Dobra zmiana bez zmian – litewscy Polacy rozczarowani wizytą prezydenta Dudy na Litwie

0
0
0
/

Z Renatą Cytacką z Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie rozmawia Anna Wiejak. W dniach 15-17 lutego prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką złożyli wizytę na Litwie. W czwartek w Wilnie spotkali się z rodakami. Głównym punktem wizyty były piątkowe obchody 100. rocznicy odbudowy Państwa Litewskiego. W sobotę doszło do rozmów z prezydent Litwy Dalią Grybauskaite. Przed wizytą było wiele nadziei, wielki optymizm. Jak sytuacja wygląda po wizycie? Czy prezydent Duda spełnił oczekiwania mieszkających na Litwie Polaków? - Rzeczywiście, w dniach 15-17 lutego z oficjalną wizytą na Litwie w ramach obchodów 100-lecia odrodzenia Państwa Litewskiego przebywał Prezydent RP Andrzej Duda. Społeczność polska na Litwie z wielką nadzieją i niepokojem czekała na tę wizytę, wszak nie jedną wizytę prezydencką już przeżyliśmy. Piękny gest na początek, pan Prezydent RP spotkał się ze społecznością polską na Litwie. I tu można postawić dużą kropkę, no ewentualnie można dodać, iż odznaczył 18 osób. Dużą kropkę? Przecież z oficjalnych komunikatów wynika, że rozmawiał z przedstawicielami polskiej mniejszości na Litwie? - Spotkanie bardzo formalne i z największymi środkami bezpieczeństwa, co jest w pewnym sensie zrozumiałe. Trudniej było pojąć format na zakończenie spotkania, ni to czas na selfi z Parą Prezydencką, ni to imitacja dyskusji i słuchania naszych argumentów. Najważniejsze jednak nastąpiło w sobotę podczas wspólnej konferencji obu prezydentów. Było to świetne podsumowanie, bo w końcu wszystko stało się jasne. Prezydent RL Dalia Grybauskaite powiedziała, iż jest ustalone, aby powołać komisję d/s oświaty, która wszystko ustali i wszystko będzie dobrze. Nawet może zająć się innymi sprawami, takimi jak zwrot ziemi. Tak się składa, iż miałam okazję uczestniczyć w pracach poprzedniej komisji d/s oświaty w 2011 roku. Ówczesna komisja była złożona z ekspertów, którzy bardzo solidnie pracowali z tym tylko, że nie mogli ustalić wspólnego stanowiska i zostały podpisane dwa odrębne stanowiska eksperckie. Nie było tam żadnej polityki, jak to próbowano sugerować podczas tej konferencji, gdyż eksperci pracowali w oparciu o fakty i istniejące dokumenty. Proponowane wznowienie pracy komisji nie ma najmniejszego sensu z uwagi na brak realnych chęci do rozwiązania istniejących problemów ze strony litewskiej, dokładnie tak samo jak poprzednio. Po pierwsze, poza tym że sytuacja polskiej oświaty od ostatniego posiedzenia komisji się pogorszyła, nie zmieniło się prawo litewskie dotyczące rozważanych problemów, więc nie zmieni się także końcowy efekt prac komisji. Po drugie, wszyscy dokładnie wiedzą czego oczekuje mniejszość polska, nic więcej poza spełnieniem ogólnie przyjętych w Europie praw im należnych, a możliwość ich spełnienia leży tylko i wyłącznie po stronie władz Litwy. Po trzecie, prezydent Litwy stanowczo i wyraźnie stwierdziła, że będą rozwiązywać problem zgodnie z Konstytucją RL, a ta jak wszyscy wiedzą stoi w wyraźnej sprzeczności z podpisanymi w tej dziedzinie traktatami i umowami międzynarodowymi, których Litwa nie uważa za wiążące. Już samo to stwierdzenie jasno mówi, że problemy z oświatą polską nie zostaną rozwiązane i pokazuje bezsens prac takiej komisji. Prezydent Andrzej Duda w rozmowie z Polakami twierdził, że zdaje sobie sprawę z problemów, z którymi się borykają, wymieniając przy tym kwestie związane z nauczaniem języka polskiego i z językiem polskim na maturze. Zapowiedział, że będzie o tych problemach rozmawiał z Prezydent Dalią Grybauskaitė. Zapewniał, iż państwo polskie będzie się starało powoli je rozwiązać, wspólnie uzgadniając metody. Ocenił przy tym, że relacje polsko-litewskie na poziomie politycznym kształtują się w tej chwili w dobrym kierunku i podkreślał, iż ma nadzieję, że przełożą się one na poprawę sytuacji Polaków żyjących na Litwie. - Praktycznie wszystkie wypowiedzi Prezydenta RP Andrzeja Dudy w czasie konferencji dotyczące sytuacji Polaków na Litwie to jakiś surrealizm z punktu widzenia miejscowych Polaków. Wypowiedź dotycząca zdawania egzaminu z języka litewskiego na maturze i stwierdzenie, że dla niego to jest naturalne, a dla kogo nie jest? Wszyscy Polacy na Litwie chcą, aby ich dzieci jak najlepiej znały język litewski. Problem w tym, że władze Litwy robią wszystko, aby naszym dzieciom to utrudnić, jak by to dziwnie nie brzmiało. Kolejna wypowiedź dotyczyła wrażenia, że władze Litwy wykazują chęć rozwiązania naszych problemów. Dokładnie takie samo wrażenie i takie same zapewnienia mieli wszyscy prezydenci i premierzy RP odwiedzający Litwę od 1991 roku. Stwierdzenie, że niektóre z naszych oczekiwań są wygórowane było już kompletnym szokiem. Wszyscy chcielibyśmy się dowiedzieć, któreż to postulaty są wygórowane? Zwrot ziemi zagrabionej nam przez władze, możliwość zapisania imion i nazwisk w oryginalnej formie, możliwość pobierania nauki w języku polskim, możliwość zapisywania nazw ulic i miejscowości w naszym języku, a może wygórowana jest chęć używania języka polskiego w urzędach w rejonie w którym Polacy stanowią 80% mieszkańców? Reasumując, może rzeczywiście wizyta prezydenta RP była owocna, ale na pewno nie dla Polaków z Litwy. Może uzgodniono wiele kwestii z dziedziny geopolityki, kwestie gospodarcze, może Polska uzyskała sprzymierzeńca w sprawie artykułu 7, może, tylko czyim kosztem? Może warto w tym miejscu przypomnieć Państwa postulaty dotyczące oświaty? Czy mogłaby Pani je przypomnieć, ponieważ dotychczas w zasadzie żaden nie został spełniony. - Domagamy się zrzeczenia się ujednolicenia egzaminu maturalnego z języka litewskiego (ojczystego) i języka litewskiego (państwowego), odwołania ujednoliconego programu nauczania języka państwowego od pierwszej klasy, opracowania metodyki nauczania przystosowanego do rozwoju fizycznego i psychologicznego uczniów w szkołach mniejszości narodowych; odwołania punktów o nauczaniu poszczególnych przedmiotów w języku litewskim w szkołach polskich; przywrócenia egzaminu z języka ojczystego polskiego na listę obowiązkowych egzaminów maturalnych, pod warunkiem punktowania tego egzaminu; zaprzestania stosowania dyskryminującej praktyki parytetu w zachowaniu szkoły litewskiej kosztem szkoły mniejszości narodowych; zwiększenia koszyczka ucznia o 50% w szkołach mniejszości narodowych, aby koszyczek realnie różnił się w danej miejscowości w szkole z litewskim językiem nauczania i szkole mniejszościowej. Otóż, wprowadzenie w życie wszystkich tych postulatów wymaga przede wszystkim poszanowania traktatów i umów międzynarodowych i odwołania nowelizacji Ustawy o Oświacie RL z 17 marca 2011 roku, zresztą to samo mówiliśmy w 2011 roku, podczas pracy poprzedniej komisji. Sądzimy, że wznowienie prac komisji to jest działanie na zwłokę i nic więcej, tylko pozory, że coś ruszyło, a nie tak jak zapewniał nas Prezydent RP: ,,chęć konstruktywnego rozwiązywania problemów”. Może Pan Prezydent RP został wprowadzony w błąd przez swoich doradców, gdyby to okazało się prawdą – to byłabym szczęśliwa. Na zakończenie może się powtórzę, ale stwierdzenie iż ,,niektóre oczekiwania polskiej mniejszości na Litwie są wygórowane” naprawdę zabolało, to tak jakby włożyć nóż w ręce władz litewskich. Żal, że nikt z dziennikarzy nie poprosił o sprecyzowanie, które nasze oczekiwania są wygórowane. Dziękuję za rozmowę.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną