Europa gotowa na sankcje dla Rosji? Ale najpierw rosyjskie dla Europy!

0
0
0
/

Już mogą martwić się rolnicy, którzy chcieliby sprzedać w Rosji tegoroczne jabłka, wiśnie czy porzeczki. Za dwa tygodnie – wiele na to wskazuje, Rosja zamknie granice dla tych towarów z Europy. Powód – „muszki owocówki”...

 

Z byle powodu Rosja chce zamknąć granice na owoce z Europy. Zakazem mają zostać wybrane państwa Unii, w tym możliwe, że również Polska. - Rosyjska Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) może w ciągu tygodnia-dwóch wprowadzić zakaz lub ograniczenie importu owoców z niektórych państw UE, w tym z Polski - poinformowała w agencja ITAR-TASS.

 

W pierwszej kolejności zakaz ma dotyczyć Polski, Mołdawii i Holandii. Konieczność wprowadzenia zakazu jest związana z tym, że owoce importowane przez Rosję z niektórych państw Unii są zarażone szkodnikiem - owocówką (to motyl nocny, którego gąsienice żerują na owocach jabłoni, grusz i śliw).

 

Już pod koniec czerwca Rossielchoznadzor zarzucił Polsce systematyczne łamanie rosyjskich przepisów fitosanitarnych przy dostawach produkcji roślinnej do Federacji Rosyjskiej. Przekazał, że w ostatnich dwóch miesiącach stwierdzono 21 takich przypadków. Nie podano jednak szczegółów.

 

Restrykcje - poza Polską - nakładane są też na inne państwa. W ostatnim czasie Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego zakazała importu żywych świń z Kanady, Meksyku, RPA, Korei Południowej i Japonii, a także USA. Uzasadnieniem jest obawa przed epidemiczną biegunką świń.

 

W przypadku Polski, zakaz dotyczący eksportu wieprzowiny to efekt wykrycia na terytorium Polski przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF) u dzików.

 

Rosjanie nie zdecydowali się jednak na wprowadzenie embarga np. w stosunku do Białorusi, na której terytorium również występuje ASF i to u świń.

 

Dzisiejszy komunikat w sprawie możliwości wprowadzenia zakazu importu owoców z państw Europy pada kilka dni po tym, jak szefowie państw UE zapowiedzieli konieczność zaostrzenia europejskich sankcji gospodarczych względem Rosji. Węgry zapowiedziały, że nie będą nakładały sankcji na Rosję, gdyż dbają o własne interesy gospodarcze.

 

- Jesteśmy solidarni z Ukraińcami, ale nie możemy zapominać o naszych własnych interesach – oznajmił Viktor Orban podczas spotkania z Węgrami mieszkającymi w Baile Tusnad w środkowej Rumunii.

 

Premier Węgier Viktor Orban dał do zrozumienia tym samym, że nie zamierza psuć relacji handlowych Budapesztu z Rosją ani izolować Moskwy w Europie. Według szefa węgierskiego rządu, jego kraj powinien przede wszystkim myśleć o własnych interesach, co sprawia, że sojusze z Moskwą nie są wykluczone. Chodzi przede wszystkim o budowę gazociągu South Stream, który ma zapewnić Węgrom niezależność energetyczną.

 

Zapowiedzi nałożenia rosyjskich sankcji nie obejmują Węgrów.

 

Michał Polak

za: ria novosti

fot. flickr.com, creative commons

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

 
 

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną