Na portalu Interia w artykule „Powiedzmy: polexit" Rafał Ziemkiewicz opowiedział się za wyjściem w przyszłości Polski z Unii Europejskiej, gdy Polska nie będzie miała więcej korzyści z integracji z Unią Europejską.   W swoim artykule Rafał Ziemkiewicz przypomniał, że „na salonach i w mediach naszych tak zwanych "elit opiniotwórczych" trwa nieustający halloween (...) upadłe "elity" straszą nas (...) PiS" czyli „średniowieczem i paleniem na stosach, zabraniem internetu, rozmontowywaniem praworządności, Białorusią, Putinem" by Polacy ponownie zagłosowali na PO i upajali się propagandą „Gazety Wyborczej" oraz nakazami Unii Europejskiej. Obecnie zdaniem Rafała Ziemkiewicza media straszą "polexitem", którego w rzeczywistości PiS nie popiera. Pisanie z brudnego palucha to jednak nie problem dla polskojęzycznych mediów, szerzą tak swoją propagandę od lat - piszą „o czymś, czego nie ma, potem nasi "dziennikarze" którzy w ramach obsypywania "elit" europejskimi grantami i stażami uwili sobie sobie miejsce w mediach zachodnich piszą tam, powołując się na publikacje krajowe, potem w kraju piszemy "media zachodnie piszą, że..." i bardzo proszę, fantom już nadmuchany. Exemplum - "łamanie konstytucji'", choć, żaden artykuł konstytucji nie został złamany. W rzeczywistości, co przypomina ze smutkiem Rafał Ziemkiewicz PiS nie głosi potrzeby „polexitu" ani nie rozważa takiej opcji jako jednej z wielu. Sam publicysta postulował takie rozważania na Twitterze, co przez Ryszarda Rubikonia Petru zastało uznane za stanowisko PiS (choć Rafał Ziemkiewicz jest publicystą krytycznym do PiS, i sympatyzującym z wolnorynkową opozycją). W swoim Rafał Ziemkiewicz przypomniał, „że korzyści, którymi kuszono nas do akcesji, już się kończą (...) nasz region dostanie znacznie mniej "funduszy strukturalnych" (...) tak postanowiono już dawno temu (...). Co było do wzięcia, w większości wzięliśmy" i nie ma potrzeby by Polska w przyszłości tkwiła w niekorzystnym dla nas układzie jakim jest Unia Europejska. Zdaniem Rafała Ziemkiewicza groteskowa opozycja wygenerowała „jedynie ogólną wizję, w której jesteśmy "brzydką panną bez posagu" i w której po prostu nie ma żadnej alternatywy dla pokornego podporządkowania się "głównemu nurtowi europejskiej polityki" w zamian za prawo ssania unijnego cycka". Według publicysty PiS wygenerował „wizję w jakiś sposób symetryczną, równie niekonkretną, w której "wstajemy z kolan", mamy swoją godność i swoje prawa, zwłaszcza prawo do stania kantem, a ssanie cycka nam się należy z racji naszej straszno-chwalebnej przeszłości i z przyczyn moralnych". Dla Rafała Ziemkiewicza stanowisko groteskowej opozycji i PiS to tylko frazesy, podczas gdy prawdziwa polityka nakazuje nam postrzegać stosunki międzynarodowe przez perspektywę interesu narodowego. Dlatego, zdaniem Rafała Ziemkiewicza „potrzebujemy Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Potrzebujemy dostępu do europejskich rynków. Nie potrzebujemy natomiast europejskich struktur politycznych i narzucanych przez nie "wartości", będących w istocie anty-wartościami. Możemy się godzić na integracje polityczną tylko na zasadzie ceny płaconej za integrację gospodarczą". Dziś zdaniem Rafała Ziemkiewicza Unia Europejska zmieniła się na niekorzyść i nasza obecność w UE może być w przyszłości dla nas niekorzystna. Zdaniem Rafała Ziemkiewicza moment „w którym cena stanie się za wysoka i członkostwo w UE przestanie się opłacać" powinien być momentem rozwodu Polski z Unią Europejską. Jednak zdaniem publicysty „do tego punktu daleko, ale jeśli nadal w Brukseli i stolicach unijnych mocarstw rządzić będą ludzie, dla których celem integracji jest to, aby od Gibraltaru po Dniepr i Don powiewały tęczowe flagi, a w ich cieniu niemieckie i francuskie koncerny kroiły bezkarnie tubylców do gaci, to chrzanić taki interes". Na razie Rafał Ziemkiewicz nie namawia do „polexitu" tylko do rozważenia takiej możliwości. Jednak dla publicysty nie do zaakceptowania jest sytuacja gdy Unia Europejska skazuje Europejczyków na terror kryminalny islamistów. Opracował Jan Bodakowski