Zdaniem Rafała Ziemkiewicza groteskowa opozycja czuje się zwolniona ze wszelkich reguł, nienawidzi większości Polaków i nawołuje do krwawego obalenia demokratycznej władzy

0
0
0
/

W opublikowanym na stronach tygodnika „Do Rzeczy" artykule „Czekając na pierwszą bombkę" Rafał Ziemkiewicz stwierdził, że groteskowa opozycja czuje się zwolniona ze wszelkich reguł, nienawidzi większości Polaków i nawołuje do krwawego obalenia demokratycznej władzy.   Według Rafała Ziemkiewicza „część Polaków nie życzy sobie „wszystkiego najlepszego", ani nawet tylko „dobrego", tylko wręcz przeciwnie – czeka na apokalipsę. Wygląda jej niecierpliwie i bezsilnie wieszczy, że, zobaczycie, to się tak nie skończy, jeszcze będziecie wszyscy wyć, skakać z okien i uciekać, a my wtedy (...) nie odpuścimy, będziemy rozliczać, karać, wytępimy do korzeni". Opinia Rafała Ziemkiewicza jest trafna. Nie można się tylko zgodzić, z nazwaniem przedstawicieli groteskowej opozycji Polakami. Przedstawiciele groteskowej opozycji może wygłaszają swoje komunały w mowie zrozumiałej dla Polaków, ale nie zasługują na nazwanie ich Polakami, Polakami się nie czują, ani nie wykazują by przynależeli do narodu Polskiego – są całkowicie alienowani z polskiej tożsamości kulturowej. Zdaniem Rafała Ziemkiewicza „zapiekły „radykalizm apokaliptyczny" (...) bije" z aparatu propagandowego deklaracji autorytetów groteskowej opozycji. W opinii publicysty „przez studia TVN, TOK FM i Radio Zet, przez łamy springerowskich gazet, nie mówiąc już o antypisowskich portalach, przewijają się korowody klinicznych frustratów, których, jak się zdaje, trzyma przy życiu tylko wizja przyszłego powrotu do władzy (...) w szczęku gilotyn i trzasku salw plutonów egzekucyjnych". W opinii Rafała Ziemkiewicza dla przedstawicieli groteskowej opozycji „święta zwyczajnie nie mogą być wesołe ani udane. Będą z pogłębiającą złością, rozgoryczeniem i frustracją właśnie patrzeć, jak nic złego się nie dzieje (...) Nie wyszły na ulice ryczące tłumy, naród nie zadrżał przerażony wizją wygnania z raju i odpędzenia od unijnego cyca, nie załamała się giełda, nawet cholerny złoty nie osłabił się bodaj o punkcik procentowy". Zdaniem Rafała Ziekiewicza przedstawiciele groteskowej opozycji „wierzyli, że są większością", ale teraz „ta właśnie wiara totalniaków opuściła. Teraz jako swego wroga wskazują już otwarcie „większość"". Według Rafała Ziemkiewicza „nikt chyba nie posunął się we frustracji i szaleństwie bardziej niż prof. Marcin Król, który w TVN-24 (...) zupełnie już otwarcie sformułował narrację, że przeciwko „tyranii większości" mniejszość, posiadająca słuszność, ma prawo i wręcz musi użyć przemocy". Zdaniem publicystywypowiedzi chorego „z nienawiści i braku sukcesów" starego lewaka identyczne są z wsparciem jakie intelektualiści z zachodu dawali różnym lewicowym terrorystom w stylu Frakcji Armii Czerwonej w RFN. W opinii Rafała Ziemkiewicza nie należy niedoceniań groteskowej opozycji, patrzenie na opozycje tylko przez pryzmat błazenady emerytek leżących pod Sejmem i walących „nogami w policyjne barierki, „stypendium" dla Mateusza Kijowskiego, „trójzęba" Kasprzak, Wałęsy z Frasyniukiem i korowodów „męczenników" a la pani Suchanow", jest błędem, bo „od groteski do tragedii tylko o włos. I są ludzie, którzy na tę tragedią czekają, i którym na myśl, że sprawy w Polsce wydają się iść jak najlepiej, staje w poprzek w gardle świąteczny śledź (jeśli w ogóle święta obchodzą)". W opinii Rafała Ziemkiewicza „nic im życzyć dobrego nie można, bo właśnie dobrego oni nie chcą; a z kolei, tego, co by chcieli, nie można życzyć Polsce i pozostałym jej mieszkańcom (...). Dobrze życzyć trzeba, jak uczy Pismo, ludziom „dobrej woli". Tym, którzy pielęgnują w sobie wolę złą, życzyć trzeba opamiętania, nawrócenia, oświecenia – czyli tego właśnie, czego oni sami sobie nie życzą" Opracował Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną