Danuta Wałęsa szkaluje ojca Rydzyka i twierdzi, że dziś jest gorzej niż w PRL

0
0
0
/

[caption id="attachment_62954" align="alignleft" width="199"] fot: Wikipedia CC20 Flickr: Wałęsa Danuta, Autor Sławek[/caption] Nie tylko znany polskojęzyczny aforysta produkuje się w mediach. Ostatnio dała głos i jego połowica. Żona pana Bolesława w wywiadzie „Czuję się zniewolona", udzielonemu Wiesławowi Kutzowi z portalowi „Deutsche Welle", szkalowała ojca Tadeusza Rydzyka.   Według Danuty Wałęsy twierdzenia o tym, że Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB to insynuacje, plotki, nieprawda, kłamstwa, pomówienia ze strony złych ludzi „pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego i Rydzyka, który dla mnie nie jest kapłanem, tylko biznesmenem, który dla pieniędzy i korzyści własnych powie wszystko, co spodoba się PIS-owi, a wszystko to pod płaszczykiem religii". Zdaniem połowicy pana Bolesława źli ludzie, którzy chcą Lecha Wałęsę „oczernić, poniżyć, czy nawet wykreślić z historii"), raniące nie tylko byłego prezydenta ale i całą jego rodzinę W wywiadzie dla niemieckiego portalu żona byłego prezydenta zadeklarowała, że kocha męża, i oświadczyła, że nie dostawał on pieniędzy od SB – dostawać miał środki finansowe od KOR i Wolnych Związków Zawodowych, oraz dorabiać naprawiając samochody. Zdaniem połowicy byłego prezydenta pan Bolesław był „był zaradny i potrafił dodatkowo zarobić", a kiedy chciał zamienić małe mieszkanie na większe to SB mu w tym przeszkadzała. Pomimo to, zdaniem pani Danuty, dla PiS atakującej jej męża nie ma „żadnej świętości". W wywiadzie dla niemieckiego portalu Danuta Wałęsa zadeklarowała: „mój mąż nigdy nie współpracował z SB, nikomu krzywdy nie zrobił". W opinii Danuty Wałęsy „życie w dzisiejszej Polsce jest coraz bardziej trudne, (...) coraz bardziej zniewolone. (...) Teraz to ja czuję się zniewolona i obawiam się wyjść na ulicę, na zakupy do sklepu, bo często widzę ludzi mi nieżyczliwych, wrogich, PIS-owców. Widać to po ich spojrzeniach, ich bezczelnym zachowaniu. To widać proszę pana nawet w kościele". O wiele lepiej było zdaniem połowicy byłego prezydenta w PRL. Pani Danuta o swoim mężu w wywiadzie dla niemieckiego portalu stwierdziła, że „to człowiek tajemniczy, zamknięty w sobie, trudno go rozgryźć". Według połowicy byłego prezydenta jej mąż „poświęcił swoje małżeństwo, swoją rodzinę dla polityki (...) bo miał pewną ideę, którą chciał rozwinąć i zrealizować". Zdaniem Danuty Wałęsy „szczególnie teraz, bo to, co mamy aktualnie w Polsce, postawa dziś rządzących, to jest już kompletne dno". Według małżonki byłego prezydenta Lech Kaczyński „był pod wpływem Jarka, a ten ciągle go do wszystkiego popychał, zmuszał. On go na prezydenta na siłę wypchnął, pamięta pan, jak to Lech po wyborach złożył swemu bratu meldunek „Panie prezesie, melduję wykonanie zadania". A to było przecież zupełnie chore. A teraz Jarek chce za wszelką cenę zniszczyć Wałęsę, choć był okres, kiedy obaj bracia bardzo mocno z moim mężem współpracowali, wspierając go choćby w kampanii prezydenckiej, pracowali w jego kancelarii już po wyborze Lecha na prezydenta. Jednak bodaj po dwóch latach mój mąż musiał ich odsunąć, zwolnić z pracy, bo nie dało się z nimi współpracować. To byli ludzie, którzy nie chcieli budować, a tylko burzyć". Opracował Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną