Antykatolicka hiena w szeregach bandy Tuska

0
0
0
/

Małgorzata Fuszara, prawnik i socjolog specjalizujący się w tzw. gender studies została przez Donalda Tuska powołana jako pełnomocnik rządu ds. równego traktowania. Rzecz jasna prof. Fuszara nigdy nie traktowała równo zboczeńców i katolików, zdecydowanie faworyzując tych pierwszych i to zapewne stanowiło główną przyczynę rozwoju jej kariery.

 

Czegokolwiek by nie powiedzieć o nowej pełnomocnik przy rządzie PO, pasuje ona do reszty genderowego otoczenia obecnego premiera. Warto w tym momencie zauważyć coś, o czym w prywatnych rozmowach szepczą naukowcy, a mianowicie, iż "jak ktoś nie posiada wiedzy w konkretnej dziedzinie natychmiast robi specjalizację z gender studies, żeby mieć tytuł przed nazwiskiem". I trzeba przyznać, że w tej opinii jest wiele racji.

 

Po pierwsze gender nie ma nic wspólnego ze studiami, może za wyjątkiem tego, że za sprawą Małgorzaty Fuszary wkradło się na polskie uczelnie, odbierając miejsce i granty prawdziwej nauce. Po drugie nie sposób spotkać przedstawiciela tego nazwijmy to nurtu, który reprezentowałby sobą przyzwoity poziom wiedzy i rozumowania. Ci nieszczęśni "badacze" gender, poruszają się w ideologii, jaką im wpojono i forsują ją wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi.

 

Otóż nowa pełnomocnik rządu ds. równego traktowania oświadczyła na jednej z pseudonaukowych konferencji, że "płeć społeczna w odróżnieniu od biologicznej jest kontekstualna, w poszczególnych społeczeństwach kształtowana jest inaczej".  – Gender to stworzony społecznie konstrukt, który oznacza m.in. zestaw ról, oczekiwań, stereotypów, definiowanych jako męskie lub kobiece, niejako budowanych wokół cech biologicznych – mówiła prof. Fuszara. Wskazała, że Światowa Organizacji Zdrowia (WHO) definiuje gender jako stworzone przez społeczeństwo role, zachowania, aktywności i atrybuty, jakie dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla mężczyzn i kobiet.

 

Należy zatem się spodziewać, że owo równe traktowanie, do którego została zatrudniona, również będzie "kontekstualne" i w poszczególnych kręgach "kształtowane inaczej" tak, jak rząd uzna to za "odpowiednie".

 

Oznacza to, że czeka nas kolejny atak homodyktatorów, których konstrukt będzie prowadził do dekonstrukcji i deprawacji społeczeństwa. Władza, powoli odbierająca Polakom wszystko, co posiadają, starająca się wyrwać im wiarę i wykorzenić tradycję, odbierze im także powołanie i uprzedmiotowi, pozbawiając cech ludzkich. W tym chyba jedynym przypadku potraktuje wszystkich równo... A może jednak nie...

 

Anna Wiejak


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną