Władze Korei Północnej potwierdziły, że udało się im uzyskać status państwa w pełni nuklearnego po tym, jak próba międzykontynentalnej rakiety balistycznej (ICBM), zdolnej dosięgnąć dowolnego celu w Stanach Zjednoczonych, zakończyła się sukcesem.
Pjongjang wystrzelił nowy typ ICBM, zwany „Hwasong-15”, która to rakieta na 53 minuty wleciała w przestrzeń kosmiczną, zanim spadła w pobliżu Japonii. Jak poinformowała Koreańska Centralna Agencja Prasowa (KCNA), testy zakończyły się w środę wczesnym rankiem czasu lokalnego.
Zgodnie z oficjalnymi informacjami rakieta osiągnęła pułap 4,475 km, tj. wyższy niż jakakolwiek wystrzelona dotychczas przez Koreę Północną rakieta.
Swojego zadowolenia wynikiem testów nie krył północnokoreański przywódca Kim Jong-un. Oglądając wystrzelenie rakiety Kim – jak czytamy w specjalnie wydanym oświadczeniu - „zadeklarował z dumą, iż teraz wreszcie zrealizowaliśmy wielkie, historyczne zadanie uzupełnienia stanu sił nuklearnych”.
„Typ systemu zbrojnego ICBM Hwasong-15 to międzykontynentalna rakieta balistyczna wyposażona w ogromną i ciężką głowicę, zdolną uderzyć w dowolne miejsce w USA” dodano w oświadczeniu.
W tym ostatnim Pjongjang określił się jako „odpowiedzialna potęga nuklearna”, mówiąc, iż jego broń strategiczna była rozwijana w celu obrony suwerenności i terytorialnej integralności przed polityką szantażu nuklearnego oraz zagrożenia nuklearnego „amerykańskich imperialistów”.
Ten największy z dotychczasowych północnokoreańskich testów rakietowych spotkał się z potępieniem przedstawicieli krajów szeroko rozumianego Zachodu, w tym również ze strony sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa, który wezwał Koreę Północną do zaniechania wszelkich dalszych destabilizujących kroków.
- To jest jawne pogwałcenie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ i pokazuje kompletne lekceważenie stanowiska międzynarodowej społeczności – oświadczył Guterres.
Wkrótce po przeprowadzeniu przez Koreę Płn. testu Stany Zjednoczone, Japonia i Korea Południowa wezwały do zwołania w środę nadzwyczajnego spotkania Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Radość Pjongjangu studzi Pentagon, którego przedstawiciele w USA, Korei Południowej i Japonii zgodzili się, że rakieta nie stanowi zagrożenia dla USA, ani jego sojuszników.
Z kolei amerykańscy eksperci ze Związku Zaangażowanych Naukowców stwierdzili, że rakieta jednak mogłaby dosięgnąć Waszyngtonu. Wyjaśnili w oparciu o trajektoria i dystans, że nowa rakieta miałaby zasięg ponad 13 tys. kilometrów, czyli wystarczająco dużo, aby dosięgnąć stolicy USA, a nawet sięgnąć dalej.
Źródło: Press TV