Rzeź w Strefie Gazy

0
0
0
/

W poniedziałek, w dniu otwarcia amerykańskiej ambasady w Jerozolimie palestyńscy demonstranci próbowali sforsować ogrodzenie w Strefie Gazy. Przeciwko im kamieniom i koktajlom Mołotowa użyto żydowskich snajperów, którzy zabili ponad 50 osób i ranili nawet ok. 1700. Wśród ofiar mogą być dzieci. Był to efekt błędnej decyzji Donalda Trumpa, który od początku swojej kadencji wspiera Izrael wszelkimi środkami. Zdecydował się teraz na uznanie Jerozolimy za stolicę Izraela mimo protestów wielu państw, nie tylko arabskich, wiedząc, że może być to początkiem wojny. Co więcej, zmierza do wypowiedzenie umowy z Iranem, zawartej przez swojego poprzednika. Nie jest to pierwsza zbrodnia popełniona przez Żydów na ludności palestyńskiej, która najpierw została zepchnięta do getta ogrodzonego murem, a następnie odcięta od pomocy humanitarnej. Dziwi fakt, że naród, który przez wieki zabiegał o utworzenie własnego państwa i przeżył holokaust, teraz sam gotuje podobny los innemu narodowi. Jeszcze bardziej dziwi, że tzw. cywilizowany świat, Zachód nie reaguje z odpowiednią stanowczością. Łatwiej jest wskazywać, że w Polsce łamie się prawa człowieka, niż napiętnować zbrodniarzy, którzy na oczach świata z zimną krwią strzelają do nieuzbrojonych ludzi. W mediach polskojęzycznych odpowiedzialnością oskarża się Hamas i samych Palestyńczyków. Zapomina się, że każdy ma prawo do protestów. Na przedmieściach Paryża muzułmanie także używali kamieni i koktajli Mołotowa. Wyobraźmy sobie, co by się działo gdyby francuska policja otworzyła do nich ogień…

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną