W Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego zapomnieli o księżach bestialsko mordowanych na Kresach RP

0
0
0
/

„Dziś, w 73 rocznicę wyzwolenia przez Amerykanów KL Dachau, w którym więziono i zamordowano tysiące księży rzymskokatolickich, obchodzony jest Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego. Szkoda jednak, że Prymas_Polski i Episkopat nie pamiętają też o księżą i wiernych, którzy zginęli z rąk Ukraińców z OUN-UPA i SS Galizien” napisał ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych. „Szkoda też, że Cerkiew greckokatolicka do dziś nie rozliczyła się z udziału w ludobójstwie” dodał. Rzeczywiście, wokół bohaterskich kapłanów, którzy ponieśli męczeńską śmierć razem ze swoimi wiernymi (mimo zagrożenia nie chcieli ich opuszczać, do końca prowadząc swoją kapłańską posługę) panuje istna zmowa milczenia. Episkopat Polski, zaangażowany w pozorne pojednanie z banderyzującą stroną ukraińską zupełnie zatracił poczucie misji i sprawiedliwości. Wystarczy przypomnieć, że do tej pory polscy hierarchowie Kościoła katolickiego nie upomnieli się o ekshumację i godny pochówek ok. 200 tysięcy ofiar Rzezi Wołyńskiej, a przecież w tamtym czasie te ziemie podchodziły pod jurysdykcję polskiego Episkopatu, zatem dopełnienie chrześcijańskiego obowiązku spoczywa właśnie na nim. Dzieje się tak mimo tego, że w sposób wyjątkowo bestialski mordowani księża (polski IPN dysponuje znaczącym materiałem fotograficznym i źródłowym w tym temacie) to wielcy męczennicy i z pewnością wielu z nich to kandydaci na ołtarze, chociaż jeszcze nie uznani za takowych przez związaną polityczną poprawnością kościelną hierarchię (za kilkoma wyjątkami). Ustanowiony przez Episkopat w 2002 roku Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego jest kontynuacją corocznego dziękczynienia księży – więźniów Dachau. W obawie przed likwidacją obozu, zawierzyli się oni św. Józefowi i ślubowali, że jeśli przeżyją, będą pielgrzymować co roku do kościoła św. Józefa w Kaliszu. Obóz został wyzwolony 29 kwietnia 1945 r. Ocaleni księża z Polski do końca życia wypełniali złożone przyrzeczenie i pielgrzymowali do Kalisza, dziękując za ocalenie. Ostatni z nich, ks. Leon Stępniak, zmarł w 2013 r. Obecnie pielgrzymki do sanktuarium św. Józefa z okazji Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego są wyrazem pamięci o tych, którzy byli uwięzieni. Dachau było głównym obozem dla duchownych katolickich, protestanckich i prawosławnych. Wśród ok. 3 tys. uwięzionych zakonników, diakonów, księży i biskupów katolickich blisko 1800 pochodziło z Polski. Niemal połowa z nich została zamęczona w obozie, najwięcej z terenów diecezji poznańskiej (147), włocławskiej (144) i łódzkiej (112). Spośród blisko 600 zakonników największą grupę ofiar stanowili jezuici, misjonarze i salezjanie. Wydaje się czymś zdumiewającym, że mówiąc o niemieckich zbrodniach na polskim duchowieństwie nie wspomina się o analogicznych zbrodniach dokonywanych na polskich księżach przez ukraińskich kolaborantów III Rzeszy. Przecież za te zbrodnie odpowiada dokładnie ten sam system totalitarny, co w przypadku Niemców, tyle że w ukraińskim wydaniu. Jeszcze bardziej zdumiewająca wydaje się akceptacja polskiego Episkopatu dla banderowskich inklinacji Cerkwi grekokatolickiej. Gdyby żył kard. Stefan Wyszyński, taka sytuacja nigdy nie miała by miejsca...

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną