Degradacja intelektualna posłów jest związana z istnieniem oligarchicznego systemu partyjnego. W partii oligarchicznej zbudowanej na podobieństwo wojska, nie ważna jest samodzielność intelektualna, tylko dyspozycyjność.

W wojsku nie myśli się, tylko wykonuje rozkazy, dlatego w partiach wodzowskich samodzielność intelektualna traktowana jest podejrzliwie jako zagrożenie nielojalnością. Bo poseł może pójść za głosem swego sumienia, a nie za nakazem bossa partyjnego. Posłowie stali się jedynie wysokopłatnymi specjalistami od naciskania guzika głosującego na rozkaz.

Anglicy wymyślili rząd parlamentarny, Tusk natomiast jest twórcą koncepcji parlamentu rządowego. Kaczyński nie tylko utrzymał koncepcję Tuska, ale wprowadził także zasadę, że poseł nie reprezentuje swojego okręgu w parlamencie, tylko swoją partię w swoim okręgu. To jest patologia parlamentaryzmu. Nic dziwnego, że w Sejmie zaczynają dominować posłowie, o wiedzy i poziomie tacy jak Okła-Drewnowicz, Suski i Szłapka. To problem ponad partyjny związany z istniejącym systemem wyborczym opartym o system proporcjonalny.