzucili Polsce haniebny pokój w Buczaczu. Po 27 latach Rzeczypospolita na mocy pokoju z Karłowic odzyskała owe miasto. Tamtejsza Katedra św. Piotra i Pawła została przerobiona przez muzułmanów na meczet. Nasi sarmaccy przodkowie znaleźli wówczas wspaniały sposób na zademonstrowanie zrzucenia jarzma islamu. Na szczycie minaretu ustawili figurę Matki Boskiej. Wyobraźmy sobie, co by się stało, gdyby „dobra zmiana” zdecydowała się na coś takiego. Żadne wywieszenie biało-czerwonej flagi czy wykucie znaku Polski Walczącej nie byłoby symbolem tej rangi. Wielka figura Matki Boskiej Fatimskiej – niewiasty depczącej głowę węża – stanęłaby na szczycie pomnika bezbożnego komunizmu. To oznaczałoby zrzucenie jarzma bolszewizmu i powrót do katolickich korzeni. Nie wiem, czy Prawo i Sprawiedliwość byłoby na tyle odważne, by tego dokonać. Wiem natomiast, że gdyby to uczyniło, wszyscy ideologiczni spadkobiercy Stalina podnieśliby wielki krzyk, że ustawienie figury Matki Boskiej na szczycie Pałacu Kultury i Nauki to powrót do średniowiecza i naruszenie zasady rozdziału państwa od Kościoła. Prędko zapomnieliby wtedy o wszelkich kosztach i zaczęliby przekonywać, że lepiej byłoby rozebrać ów pomnik sowieckiej dominacji, niż w ten sposób go zdekomunizować. Daniel Patrejko

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną