Rafał Ziemkiewicz - Lemingi rozjechały się z rzeczywistością i nic z nie rozumieją

0
0
0
/

W swoim najnowszym felietonie „Niepewność istnienia" opublikowanym na łamach tygodnika „Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz opisał jak lemingi rozjechały się z rzeczywistością i nic z nie rozumieją.   Do napisania artykułu publicystę zainspirowała wizyta na kabarecie „Pożar w Burdelu", który cieszy się wśród lemingów famą krytycznego wobec PiS.   Jak zauważył Rafał Ziemkiewicz „widownia, wypełniona warszawskim lemingradem, wyraźnie starała się dozowaniem śmiechu i braw naprowadzić artystów na „właściwy" trop. Unosiło się nad nią oczekiwanie, żeby padło wreszcie to jedno magiczne słowo – „kurdupel", i czuć było gotowość, żeby urządzić wówczas szał i standing ovation. Kpiny z powstań, „prawdziwych Polaków", „burdel patriotique"".   Według Rafała Ziemkiewicza „pełna lemingów sala, podchwytująca w napięciu każdy powiew „antypisowskości", zupełnie nie rozumie, że jak u Gogola, śmieje się wcale nie z PiS-u, ale z własnych atypisowskich obsesji i urojeń. Że to nie jest na poważnie o jakimś „państwie policyjnym" i „brunatnej fali", tylko o lemingu, który tak się rozjechał z rzeczywistością i tak z niej nic nie rozumie".   W opinii Rafała Ziemkiewicza „cała antypisowskość (...) wydawała mi się więc bezlitosną szyderą z plotących antypisowskie idiotyzmy, bezradnych, nadętych inteligentów, czcicieli „oplutej" Transformacji, którzy kręcą się w kółko i powtarzają sobie samym, że muszą się jakoś „politycznie przebudzić" i zrobić „coś"".   By ukazać zaślepienie lemingów Rafał Ziemkiewicz opisał jedna ze scen spektaklu, w której „dyskutujące nad odwiecznym „co robić" i jak się „przebudzić" bohaterki zakładają zespół punkowy „Żelazne waginy" i wyśpiewują czy raczej wykrzykują pod punkowy bit coś, co jest świetnie chwyconą istotą dyskursu feministek, i co właśnie czyni je tak śmiesznymi, podobnymi do wiktoriańskich bigotek żyjących w obsesyjnym przekonaniu, że wszędzie dookoła czają się kosmate, chutliwe samce dybiące na ich cnotę. Jest tam i „precz od mego ciała", i „gwałciciele modlący się w kościele", i coś o macicach – ubaw po pachy. (...) owe „waginy" występowały one na którymś z „czarnych protestów" – więc albo naprawdę zakpiły sobie na całego".   Felieton Rafała Ziemkiewicza kończy niezwykle zabawny dopisek redakcji „Do Rzeczy" w którym redakcja deklaruje „poglądy wyrażone w niniejszym artykule są osobistymi poglądami autora i nie odzwierciedlają stanowiska redakcji".   Opracował Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną