Wzywają do wyrzucenia ze studiów studentów-patriotów

0
0
0
/

Sygnatariusze listu opublikowanego na kosmopolitycznym portalu opozycji Oko.press wzywają „do przykładnego — włącznie z wykluczeniem ze społeczności akademickiej — ukarania studentów, którzy aktywnie uczestniczyli w pochodzie neonazistowskim". Chodzi tu o pierwszomajowy pochód marginalnych środowisk patriotycznych (które z racji ich sympatii do Józefa Piłsudskiego trudno opisywać w kategoriach nacjonalizmu), i które pomawiane są o rzekomy nazizm. Niewątpliwie jest to początek. Najpierw odbiorą prawo do edukacji ekstremistycznemu centrum, potem narodowcom, działaczom antyaborcyjnym, wolnościowcom, a kolejnymi wyrzucanymi będą katolicy. Od wielu lat lewica atakuje nacjonalistów za to, że przed II wojną światową ONR domagał się akcji afirmacyjnej na uniwersytetach (identycznej z tą, jaką w interesie Afroamerykanów przeprowadzono w USA) - by poprzez Numerus Clausus (czyli zagwarantowanie studentom danej nacji takiego odsetka miejsc jaki był danej nacji udział procentowy w populacji) Polscy nie byli dyskryminowani w dostępie do wyższego wykształcenia. Zdaniem lewicy wprowadzenie Numerus Clausus było czymś złym. Naziści w Niemczech w ramach antysemickiej polityki ograniczyli dostęp Żydów do szkół. W PRL komunistyczna dyktatura wyrzucała studentów z szkół wyższych za opozycyjną działalność. Dziś w Polsce środowiska lewicowe domagają się odebrania młodym patriotom prawa do edukacji, chcą by młodych patriotów wyrzucano z uczelni wyższych. Moim zdaniem odbieranie przeciwnikom politycznym prawa do edukacji to instrument politycznych represji z arsenału nazistów i komunistów, absolutnie niedopuszczalny w demokratycznej Polsce. Na reprezentującym kosmopolityczną opozycje portalu Oko.press ukazał list, którego sygnatariusze domagają „przykładnego — włącznie z wykluczeniem ze społeczności akademickiej — ukarania studentów, którzy aktywnie uczestniczyli w pochodzie neonazistowskim". W skierowanym do władz Uniwersytetu Warszawskiego liście, sygnatariusze listu donieśli, wymieniając z nazwiska studentów patriotów (moim zdaniem by ich zastraszyć i napiętnować) „że studenci: Michał Osial (Politologia), Krzysztof Kopczyński (Polityka Społeczna), Witold Dobrowolski (Studia Wschodnie) i Filip Januszewski (Studia Wschodnie) brali czynny udział w neonazistowskim marszu, organizowanym między innymi przez grupę „Szturmowcy" dnia 1 maja br". Moim zdaniem bardzo odważne jest stwierdzenie sygnatariuszy listu, że był to marsz neonazistowski. Takie stwierdzenie ewidentnie prowadzi do banalizacji określenia nazizm. Sygnatariusze listu rzeczywistość eksterminacji milionów Polaków, Żydów i Cyganów sprowadzili do kilkudziesięcioosobowej grupy przeciwników kapitalizmu odwołujących się do tradycji Piłsudskiego. Konsekwencją takiego braku odpowiedzialności u sygnatariuszy listu jest banalizacja określenia nazizm, i wbrew intencjom środowisk kosmopolitycznych wykreowanie przekonania społecznego, że nazizm nie był czymś złym tylko ekscesami nielicznych młodzieńców. Zdaniem sygnatariuszy listu „Krzysztof Kopczyński jeszcze przed rozpoczęciem marszu zaatakował grupę uczestników manifestacji Piotra Ikonowicza, próbując wyrwać jednej z uczestniczek tęczową flagę z logo „Żelaznego frontu" – symbolu demokratycznej koalicji walczącej z wrogami rosnącym w siłę frontem nazistowskim (monarchizm, hitleryzm, stalinizm) w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Symbol ten jest wykorzystywany przez większość ruchów antyfaszystowskich na świecie, w tym Studencki Komitet Antyfaszystowski". Sygnatariusze listu nie wspomnieli, że od lat uczestnikami tego marszu jest Polska Partia Komunistyczna gloryfikująca rzeczywistość ZSRR. Według sygnatariuszy listu „Witold Dobrowolski jest nie tylko skrajnym nacjonalistą, ale również publicystą magazynu „Szturm", który odwołuje się do symboliki oraz retoryki narodowego socjalizmu zabarwienia brunatnego". Jak informują sygnatariusze listu „Michał Osial, który było obecny na marszu o charakterze neonazistowskim, pomiędzy znakami zakazanymi i jawnie nawołującymi do przemocy oraz radykalnych form wykluczenia, brał czynny udział w tymże, skandując hasła promujące tzw. „separatyzm rasowy" oraz „homogeniczną etnicznie Polskę"." Zdaniem sygnatariuszy listu „Filip Januszewski nie tylko brał czynny udział w marszu, ale w czasie rozprawy sądowej, w związku z naruszeniem nietykalności funkcjonariusza Policji (sygnatura sprawy II K 330/18), nie ukrywał symboli nazistowskich (czarne słońce na koszulce). Nie dość na tym, Januszewski groził śmiercią kontrdemonstrantom, co zostało utrwalone na filmie (https://web.facebook.com/osrodek.monitorowania/videos/726834427491693/). Ponadto był animator neonazistowskiego pochodu: prowadził marsz, koordynował skandowanie haseł. Ciąży na nim zatem podwójna odpowiedzialność". Sygnatariusze listu domagają „się wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec wyżej wymienionych, którzy swoją postawą godzą w dobre imię Uniwersytetu i całej społeczności akademickiej". W opinii sygnatariuszy listu „tak samo jak w latach trzydziestych ubiegłego wieku, dziś przez uniwersytet przelewa się brunatna fala. Uniwersytet był matecznikiem Obozu Wielkiej Polski, Obozu Narodowo-Radykalnego i, wspomnianej już, Młodzieży Wszechpolskiej. To właśnie te organizacje monopolizowały swoim terrorem studencką samopomoc i dokonywały brutalnych fizycznych ataków na studentów i studentki pochodzenia żydowskiego, to właśnie te organizacje były odpowiedzialne za faszyzację dyskursu publicznego przed 1939 rokiem". Z listu niewątpliwie warto zapamiętać frazę, że „Uniwersytet był matecznikiem Obozu Wielkiej Polski, Obozu Narodowo-Radykalnego i, wspomnianej już, Młodzieży Wszechpolskiej". Sygnatariuszom listu przeszkadza to u nacjonalistów, że „organizują pochody z symboliką faszystowską: runy SS i Totenkopf; krzyże celtyckie, które dawniej zdobiły mundury francuskich SS-manów z 33. Dywizji Grenadierów; Czarne Słońce (Schwarze Sonne); fasces, których znaczenie Szturmowcy próbowali „odkłamać" w ulotkach, które kolportowali na UW, a które władze UW zgłosiły do prokuratury jako promujące faszyzm. Dlatego wzywamy do przykładnego — włącznie z wykluczeniem ze społeczności akademickiej — ukarania studentów, którzy aktywnie uczestniczyli w pochodzie neonazistowskim". Komentując ten ustani akapit zwrócę uwagę, że kłamstwem jest stwierdzenie sygnatariuszy listu, głoszące że „krzyże celtyckie, które dawniej zdobiły mundury francuskich SS-manów z 33. Dywizji Grenadierów" w moim artykule „Lewica kłamie o krzyżu celtyckim. Nie ma go wśród symboli Waffen SS". W rzeczywistości na mundurach francuskiej dywizji 33 Dywizji Waffen SS Charlemagne" symbolem widocznym na naszywkach patkach kołnierzyka jest litera X w kole (zapewne X to forma zapisu Ch od Charlemagne) a nie krzyż celtycki. Symbol ten jest zresztą opisywany jako „X" na stronach zajmujących się militariami. Z racji na to, że litera „X" w kole była na naszywkach 33 Dywizji Waffen SS Charlemagne, dziś (idąc krętymi drogami nieustraszonych pogromców faszyzmu) o odwoływanie się do nazizmu można oskarżać serie komiksów „X men" a nie osoby posługujące się krzyżem celtyckim. Sygnatariuszom listu można wytkać, że tak potępiany przez nich symbol rózg liktorskich używany przez faszystów, jest elementem dekoracyjnym ogrodzenia warszawskiego Zamku Królewskiego, który zgodnie z ich krętymi ścieżkami rozumowania też powinien być uznany pewnie za nazistowski. Sygnatariuszami listu nawołującego do postępowania dyscyplinarnego, czyli represjonowania za poglądy polityczne, studentów, są: prof. dr hab. Magdalena Środa, IF UW, prof. dr hab. Andrzej Leder, IFiS PAN, dr Mikołaj Ratajczak, IFiS PAN, dr Ewa Majewska, WAL UW, dr Rafał Suszek, WFUW, dr Magdalena Gawin, IF UW, dr hab. Michał Kozłowski, IF UW, mgr Michał Siermiński, IF UW, dr hab. Jakub Urbanik, WPiA UW, prof. dr hab. Marcin Matczak, WPiA UW, mgr. Halina Przychodzeń, WFUW, dr Szymon Charzyński, WFUW, dr Matylda Szewczyk, IKP UW, prof. dr hab. Jacek Kochanowski, ISNS UW, mgr Dominika Pyzowska, ILS UW. Pomimo że lewicowe poglądy uczestników pierwszomajowego marszu ekstremistycznego centrum są mi obce, tak jak ich sympatia dla Piłsudskiego, to jako zwolennik demokracji, praw człowieka i obywatela, wolności słowa i zgromadzeń, będę ich bronił przez prześladowaniami politycznymi. Moim zdaniem w demokratycznej Polsce nie ma miejsca na wyrzucanie ze studiów studentów za ich poglądy polityczne, a takie działania pochodzą z arsenału nazistów i komunistów i są niedopuszczalne.  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną