Bądźmy dziećmi światłości

0
0
0
/

Medytacje ewangeliczne z dnia 11 kwietnia 2018, J 3, 16-21. Jezus powiedział do Nikodema: «Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu». W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus tłumaczy Nikodemowi tajemnicę Zbawienia. Nie są to słowa łatwe, ani do zrozumienia, ani do przyjęcia, w szczególności jeżeli posiadamy własną koncepcję w tej materii. Tymczasem niezależnie od naszych wyobrażeń słyszymy wyraźnie z ust samego Zbawiciela, że mimo podjętego przez Niego trudu męki dla naszego Zbawienia, to do nas będzie należała ostateczna decyzja, czy przyjmiemy ten wielki dar. „[...] ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki” zauważa Chrystus nie bez bólu, dodając, iż nikt, kto źle czyni nie będzie „zbliżał się do światła”. Zbliżą się do niego jedynie ci, których uczynki zostały dokonane w Bogu. Zastanówmy się, czego w nas jest więcej – ciemności czy światła? Co możemy uczynić, aby jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga? Czy żyjąc dniem codziennym pamiętamy o tym, że kiedyś zostaniemy osądzeni? Bardzo łatwo wpaść w wir ziemskiej rzeczywistości, porzucając zupełnie tę transcendentną. Bardzo łatwo odsunąć Boga, a na Jego miejsce postawić sobie bożka – w postaci zakupów, rozrywek, zabawy, czy nawet grzechu nieczystości... Ciemność ma to do siebie, że wciąga, dlatego tak wiele trudu potrzeba, aby wytrwać przy świetle. Relacja z Panem Bogiem, podobnie zresztą jak i relacja z każdą inną osobą, wymaga tego, aby ją pielęgnować – nie może tu być miejsca na egoizm, czy przedmiotowe podejście. I właśnie od tego, jaka będzie nasza relacja względem Boga będzie zależało to, co stanie się z nami po śmierci – czy w wieczności będziemy właśnie z Nim, czy też wybierzemy wieczność bez Niego. Pan Bóg po to dał nam wolną wolę, abyśmy byli w stanie podjąć za życia tę decyzję. Zastanówmy się nad tym...

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną