Z danych rządu Stanów Zjednoczonych oraz przemysłu zbrojeniowego wynika, że od 2008 roku wyprodukowano w USA 70 mln sztuk broni. W roku 2016 – ostatnim, dla którego dane są dostępne – amerykańskie firmy zbrojeniowe znacząco zwiększyły produkcję, wypuszczając na rynek 11,5 mln sztuk nowej broni.
W ocenie ekspertów ów wzrost miał związek ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi i spodziewanym zwycięstwem kandydatki Partii Demokratycznej Hillary Clinton, zdeklarowanej zwolenniczki ograniczenia Amerykanom dostępu do broni. Zresztą dwa ostatnie odnotowane zwyżki w obrocie bronią nastąpiły dokładnie w czasie, kiedy rząd rozważał wprowadzenie ograniczeń do jej dostępu (2016 i 2013 rok).
- Miłośnicy broni palnej byli przekonani, że ich prawo do zakupu broni, czy też do zakupu pewnych typów broni zostanie im odebrane przez polityków, stąd spieszyli się z zakupami – zwracał uwagę Philip Cook, emerytowany wykładowca studiów politologicznych na Duke University w Durham w Karolinie Północnej.
Sprzedaż broni gwałtownie spadła w 2017 roku po zwycięstwie przeciwnika ograniczania dostępu do broni Donalda Trumpa w wyścigu o fotel prezydencki – a przynajmniej tak wynika z danych przekazanych przez poszczególnych producentów.
Większość produkowanej w Stanach Zjednoczonych broni – a przynajmniej tak twierdzi amerykański Departament Sprawiedliwości – jest sprzedawana na rynku wewnętrznym.
Największy zysk w 2016 roku odnotowały zakłady Remingtona, największy producent broni w USA, które sprzedały o 16,7 proc. sztuk broni więcej niż w 2015 roku, osiągając z tego tytułu 437,8 mln przychodu.
Źródło: Press TV
Fot. Wikipedia