Dr hab. Andrzej Zapałowski: Armia ukraińska będzie nadal dostawała pomoc na tyle symboliczną, że nieistotną w konflikcie z Rosją

0
0
0
/

Z dr hab. Andrzejem Zapałowskim, specjalistą w dziedzinie bezpieczeństwa państwa rozmawia Anna Wiejak. W przyjętej w tym roku ustawie o wydatkach rządowych, Kongres USA oficjalnie zabronił dostarczania pułkowi Azow broni i szkolenia ze względu na neonazistowskie powiązania tej ukraińskiej formacji. Czy oznacza to, że ukraińskie wojsko zostanie całkowicie odcięte od pomocy militarnej z USA? - Zbliżają się na Ukrainie wybory parlamentarne i prezydenckie w 2019 roku. Waszyngton jest pragmatyczny i wie, że musi postawić na ten podmiot, który ma realny wpływ na władzę, czyli oligarchów. Jednocześnie nie może sobie pozwolić na utratę kontroli nad oligarchami poprzez likwidację potencjalnego partnera, na którego może postawić w razie „buntu” oligarchów, czyli na nacjonalistów ukraińskich. Tak więc od pomocy militarnej zostaną odcięte tylko środowiska związane z nacjonalistami a armia ukraińska będzie nadal dostawała pomoc na tyle symboliczną, że nieistotną w konflikcie z Rosją. Współczesne wojsko ukraińskie odnosi się do ideologii banderyzmu i to na niej opiera swoją tożsamość. Banderyzm zaś to nic innego, jak ukraińska wersja nazizmu. Dlaczego zatem tylko pułk Azow został "ukarany", a nie cała ukraińska armia? - To nie Azow został ukarany, ale wszystkie bataliony ochotnicze, które podnoszą bunt przeciwko dotychczasowemu sterowaniu polityki w Kijowie z zewnątrz. Armia ukraińska jest budowana na elementach tradycji antyrosyjskiej. Tutaj nie są dla wielu ośrodków siły na świecie istotne szczegóły czy niuanse. Dla przeciętnego urzędnika w Waszyngtonie to, czy stopnie wojskowe Ukrainy nawiązują do tradycji UPA nie ma żadnego znaczenia. Niektórzy suponują, iż z punktu widzenia USA pułk Azow zrobił swoje i nie jest już Amerykanom potrzebny. Czy rzeczywiście? - Azow się może jeszcze przydać. Myślę, iż nie jest to jeszcze ten moment, kiedy nastąpi „pacyfikacja” nacjonalistów na Ukrainie przez czynniki zewnętrzne. To, że to nastąpi jestem pewny. Świadczy o tym chociażby to, że Zachód milczy nad współudziale nacjonalistów ukraińskich w Holokauście. Właśnie podniesienie tego tematu będzie jednym z sygnałów, że dojdzie do rozprawy ze środowiskami nacjonalistycznymi na Ukrainie. Jak Stany Zjednoczone postrzegają Ukrainę? Jakie w Pana ocenie mają wobec niej plany? - Ukraina jest istotnym sworzniem geopolitycznym w Europie Wschodniej. To dla polityki USA ma ogromne znaczenie w grze z Rosją w innych strategicznych punktach na świecie. Zapewne w Waszyngtonie nikt nie myśli poważnie o utrzymywaniu ekonomicznym 40 mln ludzi na Ukrainie, a do tego idzie. Upadła Ukraina to także problem dla Rosji, bo ją także nie stać na jej utrzymanie. Tak więc obawiam się, że docelowo główni gracze zdają sobie sprawę, że musi dojść do podziału tego państwa. Według jakich schematów tego nie wiemy. Częściowo o to właśnie idzie cały czas gra. Dziękuję za rozmowę.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną