Rosyjski portal dla Polaków „Sputnik", będący polskojęzyczną tubą propagandową rosyjskiego imperializmu nie ustaje w wspieraniu wszelkich patologii w Polsce. W najnowszych artykułach rosyjska propaganda dla Polaków chwali proaborcyjne demonstracje finansowane przez Niemców i Sorosa, jakie plugawiły ulice Warszawy. Równocześnie rosyjski portal dla Polaków atakuje patriotyczną "Gazetę Warszawską".
Na łamach rosyjskiego portalu dla Polaków ukazał się artykuł „Ordo Iuris, Episkopat – oby wam na zawsze opadł!" autorstwa Julii Baranowskiej. W artykule tym rosyjski portal dla Polaków zachwycał się liczebnością proborcyjnych manifestacji w polskich miastach, udziałem w nich wielu organizacji i działaczek z Wielkiej Brytanii oraz Ukrainy. "Warszawską cechuje bardzo wysoki stopień agresji werbalnej, ujawniający zaburzenia w sferze emocjonalne z dominacją nienawiści i pewnego rodzaju zaburzenia charakterologiczne. Trudno diagnozować, czy to skutek wpływów środowiska, genetyki czy domowego wychowania, zapewne wszystkiego po trochu".
Zdaniem rosyjskiej propagandy skutkiem publikacji w "Gazecie Warszawskiej" będzie prześladowanie i przemoc wobec osób o postępowych poglądach.
Zdaniem rosyjskiego portalu dla Polaków „w swoich przemówieniach organizatorki [proaborcyjnej demonstracji] domagały się, co bardzo istotne — nie tylko poszanowania dla praw reprodukcyjnych kobiet i oddania im decyzji o ewentualnym macierzyństwie. Domagano się też większego wsparcia państwa dla opiekunów niepełnosprawnych dzieci".
Zdaniem rosyjskiego portalu dla Polaków „ulicami Warszawy maszerowało w sumie 55 tysięcy osób. Kiedy czoło pochodu zbliżało się już do biura prezesa i spółki, jego koniec był jeszcze na Placu Trzech Krzyży. Hasła, które padały: „Polska laicka, nie katolicka", „Macice wstają z kolan", „Martwa dziecka nie urodzę!"".
Warto wspomnieć, że propagowana przez rosyjski portal liczba 55.000 nie jest prawdziwa. Pochód zwolenników aborcji był zdecydowanie mniejszy i liczył 20.000. Liczba 55.000 to pomysł urzędników warszawskiego ratusza, którzy od czasów afery reprywatyzacyjnej są znani z kiepskich zdolności matematycznych.
Rosyjski portal zachwycał się w swej relacji tym, że „zagraniczne media (...) rozpisywały się o „czarnym proteście", (...) [a] organizatorki „zielonych protestów" w Ameryce Południowej nie ukrywały, że wyszły na ulice, ponieważ natchnęła je determinacja wkurzonych Polek".
Z potępieniem rosyjskiej propagandy spotkał się TVP Info, który nie zechciał się ekscytować demonstracją zwolenników aborcji i pisał o kontr akcji przeciwników mordowania nienarodzonych dzieci.
Rosyjski portal stwierdził też, że „eksperci Grupy Roboczej ds. Praw Kobiet ONZ apelowali w zeszłym tygodniu do polskiego Sejmu i Senatu o to, by nie procedował projektu „Zatrzymaj aborcję", ponieważ jest on sprzeczny z prawami człowieka".
Demonstracja zwolenników aborcji była też chwalona przez rosyjski portal w artykule Jarosława Augustyniaka „ „Czarny piątek" w Warszawie (wideo)".
Zdaniem rosyjskiego portalu dla Polaków „poprzednio podobne demonstracje przeciwko dalszemu zaostrzaniu i tak bardzo represyjnego prawa aborcyjnego zorganizowano 3 października 2016 roku. Wtedy tych samych fanatyków udało się powstrzymać. PiS się wystraszył i barbarzyńskiego projektu zmiany ustawy nie przyjął".
Według rosyjskiego portalu dla Polaków „tzw. zwolennicy życia, wykorzystując fakt, że PiS jest zakładnikiem Kościoła, który jest głównym architektem wszelkich zmian w prawie uderzających w prawa polskich kobiet, nie ustają jednak w wysiłkach, by przeforsować swoje radykalne projekty. Wszak w tym roku wybory samorządowe i to dobry czas dla takich radykałów do tego, by zmusić partie rządząca do przyjęcia skrajnie antyludzkiego ustawodawstwa".
Zdaniem rosyjskiego portalu dla Polaków „wnioskodawcy [antyaborcyjnego prawa] chcą, by kobiety rodziły martwe dzieci". Według rosyjskiej propagandy „Ku przerażeniu społeczeństwa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka pozytywnie zaopiniowała ten projekt (...). To zmusiło (...) setki tysięcy ludzi" do protestów.
Zdaniem rosyjskiej propagandy kolejny antyaborcyjny „projekt Ordo Iuris, który czeka na procedowanie przewiduje, że płód ma otrzymywać status pacjenta na równi z urodzonym człowiekiem. Tak jakby jeszcze za małe były kolejki w przychodniach. Płód ma teraz przychodzić do pediatry, leczyć zęby i alergię na krowie mleko".
Rosyjska propaganda zachwycała się antyklerykalnym obliczem proaborcyjnych demonstracji, głosząc, że fanatycy z Kościoła katolickiego chcą odebrać prawa kobietom.
W propagowaniu patologii w Polsce rosyjska propaganda nie tylko promuje mordowanie polskich dzieci, ale i zwalcza polską prasę patriotyczną. W artykule „Duma z nienawiści" Zofia Bąbczyńska-Jelonek stwierdziła, że "Gazeta Warszawska" to „skrajnie nacjonalistyczny ogólnopolski tygodnik, nazwany dla niepoznaki gazetą (...) wydawany w Warszawie od 2008 r., wychodzący w nakładzie 113 620 tys. egzemplarzy, raczej niechlujnie redagowany, pisany językiem ulicy, bywa, że chamskim i plugawym".
Zdaniem rosyjskiej propagandy "Gazeta Warszawska" chce Polski „nacjonalistycznej, indoktrynowanej wyznaniem rzymskokatolickim, na bakier z wartościami cywilizacyjnymi Unii Europejskiej".
Warto podkreślić, że rosyjska propaganda dla Polaków nieustannie podkreśla szkodliwość katolicyzmu i zachwyca się wartościami Unii Europejskiej, akcjami wspieranymi przez Sorosa i sprzecznymi z wszelkimi konserwatywnymi wartościami.
Zdaniem rosyjskiej propagandy „red. Wojciech Czuchnowski z Gazety Wyborczej ma rację, twierdząc, że pismo [gazeta ''Warszawska''] „stosuje mowę nienawiści i odwołuje się do antysemityzmu".
Według rosyjskiej propagandy gazeta ''Warszawska'' nawiązuje do XVIII pisma skrajnie wstecznego i przeciwnego prądom oświecenia, które w XIX i XX wieku stało się endeckie.
Zdaniem rosyjskiego portalu dla Polaków orężem "Gazety Warszawskiej" jest „mowa nienawiści". Przejawiać ma ona się obronie honoru żołnierzy wyklętych, pisaniu o komunistycznych zbrodniach, szkodliwości filosemityzmu.
Rosyjska propaganda potępia "Gazetę Warszawską" za rzekomy antysemityzm, walkę z kłamstwami o polskiej odpowiedzialności za holocaust, pisanie o współpracy komuny i Żydów.
Rosja potępia "Gazetę Warszawską" za krytykę: Adama Michnika, Jana Lityńskiego, Mateusza Kijowskiego, Jana Hartmana, Jarosława Kurskiego z „Gazety Wyborczej", Anny Apoelbaum, opozycji, lewicowych ekstremistów i postkomunistów.
Zdaniem rosyjskiej propagandy „prymitywne i chamskie insynuacje, pomówienia szkalujące i naruszające godność człowieka, wulgarny i prostacki język — zastępują w "Gazecie Warszawskiej" rzeczową informację i polemikę, są histeryczną reakcją na stawiane politykom PiS zarzuty".
Zdaniem rosyjskiej propagandy skutkiem publikacji w "Gazecie Warszawskiej" będzie prześladowanie i przemoc wobec osób o postępowych poglądach.