"Warusie, oddaj mi moje legiony", czyli "Orły Rzymu"

0
0
0
/

Jakże trudno jest stworzyć opowieść o postaci historycznej w tak, by trzymała odbiorcę w silnym napięciu. W trakcie lektury powieść na przykład o Hannibalu jedynie utwierdzamy się w przekonaniu, że, niezależnie od zabiegów literackich i zwrotów akcji, jego wojska nie wkroczą do Wiecznego Miasta,  zaś czytając dynamiczną, fabularyzowaną opowieść o kampanii wrześniowej z góry wiemy jak się skończy. Przewidywalność odbiera celebrację odkrywania. Oczywiście zakończenie opowieści może stanowić  zagadkę, gdy zagłębiamy się w tajniki historię alternatywną, lub -do pewnego stopnia, rzecz jasna -  jeżeli losy postaci historycznej splatają się z losami postaci historycznej. I właśnie taki zabieg zastosował scenarzysta i rysownik komiksu ,,Orły Rzymu", Enrico Marini. Komiks skupia się na losach Arminiusza, pochodzącego z plemienia Cherusków zakładnika, który trafia do Rzymu jako gwarant sojuszu. Tam Arminiusz poznaje fikcyjną postać Marka Waleriusza Falko. Choć między chłopcami początkowo dochodzi do niejednej scysji, a z czasem ich relacja przekształca się w przyjaźń. Niestety, gdy stosunki między Cheruskami i Rzymianami osiągną punkt krytyczny Arminiusz stanie przed wielkim wyborem kogo ma poprzeć w nadchodzącym konflikcie. Ci, którzy znają przebieg bitwy w Lesie Teutoburskim nie będą zaskoczeni wyborem Arminiusza -w końcu to w dużej mierze opowieść o nim. Równolegle prowadzona jest opowieść o Marku Waleriuszu Falko, i tu już można przeżywać prawdziwe "komiksowe" emocje, wszak nie wiemy jak potoczą się losy Marka i jego ukochanej, nie wiemy czy przeżyje bitwę w Lesie Teutoburskim. Jednocześnie losy obu mężczyzn są ze sobą nierozerwalnie związane. A jak przedstawia się sam komiks? Obszernie! Obecnie powstało już 5 tomów, 6, ostatni  właśnie powstaje. Historia prowadzona jest w logiczny i sensowny sposób, w tomie 1 Arminiusz i Marek przechodzą drogę od dzieciństwa do dorosłości, tom 2  -to ich młodość i początki wyborów drogi życiowej. Później z Rzymu przenosimy się w miejsca zamieszkane przez barbarzyńców i widzimy jak przyjaźń Marka oraz Arminiusza chwieje się w posadach. Kreska komiksu jest nieostra, bohaterowie i tło są nie nieco ,,rozmazane", komiks wygląda jakby był bardziej malowany niż rysowany. Bardzo cieszy, że pod koniec każdego temu jest słowniczek z objaśnieniami i definicjami zwrotów pojawiających się w opowieści. Cała historia poprowadzona jest w bardzo ,,hollywodzkim" stylu. Mamy więc rozmach, nie tylko w scenach batalistycznych, ale też widzimy tłumy na ulicach Rzymu czy narady wśród barbarzyńskich wodzów. Nie brakuje też widzenia starożytności jako seksualnie wyzwolonej, niewiasty chętnie kuszą (ze skutkiem) mężczyzn, choć od tomu 4 erotyki jest zdecydowanie mniej (bohaterowie walczą i przeżywają dylematy, nie mają czasów na amory). Mamy też sny będące - być może - przepowiednią, zahartowanych żołnierzy, biesiady i spiski. O tak, mimo, że autor jest urodzonym w Szwajcarii Włochem jego komiks jest opowieścią w stylu iście hollywoodzkim. Niezależnie od tego, czy takie "prowadzenie historii" jest w naszym guście, to jednak cieszy propozycja opowieści historycznej, ale wywołującej  napięcie przed finałem. Nakaz: ,,Warusie, oddaj mi moje legiony" ,miejmy nadzieję - zachęci  Państwa do lektury i będzie właściwym kluczem do rozwiązania zagadki ,,Orłów Rzymu".

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną