Na ekranach kin gości doskonały rosyjski film Andrieja Zwiagincewa „Niemiłość". To już kolejny film reżysera takich obrazów jak „Lewiatan", „Elena", „Powrót" poruszający bardzo ważne, egzystencjalne kwestie i ukazujący przerażający obraz współczesnej Rosji i kondycji moralnej Rosjan.
„Niemiłość" opowiada o demoralizacji współczesnych Rosjan, o ich zepsutej duszach. Jego bohaterami są przedstawiciele rosyjskiej klasy średniej Borys (w tej roli Aleksiej Rozin) i Żenia (w tej roli Marjana Spivak), których małżeństwo uległo rozpadowi. Grozę wzajemnej nienawiści podkreśla absolutny brak miłości ojca i matki do 12-letniego syna Aloszy będącego owocem ich związku, do dziecka, którego postrzegają tylko jako przeszkodę dla własnego szczęścia w nowych związkach.
Skrzywdzony brakiem miłości rodziców chłopak pewnego dnia znika z domu. Matka zainteresowana nowym romansem z bogatym starszym kochankiem, zauważa zniknięcie syna dopiero po kilku dniach. Dla ojca zaginięcie syna jest zagrożeniem w pracy, ojciec pracuje w prywatnej firmie, dla której właściciela moralność pracowników jest bardzo ważna (więc rozwody, nowe partnerki i uciekające dzieci są niedopuszczalne).
Film doskonale ukazuje, jak Rosjanie, niczym faryzeusze, traktują chrześcijaństwo tylko jako oficjalny rytuał a nie treść życia, jak konsumpcjonizm, połączony jest z demoralizacją i brakiem miłości bliźniego. Jak komunistyczną ideologię w sercach Rosjan zastąpiła miłość do pieniędzy, hedonizm, i jak w tym konsumpcjonizmie Rosjanie są wyalienowani (podobnie jak w Polsce, wszyscy zapatrzeni są w ekrany swoich smartfonów). Jak nie istnieją dla nich zobowiązania nawet wobec własnych dzieci, wobec małżonków, jak liczy się tylko realizacja własnych zachcianek.
W „Niemiłości" doskonale widać mentalność Rosjanek ukształtowaną przez legalną aborcję, w której dziecko postrzegane jest jako dramat, przeszkoda w osiągnięciu szczęścia, a aborcja postrzegana jest jako doskonałe rozwiązanie problemów. Wstrząsające są szczególnie te sceny w których matka chłopca deklaruje żal z tego, że nie dokonała aborcji.
Ciekawym wątkiem filmu jest to, jak po zaginięciu dziecka policja, niemająca środków i sił do poszukiwań, kieruje rodziców dziecka do pozarządowej organizacji, której wolontariusze bardzo profesjonalnie prowadzą poszukiwania – Rosjanom można tylko zazdrości tak doskonale działających organizacji społecznych.
W czasie poszukiwań wolontariusze trafiają do babci dziecka - typowej sowieckiej postkomunistki, pełnej nienawiści do własnej córki i jej dziecka. Reżyser doskonale ukazuje, że demoralizacja Rosjan, to problem nie tylko współczesnej Rosji. Tak jak bohaterka, tak i jej matka, żałuje, że urodziła dziecko zamiast je zabić podczas aborcji. Tym deklaracjom towarzyszą bluźniercze, faryzejskie słowa matki co chwilę odwołującej się do Boga.
Wobec tragedii, jaką jest zaginiecie dziecka, obojętni są nowi partnerzy rodziców chłopca, partner matki nie jest wstanie powiedzieć, że ją kocha, a partnerka ojca jest zazdrosna o to, że ojciec chłopaka „marnuje czas” na udział w poszukiwaniach syna. Przerażający obraz współczesnej Rosji podkreśla jedna z ostatnich scen, w której ojciec zaginionego chłopca manifestuje absolutny brak miłości dla swojego nowego dziecka.
„Niemiłość" to pytanie o to, czym jest Rosja i jaką ma przyszłość (zważywszy na to, że Rosjanie nie kochają nawet własnych dzieci)?