Ks. Isakowicz-Zaleski: Ustawa o IPN to nie bubel. Gorąca prośba o o rozpowszechnienie analizy prawnej po polsku i angielsku

0
0
0
/

Znany działacz kresowy ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zaapelował o rozpowszechnianie analizy prawnej autorstwa Bartosza Lewandowskiego z Instytutu Ordo Iuris dokonanej w celu wskazania rzeczywistego charakteru nowelizacji ustawy o IPN. Wnioski z analizy są jednoznaczne: ustawa o IPN w obecnym kształcie chroni prawdę historyczną i zakazuje stosowania fałszywego twierdzenia o „polskich obozach śmierci”. Publikujemy jej treść dostępną pod linkiem: http://ordoiuris.pl/dzialalnosc-instytutu/analiza-art-55a-ustawy-o-zmianie-ustawy-o-ipn Analiza Art. 55a ustawy o zmianie ustawy o IPN Dyskusja nad procedowanym poselskim projektem ustawy o zmianie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i szeregu innych ustaw (druk nr 771) utwierdza jedynie przekonanie, że litera prawa to jedno, a jego twórcza i niejednokrotnie selektywna wykładnia funkcjonująca w debacie publicznej to drugie. W ostatnim czasie w komentarzach do projektu widoczne były dwa przeciwstawiające się stanowiska. Z jednej strony w osławionym art. 55a widziano próbę zamknięcia ust historykom badającym i opisującym niechlubne akty zbrodni popełnionych przez obywateli polskich na Żydach w okresie II wojny światowej czy karę za „świadectwa ocalałych z Zagłady”, z drugiej podkreślano realizację postulatu troski o prawdę historyczną oraz politykę historyczną Polski. O faktach trudno dyskutować Analizę prawną projektu należy poprzedzić truizmem – za zbrodnie popełnione w okresie II wojny światowej na obywatelach wielu państw (w tym Polski) odpowiedzialność spoczywa na Rzeszy Niemieckiej. Prawdą jest jednakże i to, że zdarzały się niechlubne przypadki obywateli polskich, którzy dopuszczali się wydawania władzom hitlerowskim ukrywających się Żydów, okradali ich mienie czy dopuszczali się zwyczajnych mordów oraz pobić. Polacy w tym względzie niespecjalnie wyróżniali się w stosunku np. do członków narodu francuskiego czy czeskiego. Nikt dzisiaj nie kwestionuje udokumentowanych przez historyków zachowań godnych potępienia.   Stanowisko polskich sądów na temat „polskich obozów śmierci” Przedstawienie powyższego kontekstu jest o tyle zasadne, że pozwala na uchwycenie prawidłowej analizy komentowanego przepisu. Projektodawcy w uzasadnieniu aktu prawnego podkreślali, że nowelizacja ma na celu walkę z coraz częściej występującymi w debacie publicznej sformułowaniami „polskie obozy koncentracyjne”, „polskie obozy śmierci” czy „polskie obozy zagłady”, obciążającymi polski naród czy państwo odpowiedzialnością za zagładę Żydów. Orzecznictwo sądów polskich dotychczas dość jednolicie wskazywało na zastosowanie w takim wypadku sankcji cywilnoprawnych z art. 24 § 1 czy art. 448 KC, a zatem ochrony za naruszenie dóbr osobistych. Sąd Apelacyjny w Krakowie w uzasadnieniu wyroku z dnia 22 grudnia 2016 r. (sygn. akt I ACa 1080/16) w głośnej sprawie z powództwa byłego więźnia obozu w Auschwitz-Birkenau Karola Tendery przeciwko ZDF stwierdził: „sformułowania ≪polskie obozy zagłady≫ naruszyła dobra osobiste powoda (…) takie jak godność człowieka, tożsamość narodowa i godność narodowa. Jest to bowiem określenie kłamliwe, fałszujące historię i sugerujące, jakoby to naród polski był sprawcą zbrodni nazistowskich”. Sądy powszechne potwierdzały, że krzywdzące sformułowania o rzekomo „polskich obozach koncentracyjnych” uprawniają do wystąpienia na drogę sądową każdego członka narodu polskiego. W uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 5 stycznia 2018 r., sygn. XXIV C 253/17 w sprawie o nakazanie sprostowania przeciwko redaktorowi naczelnemu jednego z ogólnopolskich czasopism usiłujących udowodnić fakt występowania „polskich obozów koncentracyjnych” można przeczytać, że „sformułowania, których sprostowania domagał się powód, a dotyczące obozów koncentracyjnych określanych jako polskie czy utworzone przez Polaków rzutują bezpośrednio na ocenę powoda jako osoby przynależnej do narodu polskiego”. Znakomicie potwierdza to stanowisko Sąd Apelacyjny w Warszawie, który uzasadniając wyrok z dnia 31 marca 2016 r., sygn. akt I ACa 971/15 stwierdził: „W ocenie Sądu Apelacyjnego dla uznania naruszenia poczucia tożsamości narodowej wskutek wypowiedzi o polskich obozach koncentracyjnych nie jest niezbędne zawarcie w jej treści odniesienia do konkretnej osoby jako wchodzącej w skład polskiej wspólnoty narodowej. W/w wypowiedź godzi wprost w wartości związane z uczestnictwem jednostki w społeczności, w sposób naturalny kształtującej jej osobowość. Wkracza w sferę wartości leżących u podstaw ochrony czci pojmowanej jako godność osobista. Dotyka bowiem sfery kontynuacji związanej z uczestnictwem w polskiej wspólnocie narodowej, bycia tym samym, utrzymania ciągłości. Obecna egzystencja wspólnoty narodowej jest bowiem przedłużeniem istnienia w przeszłości. Słowa o polskich obozach koncentracyjnych naruszają prawo powoda do utożsamiania się z narodem, który doświadczył zbrodni obozów koncentracyjnych i którego przodkowie (dziadkowie) prześladowani byli w obozach koncentracyjnych”. Projektodawcy idą dalej. Sankcja karna Skoro nie ulega żadnej wątpliwości, że z punktu widzenia faktów historycznych oraz orzecznictwa sądów powszechnych sformułowania „polskie obozy koncentracyjne” czy „polskie obozy śmierci” uprawniają każdego członka narodu polskiego do wystąpienia z powództwem cywilnoprawnym za obraźliwe sformułowanie, to pomysłodawcy brzmienia art. 55a poszli o krok dalej. Przewidują bowiem najdalej idącą sankcję karną. Stąd umieszczenie go w rozdziale 7 ustawy z 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu zatytułowanym „Przepisy karne”. Projektowany przepis art. 55a. brzmi: kto publicznie i wbrew faktom przypisuje Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie określone w art. 6 Karty Międzynarodowego Trybunału Wojskowego załączonej do Porozumienia międzynarodowego w przedmiocie ścigania i karania głównych przestępców wojennych Osi Europejskiej, podpisanego w Londynie dnia 8 sierpnia 1945 r. (Dz. U. z 1947 r. poz. 367), lub za inne przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne lub w inny sposób rażąco pomniejsza odpowiedzialność rzeczywistych sprawców tych zbrodni, podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat 3. Wyrok jest podawany do publicznej wiadomości (ust. 1). Zgodnie z ust. 2: jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa nieumyślnie, podlega grzywnie lub karze ograniczenia wolności. Projektodawca wskazał jednak, że nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w ust. 1 i 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej lub naukowej. Art. 55a przewiduje odpowiedzialność karną za trzy rodzaje zachowań. Pierwszym jest „publiczne i wbrew faktom przypisywanie” Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu „odpowiedzialności lub współodpowiedzialności” za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie określone w art. 6 Karty Międzynarodowego Trybunału Wojskowego załączonej do Porozumienia międzynarodowego w przedmiocie ścigania i karania głównych przestępców wojennych Osi Europejskiej, podpisanego w Londynie dnia 8 sierpnia 1945 r. (Dz. U. z 1947 r. poz. 367). Projektodawca odwołuje się przy tym umowy międzynarodowej wraz z aktem regulującym funkcjonowanie Międzynarodowego Trybunału Wojskowego orzekającego w tzw. procesach norymberskich od 20 listopada 1945 r. do 1 października 1946 r. Przepis art. 6 Karty określał jurysdykcję Trybunału i stwierdzał jego właściwość w sądzeniu popełnionych przez osoby w interesie tzw. państw Osi: 1) zbrodni przeciw pokojowi, 2) zbrodni wojennych oraz 3) zbrodni przeciwko ludzkości. Wszystkie trzy kategorie zostały szczegółowo zdefiniowane w akcie międzynarodowym. I tak zbrodnie przeciwko pokojowi miały polegać na „planowaniu, przygotowywaniu, początkowaniu lub prowadzeniu wojny napastniczej albo wojny będącej pogwałceniem traktatów, porozumień lub gwarancji międzynarodowych, albo współudziału w planie lub zmowie w celu dokonania jednego z wyżej wymienionych czynów”. „Zbrodnia wojenna” została zdefiniowana jako „pogwałcenie praw i zwyczajów wojennych”, a w szczególności do zaliczono do niej m.in. „morderstwa, złe obchodzenie się lub deportację na roboty przymusowe albo w innym celu ludności cywilnej na okupowanym obszarze lub z tego obszaru”, zabijanie zakładników; bezmyślne burzenie osiedli, miast lub wsi albo do spustoszeń „nieusprawiedliwionych koniecznością wojenną”. Akt prawa międzynarodowego wymieniał wreszcie akty zaliczane do „zbrodni przeciw ludzkości”: morderstwa, wytępianie, obracanie ludzi w niewolników, deportacja i inne czyny nieludzkie, których dopuszczono się przeciwko jakiejkolwiek ludności cywilnej, przed wojną lub podczas niej, albo prześladowanie ze względów politycznych, rasowych lub religijnych przy popełnianiu jakiejkolwiek zbrodni wchodzącej w zakres kompetencji Trybunału lub w związku z nią, niezależnie od tego, czy było to zgodne, czy też stało w sprzeczności z prawem kraju, w którym zbrodni dokonano. Drugim rodzajem zachowania penalizowanego na gruncie art. 55a jest „publiczne i wbrew faktom przypisywanie” Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu „odpowiedzialności lub współodpowiedzialności” za inne przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne. W przeciwieństwie do pierwszego typu zachowania przestępczego, dotyczącego wyłącznie zbrodni III Rzeszy Niemieckiej (np. uznawania Polaków za zakładających hitlerowskie obozy zagłady), czyn ten dotyczy wszelkich zbrodni przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodni wojennych. Ustawodawca zdefiniował pojęcie „zbrodni przeciwko ludzkości” w art. 3 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Zgodnie z brzmieniem tego przepisu są nimi w szczególności zbrodnie ludobójstwa w rozumieniu Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa, przyjętej w dniu 9 grudnia 1948 r. (Dz. U. z 1952 r. poz. 9, 10 i 213 oraz z 1998 r. poz. 177), a także inne poważne prześladowania z powodu przynależności osób do określonej grupy narodowościowej, politycznej, społecznej, rasowej lub religijnej, jeżeli były dokonywane przez funkcjonariuszy publicznych albo przez nich inspirowane lub tolerowane. Pomocne przy rozumieniu pojęcia wyżej wymienionych zbrodni mogą okazać się akty prawa międzynarodowego oraz przepisy rozdziału XVI kodeksu karnego. Odpowiedzialność karna będzie dotyczyła jedynie obciążaniem „Państwa Polskiego” lub „Narodu Polskiego”. Podkreśla to ogólny wymiar samej sankcji. W ocenie projektodawców niedopuszczalne jest obciążanie odpowiedzialnością za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką czy np. ZSRS całego narodu polskiego czy państwa polskiego. Przez pojęcie „Narodu” (użytego np. w art. 133 KK) należy rozumieć ogół obywateli polskich, zamieszkałych zarówno w Rzeczypospolitej Polskiej, jak i poza jej granicami. Wydaje się, że pojęciem Narodu należy obejmować także osoby narodowości polskiej niebędące obywatelami polskimi. Co za tym idzie odpowiedzialności karnej będzie podlegał sprawca, który stwierdzi np., że „Naród Polski dopuścił się eksterminacji Żydów” albo „Państwo Polskie masowo mordowało Ormian”, jednakże nie poniesie jej np. ocalony z zagłady, informujący o dopuszczeniu się przez konkretnych Polaków zbrodni na Żydach. Trzecim zachowaniem penalizowanym na gruncie art. 55a ustawy ma być rażące pomniejszanie w inny sposób odpowiedzialności rzeczywistych sprawców zbrodni przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodni wojennych (w szczególności III Rzeszy Niemieckiej). Stanowi to realizację art. 1 ust. 1 lit. c i d decyzji ramowej Rady z 2008 r. 2008/913/WSiSW w sprawie zwalczania pewnych form i przejawów rasizmu i ksenofobii za pomocą środków prawnokarnych. Z brzmienia przepisu wprost wynika ścisły związek pomiędzy przypisaniem odpowiedzialności czy współodpowiedzialności państwa polskiego czy narodu polskiego za wymienione w przepisie czyny z „pomniejszeniem odpowiedzialności rzeczywistych sprawców zbrodni”. Innymi słowy: odpowiedzialność karna za obciążanie odpowiedzialnością Polaków wynika nie z prostej chęci ochrony dobrego ich dobrego imienia, ale właśnie z konieczności ochrony Ofiar tego typu zbrodni przed „rozmywaniem” odpowiedzialności. Trzecie zachowanie opisane w komentowanym przepisie jest w istocie uzupełnieniem obowiązującego już w ustawie z 1998 r. art. 55, przewidującym odpowiedzialność karną za tzw. negacjonizm, a zatem „publiczne i wbrew faktom” zaprzeczanie m.in. zbrodniom nazistowskim, komunistycznym i innym stanowiącym zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne „popełnione na osobach narodowości polskiej lub obywatelach polskich innych narodowości (w tym na Żydach)”. Obecnie zatem karane będzie również „rażące pomniejszanie odpowiedzialności sprawców” tego typu czynów, co stanowi wzmocnienie ochrony pamięci w głównej mierze Ofiar Szoah. Dodać przy tym trzeba, że projekt przewiduje rozszerzenie katalogu zbrodni chronionych przepisem art. 55 ustawy o IPN o kategorię „zbrodni banderowskich nacjonalistów i członków formacji kolaborujących z Trzecią Rzeszą Niemiecką” (brzmienie art. art. 1 w pkt 1 lit. a ustawy rekomendowane w dodatkowym sprawozdaniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka – druk nr 993A). Co więcej projektodawca zwraca uwagę na konieczność uznania za zbrodnię „banderowskich nacjonalistów i członków formacji kolaborujących z Trzecią Rzeszą Niemiecką” także udział „w eksterminacji ludności żydowskiej oraz ludobójstwie na obywatelach II Rzeczypospolitej na terenach Wołynia i Małopolski Wschodniej” (dodany art. 2a). Ogromne kontrowersje w debacie publicznej wzbudziło znamię przestępstwa z art. 55a ustawy o IPN polegające na „publicznym” obciążeniu odpowiedzialnością za zbrodnie wymienione powyżej państwa polskiego czy narodu polskiego „wbrew faktom”. Oba znamiona łącznie występują już we wspomnianym art. 55 ustawy o IPN (penalizującym m.in. tzw. kłamstwo oświęcimskie), obowiązującym od dnia jej wejścia w życie w 1999 r. i nie budziły dotychczas wątpliwości. O „publicznym” działaniu sprawcy można mówić wtedy gdy jest skierowane do niekreślonej liczby osób (np. w mediach, w Internecie, w trakcie przemówienia). Nie będzie nim natomiast np. rozmowa z innymi w zamkniętych gronie. Znamię to występuje np. w art. 255 § 1-3 KK, art. 256 § 1 KK czy art. 257 KK. Drugim warunkiem odpowiedzialności karnej z przepisu art. 55a powinno być działanie „wbrew faktom”. Stanowi to odniesienie do ustaleń czynionych przez historyków, a dotyczących odpowiedzialnych za zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości czy zbrodni wojennych. W toku postępowań karnych o realizacji tego typu znamienia z reguły będzie decydować opinia biegłego z zakresu historii. W pozostałej części przypadków (jak np. w przypadku stwierdzenia, że „Państwo Polskie 1 września 1939 r. rozpoczęło wojnę napastniczą przeciwko III Rzeszy Niemieckiej”) wystarczające będzie odwołanie się do faktów notoryjnych (powszechnie znanych i niewymagających dowodu), o których mowa w art. 168 KPK. Jeżeli chodzi o znamiona strony podmiotowej czynu z art. 55a, to będzie można go popełnić umyślnie (w obu postaciach zamiarów) oraz nieumyślnie (ust. 2). Projektodawcy doszli zatem do przekonania, że karać należy także za obciążające cały naród czy państwo polskie sformułowania, które wynikają z niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia czynu sprawca przewidywał lub mógł przewidzieć (np. brak należytej rzetelności dziennikarskiej).   Ściganie także zagranicą, jednakże nie artystów i naukowców Twórcy projektu powierzają wszczynanie i prowadzenie śledztw w sprawach o czyn z art. 55a prokuratorom oddziałowych komisji ścigania zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Przepis art. 55b przewiduje, że odpowiedzialności karnej z art. 55a (oraz art. 55) podlega obywatel polski oraz cudzoziemiec niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu zabronionego (art. 55b). Stanowi to wyłom od zasady podwójnej przestępności czynu (art. 111 § 1 KK), który warunkuje ścigania za czyn popełniony za granicą uznanie go za przestępstwo również przez ustawę obowiązującej w miejscu jego popełnienia. Co za tym idzie prokurator będzie miał obowiązek prowadzenia postępowania w sytuacji podejrzenia popełnienia przestępstwa przez każdego, niezależnie od miejsca jego popełnienia (np. dziennikarza zagranicznej gazety, zagranicznego polityka). Projektodawcy zaznaczyli, że nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w ust. 1 i 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej lub naukowej. Jest to rozwiązanie bazujące na treści art. 256 § 3 KK. Wprost przewidziano zatem tzw. kontratyp działalności artystycznej lub naukowej. Co za tym idzie odpowiedzialności karnej nie będzie podlegał np. nauczyciel czy historyk, który w ramach swojej działalności stwierdza, iż Polacy ponoszą odpowiedzialność za mordowanie Żydów w okresie II wojny światowej. W przypadku ustalenia, że działanie sprawcy w takim przypadku nie miało charakteru pozorowanego, prokurator powinien odmówić wszczęcia śledztwa (ewentualnie umorzyć je) na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 KPK. W przypadku skazania za czyn z art. 55a wyrok obligatoryjnie jest podawany do publicznej wiadomości, co stanowi rozwiązanie wzorowane na treści art. 55 ustawy o IPN. Art. 55a z perspektywy konstytucyjnej i międzynarodowej Projektodawcy zdecydowali o konieczności karania jednej z form tzw. kłamstwa historycznego. Penalizacja tego typu zachowań występuje już w szeregu krajów. Np. w Austrii, na Węgrzech i w Belgii odpowiedzialności karnej podlega ten, kto „neguje, zaniża lub usprawiedliwia ludobójstwo z okresu dyktatury narodowosocjalistycznej” (w Austrii zagrożona karą aż do 25 lat pozbawienia wolności). Podobny przepis obowiązuje w Izraelu (zagrożony karą do 5 lat więzienia), jednakże nie stanowi przestępstwa zachowanie w ramach rzetelnych i poprawnych naukowo publikacji, w których nie wyraża się sympatii i pochwał wobec nazistów. W Czechach zdecydowano o karalności zachowań odnoszących się do zbrodni komunistycznych (kara do 3 lat pozbawienia wolności). We Francji i Niemczech obowiązują podobne przepisy, jednakże dotyczą zbrodni stwierdzonych przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Norymberdze. Wprowadzenie regulacji art. 55a bez wątpienia godzi w wolność wyrażania poglądów, zagwarantowaną w art. 54 ust. 1 Konstytucji RP czy szeregu aktów prawa międzynarodowego (np. art. 10 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z 1950 r.). Jej ograniczenie jest jednak w tym przypadku dopuszczalne. TK w wyroku z dnia 21 września 2015 r., sygn. akt K 28/13 stwierdził zgodność z polską konstytucją art. 49 § 1 KW, który przewiduje odpowiedzialność za wykroczenie osoby, która „w miejscu publicznym demonstracyjnie okazuje lekceważenie Narodowi Polskiemu, Rzeczypospolitej Polskiej lub jej konstytucyjnym organom”. Trybunał wskazał ograniczenie wolności wyrażania poglądów w tym przypadku za dopuszczalne, uzasadnione i proporcjonalne (art. 31 ust. 3 Konstytucji) i przypomniał, iż wolność wyrażania poglądów nie ma charakteru nieograniczonego. Ponadto TK w wyroku z 6 lipca 2011 r., sygn. akt P 12/09 argumentując zgodność z konstytucją przestępstwa tzw. znieważenia Prezydenta RP (art. 135 § 2 KK) stwierdził, że obniżenie prestiżu konstytucyjnego organu państwa, „prowadzące do malejącego stopnia identyfikacji obywateli z państwem, godzi w Rzeczpospolitą Polską – dobro wspólne wszystkich obywateli”. Ład i spokój społeczny, jako czynniki integrujące społeczeństwo, zapewniają „harmonijne istnienie i rozwój zbiorowości w warunkach wolnych od wewnętrznych niepokojów” i składają się „na konstytucyjną przesłankę porządku publicznego wymienioną w art. 31 ust. 3 ustawy zasadniczej”. Także w kontekście prawa międzynarodowego obowiązywanie przepisu art. 55a jest dopuszczalne i nie narusza art. 10 Konwencji. ETPCz wypowiadał się w kwestii dopuszczalności karania za pomniejszanie odpowiedzialności za zbrodnie ludobójstwa w kilku swoich orzeczeniach. W sprawie Garaudy przeciwko Francji (skarga nr 65831/01) Trybunał orzekł, że „negowanie przestępstw przeciwko ludzkości stanowi jedną z najpoważniejszych form zniesławiania Żydów oraz nawoływania do nienawiści wobec nich”. Ponadto ocenił, że negowanie lub rewizjonizm „wyraźnie ustalonych faktów historycznych — takich jak Holocaust — (…) byłoby nieobjęte ochroną na podstawie art. 10 (Lehideux i Isorni przeciwko Francji, skarga nr 24662/94). Nie taki diabeł straszny Analiza wyraźnie pokazuje, że wokół projektu art. 55a ustawy o IPN narosło wiele mitów i nieporozumień. Projektodawcy jednoznacznie podtrzymują linię orzeczniczą polskich sądów powszechnych i TK dopuszczającą pociągnięcie do odpowiedzialności za nieprawdziwe i publiczne stwierdzenia obciążające winą za zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości czy zbrodnie wojenne całego narodu czy państwa polskiego. Wpisuje się to w konstytucyjne zasady ustrojowe art. 1 i 5 ustawy zasadniczej. Przepis wyraźnie wiąże fakt obciążania innych narodów za zbrodnie np. nazistowskie z uwagi na konieczność ochrony pamięci Ofiar II wojny światowej. Ma przeciwdziałać „rozmywaniu się” odpowiedzialności za zbrodnie prawdziwych ich sprawców. Jednocześnie nie zamyka ust tym, którzy chcą mówić o przypadkach niechlubnego zachowania części Polaków w stosunku np. do ukrywających się Żydów, badają dane zagadnienie czy mówią o swoich doświadczeniach. W kontekście zmian legislacyjnych zawartych w projekcie, które jeszcze mocniej chronią pamięć o ofiarach antysemickiej i rasistowskiej czystki (m.in. poprzez objęcie ustawą zbrodni banderowskich na Żydach), trudno projektodawcom zarzucić chęć wymazywania z pamięci Polaków wiedzy o zaplanowanej przez III Rzeszę masowej eksterminacji Żydów. Wydaje się, że tego rodzaju nieporozumienia wynikają z braku należytej analizy przepisu i zupełnie niepotrzebnie wprowadzają zamieszanie w stosunkach dyplomatycznych między Polską a Izraelem. Analiza jest pełną wersją tekstu, który ukazał się na łamach Dziennika Gazety Prawnej w dniu 1.02.2018 Autor: Bartosz Lewandowski Anglojęzyczna wersja analizy znajduje się pod linkiem: http://en.ordoiuris.pl/institute-activity/report-article-55a-act-amending-act-institute-national-remembrance Anglojęzyczną analizę promował prof. Adrian Vermeule, konstytucjonalista z Uniwersytetu Harvarda, a prawnicy z USA i z Kanady przesłali nam podziękowania za możliwość powołania się na nasze argumenty podczas dyskusji w prawniczych korporacjach. Zgodnie z przewidywaniami prawników z Ordo Iuris Prezydent Andrzej Duda nie miał wątpliwości co do konstytucyjności nowego prawa i zadeklarował podpisanie nowelizacji ustawy o IPN. Jednocześnie zapowiedział, że dla wyjaśnienia międzynarodowych wątpliwości skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prawnicy Ordo Iuris zapowiedzieli, że i na tym etapie zaangażują się w obronę dobrego imienia Rzeczypospolitej i prawdy historycznej.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną