Dr hab. Andrzej Zapałowski miażdży raport o WOT sporządzony na zlecenie Biura Analiz Sejmowych

0
0
0
/

Fundacja Stratpoints opublikowała raport dotyczący stanu i perspektyw Wojsk Obrony Terytorialnej w Polsce, który w sposób bardzo krytyczny odnosi się do zainicjowanego 25 kwietnia 2016 r. przez ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, a kontynuowanej przez ministra Mariusza Błaszczaka projektu stworzenia WOT. Przysłowiowej suchej nitki nie pozostawił na tym raporcie specjalista w zakresie bezpieczeństwa państwa ppor. OT dr. hab. Andrzej Zapałowski, który w sposób merytoryczny wytknął wszystkie mankamenty wspomnianej analizy. W opublikowanej w ramach projektu Neptune analizie koncepcji obrony terytorialnej przypomniano założenia zadań wojsk obrony terytorialnej (WOT), do których twórcy koncepcji zaliczyli: prowadzenie działań zbrojnych we współdziałaniu z wojskami operacyjnymi, ochronę ludności przed skutkami klęsk żywiołowych, udział w realizacji przedsięwzięć z zakresu zarządzania kryzysowego, współpracę z elementami systemu obronnego państwa, w szczególności z administracją rządową i organami samorządu terytorialnego, ochronę społeczeństwa przed skutkami dezinformacji i destabilizacji sytuacji w państwie, propagowanie idei wychowania patriotycznego w społeczeństwie. Zgodnie z koncepcją, wojska obrony terytorialnej powinny funkcjonować w strukturze dostosowanej do poziomów podziału administracyjnego kraju – na najwyższym Dowództwo WOT, na szczeblu wojewódzkim dowództwa brygad i bataliony OT oraz powiatowym dowództwa batalionów i kompanie OT. Osiągnięcie docelowej struktury organizacyjnej WOT, w latach 2016 – 2019, podzielono na cztery etapy: 1) sformowanie Dowództwa WOT oraz trzech dowództw brygad i batalionów OT, w województwach: podlaskim, lubelskim i podkarpackim, do końca 2016 roku, 2) utworzenie trzech dowództw brygad i batalionów OT, w województwach: warmińsko-mazurskim i mazowieckim, do końca 2017 roku, 3) powstanie siedmiu dowództw brygad i batalionów OT, w województwach: pomorskim, kujawsko-pomorskim, wielkopolskim, łódzkim, świętokrzyskim, małopolskim i śląskim, w 2018 roku, 4) sformowanie czterech dowództw brygad i batalionów OT, w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim, dolnośląskim i opolskim, w 2019 roku. Skład WOT jako piątego rodzaju sił zbrojnych tworzyłyby – przy założeniu, że powyższe etapy zostaną zrealizowane – dowództwa siedemnastu brygad OT wraz z podległymi batalionami i kompaniami (po jednej w każdym powiecie ziemskim), natomiast stan osobowy – zgodnie z zapowiedziami Ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza – powinien liczyć 53 000 żołnierzy, do końca 2019 roku. W WOT będą pełnić służbę żołnierze zawodowi oraz żołnierze nowego rodzaju czynnej służby wojskowej, tj. terytorialnej służby wojskowej. „Osobliwe w tej koncepcji jest założenie, że szkolenia pododdziałów OT będą odbywać się na trzech szczeblach: powiatowym, wojewódzkim i krajowym. Na terenie powiatu byłoby realizowane szkolenie podstawowe. Na szczeblu wojewódzkim przewiduje się szkolenia specjalistyczne w ośrodkach szkolenia, funkcjonujących przy dowództwach brygad. Z kolei na poziomie najwyższym zostaną przeprowadzone szkolenia zintegrowane na poligonowych ośrodkach szkolenia. Przewiduje się trzyletni cykl szkolenia żołnierzy i pododdziałów OT w systemie weekendowym, w wymiarze 30 dni rocznie. Żołnierze WOT, za wyjątkiem żołnierzy zawodowych, powinni przechowywać umundurowanie w miejscu zamieszkania, natomiast sprzęt i uzbrojenie w Komendzie Policji na terenie powiatu, w którym funkcjonuje dany pododdział OT lub w miejscu stacjonowania dowództwa batalionu OT” zauważa raport, jako zalety omawianej koncepcji wymieniając: zwiększenie ogólnego stanu ewidencyjnego Sił Zbrojnych RP czasu pokoju, uwzględnienie zasobów osobowych organizacji proobronnych w procesie naboru do jednostek obrony terytorialnej, proponowanie elementów oddziaływania motywacyjnego do podejmowania służby w terytorialnych jednostkach wojskowych. Do istotnych wad tej koncepcji twórcy raportu zaliczają: obniżenie potencjału wojsk operacyjnych, z uwagi na duże potrzeby kadry zawodowej w nowo tworzonych jednostkach WOT58; niewystarczające fachowe przygotowanie kadry zawodowej pozyskiwanej do dowództw i sztabów jednostek OT – adekwatne do specyfiki prowadzenia działań przez te jednostki; nieuwzględnienie kwestii usprawnienia systemu naboru do terytorialnej służby wojskowej oraz zawodowej służby wojskowej, w celu osiągnięcia zakładanego do 2019 roku stanu osobowego WOT; przyjęcie niewłaściwego założenia w szkoleniu pododdziałów OT na terenie powiatów, z uwagi na brak odpowiedniej bazy szkoleniowej – budowa placów ćwiczeń, czy strzelnic oprócz środków finansowych wymaga dodatkowo czasu; brak infrastruktury odpowiedniej dla jednostek WOT, przewidywanych do utworzenia w latach 2017-2019; nazbyt optymistyczne założenia dotyczące osiągnięcia w 2019 roku planowanej liczebności WOT. „Według oficjalnych danych, z 15 stycznia 2018 roku, Wojska Obrony Terytorialnej liczą niemal 8 000 żołnierzy, w tym około 6 500 żołnierzy terytorialnej służby wojskowej i 1 470 żołnierzy zawodowych, którzy przeszli z innych jednostek Wojska Polskiego. Jak wynika z powyższego, uzupełnianie jednostek OT żołnierzami zawodowymi (ponad 18% stanu WOT) odbywa się kosztem wojsk operacyjnych” stwierdzono dalej w raporcie. Co więcej, twórcy raportu wskazują, że obecne podporządkowanie WOT, odmienne od pozostałych rodzajów sił zbrojnych, nie zapewnia Dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej realizacji ustawowego zadania dotyczącego przygotowania sił i środków podległych jednostek wojskowych oraz związków organizacyjnych do działań bojowych, zwłaszcza w operacjach połączonych (Joint Operations), natomiast dotychczasowe, niskie wskaźniki ukompletowania jednostek OT żołnierzami oraz sprzętem wojskowym mogą sprawić, że WOT nie osiągną zakładanego na koniec 2019 roku stanu osobowego i zdolności do działania, zgodnie z ich przeznaczeniem. Dodają przy tym, iż szkolenie wojskowe kandydatów na oficerów, w ramach studium oficerskiego na potrzeby WOT, jest niewystarczające do odpowiedzialnego dowodzenia i wyszkolenia pododdziałów powierzanych tym oficerom, po zakończeniu studium. „W odróżnieniu od studiów stacjonarnych dwunastomiesięczne studium nie wykształci gruntownie oficerów spośród kandydatów, którzy wcześniej nie mieli do czynienia ze służbą wojskową. Należy też nadmienić, że do pododdziałów OT zostaną skierowani żołnierze – ochotnicy do terytorialnej służby wojskowej – zaledwie po kilkunastodniowym szkoleniu podstawowym” oceniają. Uwzględniając powyższe, a także deficyt bazy szkoleniowej przewidują, iż może pojawić się problem jakości i efektywności szkolenia żołnierzy jednostek obrony terytorialnej. „[...] niedostatek odpowiednio przygotowanych specjalistów na stanowiska sztabowe w Dowództwie WOT, dowództwach tworzonych brygad i batalionach uzupełniany jest, i w kolejnych latach będzie, żołnierzami zawodowymi z pozostałych rodzajów sił zbrojnych, wpływając na zmniejszenie potencjału i zdolności jednostek wojsk operacyjnych, system naboru kandydatów do zawodowej oraz terytorialnej służby wojskowej jest nieprzystosowany do zwiększonych stanów osobowych Sił Zbrojnych RP62, nakłady finansowe związane z zakupem sprzętu i uzbrojenia na wyposażenie tworzonych jednostek WOT mogą znacznie spowolnić lub wstrzymać zasadnicze programy modernizacyjne Sił Zbrojnych RP” wyliczają swoje obiekcje. Treść raportu wzbudziła liczne kontrowersje. Przysłowiowej suchej nitki nie pozostawił na nim dr hab. Andrzej Zapałowski, który na swoim profili na jednym z portali społecznościowych w sposób merytoryczny, aczkolwiek dobitny odniósł się do zawartych w dokumencie treści. „Zasadnicze zarzuty, które zostały w nim sformowane dotyczą braku odpowiedniej bazy logistycznej (nikogo nigdy nie pociągnięto do odpowiedzialności za jej degradację przez ostatnie dwie dekady) oraz „drenażu” kadry zawodowej z jednostek operacyjnych. Nasuwa się tu pytanie, a mianowicie, gdzie byli przez ostatnie dziesięć lat politycy i stratedzy wojskowi, że nie zapewnili kadr do mobilizacyjnego rozwinięcia armii na wypadek „W’? Jeżeli nie ma kadr do nowych jednostek OT, to byłyby one dla rozwijanych jednostek operacyjnych?” pytał dr hab. Zapałowski. „Wydaje się, iż tworzenie brygad OT jest zbawienne dla Sił Zbrojnych RP, nie tylko pod względem zwiększenia potencjału obronnego Polski, ale przede wszystkim poprzez uwypuklenie zaniedbań MON i Sztabu Generalnego WP w zakresie szkolenie rezerw oficerskich i podoficerskich” dodał. Odnosząc się do zarzutu o niskim ukompletowaniu jednostek OT żołnierzami, stwierdził, iż zarzut ten jest chybiony w momencie ich tworzenia w oparciu o różne, testowane systemy. „Takie zarzuty można formułować po 2019 roku” zaznaczył. Dr hab. Andrzej Zapałowski przyznał, iż wprawdzie szkolenie wojskowe kandydatów na oficerów jest – jak stwierdzono w raporcie – niewystarczające, „ale jest znacznie lepsze niż dotychczasowe systemy kształcenia oficerów na potrzeby mobilizacyjne SZ RP - 2 miesięczne kursy”. „Należy zauważyć, iż od połowy lat dziewięćdziesiątych szkolenie rezerw oficerskich należy traktować jako pewną patologię w wojsku. Całkowicie nie sprawdził się tutaj przez ostatnią dekadę Departament Kadr MON i odpowiednie komórki w Sztabie Generalnym. Wydaje się, iż w obecnym cyklu szkolenia oficerskiego w ciągu kilku lat nastąpi pełna stabilizacja stopnia wyszkolenia kadr OT” ocenił. „Jeżeli chodzi o wstrzymanie „drenażu” kadr oficerskich z jednostek operacyjnych. Są tu dwie drogi. Pierwsza to intensyfikacja szkolenia młodszych kadr w jednostkach operacyjnych (widoczne podejście zachowawcze Sztabu Generalnego i MON), a po drugie pozyskiwanie czasowe stanów osobowych kadr z rezerwy kadrowej lub „emerytów” wojskowych. Całkowity jest tu brak systemu pozyskiwania kadr na odpowiednie stanowiska z Policji, Straży Granicznej i służb specjalnych. Problemem jest także uznawalność stopni nabytych w tych formacjach w WP” zauważył. „Zarzut dotyczący spowolnienia modernizacji Sił Zbrojnych RP poprzez zakupu uzbrojenia i wyposażenia dla wojsk OT (strona 29) jest kuriozalny, bo nie bierze pod uwagę znaczenia strategicznego budowy OT dla obronności państwa a wyłącznie kwestie wyłączenia ok. 2 procent środków finansowych budżetu MON. Równie dobrze można by założyć, że zmniejszenie wojsk operacyjnych do o. 50 tys. żołnierzy przyspieszy procesy modernizacyjne w WP” kontynuował wywód. „Autorzy zwracają uwagę (strona 29), iż po wkroczeniu przeciwnika do rejonu działania pododdziału OT ci przejdą do działań nieregularnych - do konspiracji. O ile w pierwszym stwierdzeniu tzn. działań nieregularnych jest pełna zgoda to w kwestii konspiracji w warunkach działania OT jest to nieporozumienie. Mianowicie nie może być mowy o klasycznej konspiracji w przypadku np. kompanii OT w rozpoznanym społecznie środowisku. Tu musi nastąpić częściowe przerzucenie osobowe żołnierzy na nierozpoznane obszary działania. Tworzenie konspiracji to zagadnienie tylko częściowo związane z działaniami OT” wyjaśniał. W jego ocenie, cały rozdział dotyczący znaczenia maskowania w działaniach OT jest ważny, ale to bardziej wykład akademicki niż analiza na potrzeby OT. „Podobnie jest w zakresie HNS- typowe prawne, doktrynalne i teoretyczne omówienie zagadnienia a nie analiza” skonstatował. „W zakończeniu autorzy raportu pokazują, iż jest im daleko nieznajoma doktryna działania powszechnych sił OT, a poprzez stwierdzenia typu „Należy rozwijać posiadane przed 2015 rokiem zdolności batalionów OT i reaktywować proces ich szkolenia -podobnie jak miało to podczas ćwiczeń pk. DRAGON-15” wykazują się przywiązaniem do nieefektywnych form organizacji OT na wypadek „W”, gdyż zarówno pod względem wyposażenia, rezerw kadrowych czy też stopnia efektywności mobilizacyjnej nic one nie wnoszą, a to jest elementem krytyki obecnej formy budowy OT w tym raporcie” zakończył swoją analizę ppor. OT dr hab. Andrzej Zapałowski. Całość raportu dostępna jest na stronie: https://www.stratpoints.eu/wp-content/uploads/2018/03/WOT_stan-obecny-i-pożądane-kierunki-zmian_BAS_FINALEX.pdf

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną