Najlepszy polski felietonista Stanisław Michalkiewicz w swoim felietonie „Dobra, Lepsza i Najlepsza" wygłoszonym na falach Radia Maryja, wyraził przekonanie, że rekonstrukcja rządu to przejaw zagłady Polski.
Zdaniem Stanisława Michalkiewicza rekonstrukcja rządu „oczekiwana była z utęsknieniem zwłaszcza przez nieprzejednaną opozycję oraz starych kiejkutów, które specjalnie nie mogły się już doczekać odwołania złowrogiego ministra Antoniego Macierewicza. Był on niewątpliwie najbardziej znienawidzonym ministrem i to z wielu powodów. Salon na przykład nienawidził go za lustrację w 1992 roku, kiedy to rozmaite autorytety moralne i postacie „legendarne" zostały na oczach całej Polski obnażone jako konfidenci UB i SB. Z kolei stare kiejkuty nie mogą mu darować rozwiązania Wojskowych Służb Informacyjnych, które przeszły sławną transformację ustrojową w szyku zwartym, przenosząc w swoich tornistrach do III Rzeczypospolitej nie tylko buławy marszałkowskie, ale również tyle PRL-u, ile tylko mogły, co odczuwamy do dnia dzisiejszego. Soldateska nie może mu zapomnieć anulowania kontraktu na zakup śmigłowców"Caracal" po wysokiej cenie, która wzbudza podejrzenia o łapówki. Na dobry początek trzeba by takie łapówki zwrócić, ale jak to zrobić, kiedy pieniądze zostały już wydane? To szalenie kłopotliwa sytuacja i trudno się dziwić zniecierpliwieniu, że na dymisję złowrogiego ministra Macierewicza trzeba było czekać tak długo. Złowrogi minister Macierewicz przeprowadził też w naszej niezwyciężonej armii kurację przeczyszczającą, w następstwie której odeszło z niej ponad 30 generałów – akurat tylu, że wystarczyłoby na Wojskową Radę Ocalenia Narodowego, jaką pamiętamy z 13 grudnia 1981 roku. Wreszcie złowrogi minister Macierewicz ujawnił przyczyny tej przeczyszczającej kuracji w postaci tak zwanego „złotego funduszu", czyli swego rodzaju konspiracji w wojsku, założonej jeszcze przez generała Jaruzelskiego gwoli łatwiejszego przeniesienia PRL do III Rzeczypospolitej".
W tym antypolskim procesie uczestniczy zdaniem Stanisława Michalkiewicza prezydent. W opinii publicysty „prezydent Duda, kiedy tylko dokonał felonii wobec swego wynalazcy i kiedy stare kiejkuty zaoferowały mu swą przyjaźń, nawet nie starał się ukrywać, że w rewanżu musi przynieść im na tacy głowę ministra Macierewicza".
W opinii Stanisława Michalkiewicza ofiarą rekonstrukcji rządu był „Jan Szyszko, przeciwko któremu „Gazeta Wyborcza" rozpętała kampanię pod pretekstem ochrony Puszczy Białowieskiej. Najwyraźniej ścisłe kierownictwo musi już uważać tę Puszczę, podobnie jak inne polskie lasy, za własność starszych i mądrzejszych".
Stanisława Michalkiewicza zbulwersowała też nominowanie na nowego ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza „będący wynalazkiem „drogiego Bronisława", czyli prof. Bronisława Geremka".
Przejawem marnowania publicznych pieniędzy, w opinii Stanisława Michalkiewicza jest utworzenie Ministerstwa Przedsiębiorczości.
Największym jednak zagrożeniem jednak dla Polski w opinii Stanisława Michalkiewicza jest „Aktu numer 447" na podstawie którego USA mogą umożliwić Żydom przejęcie majątku w Polsce.
W mojej opinii warto słuchać ostrzeżeń Stanisława Michalkiewicza. Jednak nie można poddawać się płynącej, moim zdaniem, z tych opinii atmosfery zniechęcenia. Na podstawie publicystyki Stanisława Michalkiewicza można odnieść wrażenie, że wszystko stracone, wróg jest wszechpotężny i nas, Polaków, czeka zagłada. Taki obraz rzeczywistości powinien mobilizować nas do działania, samoorganizacji, a nie do poddania się przeważającym siłom wroga. Zapewne sianie defetyzmu nie jest celem Stanisława Michalkiewicza, ale przerażający obraz rzeczywistości płynący z jego publicystyki może działać destruktywnie na morale. Publicystyka Stanisława Michalkiewicza musi nam pokazywać, jakie są zagrożenia, ale zawsze wobec zagrożeń musimy pamiętać, że Bóg wspiera tych, którzy pozostają mu wierni, i nie ma takich przeciwności jakich nie można pokonać w wierności Bogu.
Jan Bodakowski