Ten straszliwy atak wrogów zewnętrznych i wewnętrznych na Polskę, to nic innego, tylko próba zabicia pamięci. A jak się nie da zabić pamięci, należy ją zdegradować, ośmieszyć, oszpecić, a jak i to nie pomoże, należy ją poćwiartować na kawałki, by nikt już i nigdy nie zorientował się, czym była i jaką miała moc w działaniu. Bez pamięci jesteśmy ślepi i głusi. Tracimy rozeznanie, kim byliśmy i kim jesteśmy. I o to wrogom chodzi. Chrońmy więc pamięć! Za wszelką cenę chrońmy. Chrońmy nasze istnienie. Ostatnio ożywił moją nadzieję IPN w Gdańsku. Na zaproszenie p. Bartosza Januszewskiego z Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej, uczestniczyłem w konferencji dla nauczycieli zorganizowanej w Muzeum II Wojny Światowej. Przybyli pedagodzy z kilku regionów kraju. Wysłuchali rzeczowych wykładów znawców Kresów i ukraińskiego ludobójstwa, Pani Ewy Siemaszko i dr. Leona Popka. A wieczorem, po filmie "Wołyń", odbyła się kilkugodzinna, ważna debata, właśnie o pamięci i o tym, jak pamięć wyraża Smarzowski w swoim wielkim dziele. Zdumiała mnie ogromna ciekawość widzów i słuchaczy. Mimo późnej pory, mało kto opuścił salę. Miałem okazję wziąć udział w dyskusji i opowiedzieć, jaki sens nadał filmowi reżyser i w jaki sposób należy z filmem docierać do młodzieży szkolnej. A należy! Wzorcowa, znakomita działalność edukacyjna IPN w Gdańsku! Oby w całym kraju rozwinęła się ta mądra, rzeczowa i atrakcyjna inicjatywa. Fot. fb/Stanisław Srokowski