„Opcja Benedykta” i proroctwo Ratzingera

0
0
0
/

„Kościół czeka poważny kryzys, który drastycznie ograniczy liczbę wiernych i jego wpływy. Odrodzony będzie niewielką, ale bardziej uduchowioną wspólnotą” – brzmi proroctwo Josepha Ratzingera, późniejszego papieża Benedykta XVI, które zostało wygłoszone w 1969 roku, a które nie tak znowu dawno przypomniał Vatican Insider, prestiżowy portal związany z turyńskim dziennikiem “La Stampa” oraz Rod Dreher w książce "Opcja Benedykta". Wizja przyszłości Kościoła stanowiła niejako ukoronowanie cyklu wypowiedzi, jakie ksiądz Ratzinger wygłosił w rozgłośni Hesji. Wskutek tego kryzysu Kościół ma odzyskać – zdaniem Ratzingera – bardziej duchowy wymiar, nie będzie flirtować – jak stwierdził ów wybitny teolog – z żadną opcją polityczną; będzie ubogi i stanie się Kościołem najbiedniejszych. W tym momencie, przestrzegał przyszły papież, ludzie uświadomią sobie, że ich egzystencja oznacza “nieopisaną samotność”, a zdając sobie sprawę z utraty z pola widzenia Boga, odczują grozę własnej nędzy”. Wtedy – i dopiero wtedy – “w małej owczarni wierzących odkryją coś zupełnie nowego: nadzieję dla siebie, odpowiedź, której zawsze szukali”, prorokował ponad czterdzieści lat temu Joseph Ratzinger. Współcześnie widać, jak owo proroctwo powoli się wypełnia, stając się znakiem naszych czasów. Rewolucja seksualna poczyniła niespotykane w dziejach spustoszenia w ludzkich duszach i umysłach. Nowolewicowa teologia, sprowadzająca człowieka do samego tylko popędu zbiera swoje żniwa i zasiewa kolejne zatrute ziarna powszechnego zepsucia. Gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla Kościoła? Jak się bronić? Jakie podejmować działania? Jak poradzić sobie z lewicową propagandą mass-mediów, szalejącą cenzurą i wbrew tym wszystkim czynnikom tworzyć wspólnoty, wychowywać dzieci do wartości, stawiać opór złu i z całą mocą je zwalczać? Rod Dreher w książce „Opcja Benedykta” proponuje rozwiązanie stare i sprawdzone, a sprowadzające się do benedyktyńskiej reguły ora et labora. Modlitwa, post, pokuta, uwielbienie – tymi drogami powinni podążać wszyscy, którym zależy na przetrwaniu wiary. „Opcja Benedykta” chociaż traktuje nie tylko o katolikach, lecz również protestantach, nie bez przyczyny została ogłoszona najważniejszą książką religijną dekady. Nie stanowi ona wprawdzie poradnika, ale daje czytelnikowi do ręki narzędzia, aby wyrównać jego szansę w walce o siebie i rodzinę. Wyzwania, z jakimi przychodzi zmierzyć się katolikom są bezprecedensowe – usuwani z mediów społecznościowych, ponieważ „nie spełniają standardów społeczności” muszą szukać alternatywnych dróg komunikacji. Ale to zaledwie jeden z licznych problemów. W tej książce nie znajdziecie odpowiedzi na wszystkie Wasze pytania, ale kierunek myślenia, który pozwoli wypracować Wam własne sposoby radzenia sobie w dzisiejszej rzeczywistości. Znajdziecie w niej również wezwanie do katolików, aby podążyli za głosem Benedykta XVI o wytrwanie w wierze, bez lęku i obaw mimo że Kościół zdaje się tonąć, kapitulując przed „duchem czasu”. „Opcja Benedykta” to nic innego, jak tylko diagnoza współczesnego Kościoła i społeczeństwa, otwierająca oczy na rodzaje zagrożeń, ale i podpowiadająca metody rozwiązań, a także, a może raczej przede wszystkim, wzywająca, aby każdy z nas tak starał się przeżyć swoje życie, żeby opowiedzieć się w nim za takim Kościołem, jaki miał być od początku, nawet jeżeli się okaże, iż będziemy maleńkimi wyspami na oceanie herezji kompromisu, tzw. nowoczesności i politycznej poprawności, jakim uległo już wielu kościelnych hierarchów. Może się bowiem okazać, że to właśnie pojedynczy wierni Kościoła przeniosą Go w swoich sercach przez neomarksistowskie zawieruchy i odbudują na zdrowych fundamentach nauczania Chrystusa. Ta książka ma nas przygotować do tego zadania.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną