W Lublinie w piątek spłonęły kartony z towarem w jednym ze sklepów w sieci Biedronka. Jeszcze przed przybyciem straży pożarnej ewakuowano wszystkich klientów. Po ugaszeniu pożaru straty oszacowano na 200 000 złotych.
Pożar wywołały dzieci, które podpaliły karton z chipsami.Biedronka szybko zaczęła wypełniać się dymem. Wezwano straż pożarną, do jej przyjazdu pracownicy walczyli z ogniem podręcznymi gaśnicami.
Wszyscy klienci zostali ewakuowani.
Nikt z pracowników ani klientów nie odniósł obrażeń. Na miejscu interweniowała jedna jednostka straży pożarnej, która szybko opanowała sytuację. Pożar okazał się na szczęście niegroźny. Nikomu z pracowników Biedronki ani z klientów sklepu nic się nie stało.
Zadymienie sklepu było jednak tak duże, że w sobotę także pozostał nieczynny. Niewykluczone, że część towaru będzie musiała zostać przeznaczona do utylizacji.
Źródło: spottedlublin.pl.