Leszek Żebrowski wytyka pismakom "Wyborczej" ich stalinowskie rodowody

0
0
0
/

Komentując na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych kolejny atak „Gazety Wyborczej” na Narodowe Siły Zbrojne Leszek Żebrowski stwierdził, że „dziś "GieWu" wypróżniła się solidnie na temat Brygady Świętokrzyskiej NSZ, w związku z faktem, że premier Mateusz Morawiecki złożył kwiaty na grobach żołnierzy NSZ w Monachium”. Jak wskazuje Leszek Żebrowski, na łamach „Gazety Wyborczej” w temacie NSZ „jednym z głównych komentatorów jest niejaki Adrian Zandberg, oczywiście wszechznawca wszystkiego. Szkoda, że nie dali jego zdjęcia w koszulce z Marksem, Engelsem, Leninem (Stalinem?...) i w gaciach z Mindlą Fajgą Danielak (vel Heleną Wolińską). Byliby bardziej wiarygodni i jednoznaczni”. W związku z kolejną skandaliczną publikacją „Gazety Wyborczej” Leszek Żebrowski zadał pytanie „czy nie byłoby lepiej, zamiast permanentnej kompromitacji histerycznch "historyków" (których w redakcji przecież nie brakuje), zajęli się tym, co byłoby dla nich bardziej proste a dla nas wielce korzystne? Zalecam np. głębokie badania rodowodów rodzin członków redakcji, w tym naczelnego redaktora. Skąd się wzięli, kim byli, dlaczego jeden z nich (morderca sądowy w stopniu kapitana) uciekł do Szwecji? Taka źródłowa praca nie byłaby kwestionowana”. Zdaniem Leszka Żebrowskiego „nazywanie Brygady Świętokrzyskiej "otwartymi kolaborantami" oraz "mordercami Żydów" jest nie tylko nadużyciem, jest chamskim, wulgarnym atakiem i paszkwilem na ludzi, którzy nie mogą się już bronić”. W swoim tekście Leszek Żebrowski retorycznie się pyta „jak to się stało, że zostali zaakceptowani przez amerykańskich aliantów (jako jedyna polska jednostka otrzymali prawo noszenia amerykańskich oznaczeń na mundurach) oraz - wbrew temu, co twierdzi zakłamana gazetka - Polskie Siły Zbrojne (2. Korpus) chciały ich przyjąć w swoje szeregi, ale to Anglicy nie chcąc powiększać szeregów jednostek polskich nie zgodzili się na to. W związku z tym Brygada wysyłała dość liczne grupy podchorążych w celu dalszego szkolenia w 2. Korpusie, ponadto grupy oficerów, którzy służyli w jego jednostkach”. Według Leszka Żebrowskiego nie ma sensu z lewicowymi „głąbami dyskutować. Oni woleliby, żeby polski premier odwiedzał groby wyłącznie zasłużonych towarzyszy z UB, KBW, sądownictwa i prokuratury, późniejszych współpracowników "GieWu"... Takich jak mjr/ppłk UB Wiktor Herer, czy mjr KBW Zygmunt Maurycowicz Bauman”.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną