Kto kobitę „kocha” tego się ona słucha, także politycznie

0
0
0
/

„Newsweek Polska” postanowił rocznicę najważniejszego jego zdaniem wydarzenia w XX-wiecznej historii Polski (dla niewtajemniczonych jest to żydowskie „wypędzenie” w marcu 1968 roku) uczcić wywiadem z aktorką Magdaleną Cielecką i jej żydowskim konkubentem Davidem Wajntraubem, synem „wypędzonych” w 68 roku do pobliskiej Szwecji. Cóż żydowsko-niemiecki tygodnik koncernu Ringier Axel Springier kierowany przez antypolskiego, medialnego szczura jakoś w całej tej historii pominął najważniejszy akcent. I pewną prawdę powszechną znaną od tysięcy lat. Poglądy polityczne, czy społeczne większości kobiet są zależne od tego, jakie są poglądy aktualnego, zaspokajającego jej potrzeby mężczyzny. Cóż już Stanisław Wokulski w „Lalce” stwierdził, że „Nas nauczono widzieć w kobietach anioły i tak też je traktujemy. Jeżeli one jednak są przede wszystkim samicami” i dodaje „Można kobietę uwolnić od intrygantów, ale czy podobna uwolnić ją od jej własnych instynktów?... Co pan poradzisz, jeżeli ten, który w pańskich oczach jest tylko bałamutem czy intrygantem, dla niej jest - samcem tego co ona gatunku”? Ponieważ nie wybrał tej drogi brutalności, władzy i siły swoją miłość przegrał. Bo był na to za miękki i za szlachetny. Podam kilka przykładów z życia wziętych, na to, że poglądy polityczne kobiet ewoluują wraz z tym, kto uprawia z nimi aktualnie seks. Przykład pierwszy – niespełniona artystka, po jednej z filologii na Uniwersytecie Łódzkim. Gdy była w małżeństwie z narodowcem zaczęła mieć poglądy prawicowe, gdy się rozwiodła pod wpływem chłopa lewaka przeszła z poglądami na skrajne lewactwo. Dzisiaj o homosiach mówi „moi Aniołowie”, dodatkowo została skrajną filosemitką i szabesgojką wyjącą ze szczęścia, gdy gdzieś jest żydowski festiwal. Z kolei jej rodzona siostra polonistka przez wiele lat była zdeklarowaną feministką. Dopóki nie złapała Pana Boga za nogi, czyli nie wyszła za mąż. Nie przeszkadzało jej, że był kierowcą tira i miał tylko zawodówkę. Teraz siedzi w domu, czeka na męża, pierze, sprząta, gotuje i dzieckami się zajmuje. Po dawnym wojującym feminizmie nic nie pozostało. Ich koleżanka – najpierw skrajna lewaczka i komunistka, potem dzięki chłopakowi wstąpiła do ONR. Następnie dzięki kolejnemu chłopakowi wróciła do komuno-anarchizmu, potem szefowa-lesba skłoniła ją do feminizmu i lesbijzmu. A po wyrzuceniu z jej łóżka, pracy i życia postanowiła zostać uduchowioną katoliczką. Tylko dlatego, że spodobał jej się platonicznie ksiądz na parafii. Kolejny przykład – prawicówka, która na pracy przy owocach w Hiszpanii poznała Marokańczyka. Dziś była Wszechpolka mieszka na wsi pod Marakeszem, jest przykładną muzułmanką, łazi zakwefiona i wychowuje pół tuzina bachorów, które zrobił jej pan i władca. I twierdzi, że jest najszczęśliwsza na świecie. Takie przykłady można mnożyć. Kolejna 26-latka - najpierw ciężko udzielała się w ruchu oazowym, potem poznała Hindusa, jak sama mówi „o włosach czarnych jak noc i kręconych jak sprężynki”, co skłoniło ją do przejścia na hinduizm i wegetarianizm, a była bliska dżinizmu, potem związała się z Czeczenem, więc została przykładną kobietą islamską, a gdy ten ją porzucił dla jej najlepszej psiapsióły przeżyła głęboki kryzys wiary. Pewnie jakby poznała Japończyka zostałaby szintoistką, a Chińczyka, lub Taja - buddystką. Więc drogi „Newsweeku” nie obchodzi mnie co Cielecka sądzi na temat religii, Żydów i Marca 68, ponieważ doskonale wiem, co sądzi – dokładnie to samo co jej żydowski samiec, tylko że bardziej. Ponieważ gorliwość neofitów jest największa, a neofitek jeszcze większa. A ona sama jest najzacieklejszą żydowską konwertytką. Jak ktoś nie wie jak to wygląda niech obejrzy „Bóg jest wielki, a ja malutka” z Michele (Audrey Tautou), która będąc Francuzką - świeżo po aborcji - dzięki poznaniu Żyda starszego od niej weterynarza postanawia przejść na judaizm. Wcześniej była już zagorzałą katoliczką (taka z niej katoliczka co zamordowała nienarodzone dziecko), innym razem, powtarzającą mantry buddystką. Tym razem jednak Michele czuje, iż odnalazła właściwą drogę i dlatego postanawia zostać wzorową żydowską kobietą. I staje się bardziej żydowska od swojego faceta, który jest Żydem mocno zintegrowanym i omijającym zwyczaje religijne swojej nacji. Nie twierdzę, że większość kobiet częściej zmienia przekonania, niż majtki, ale część z nich tylko dlatego, że nie ma takowej okazji. Cóż, nie bez powodu islamscy loverboy’e od Europy do Indii „nawracają” chrześcijanki i hinduski. I je konwertują – albo na islam, albo na prostytucję. I nie bez powodu córka Trumpa Ivanka trafiła akurat na żydowskiego chłopca i stała się gorliwą judaistką. To nie przypadek – tylko znaki...

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną