Publikujemy poniżej fragment „Mistycznego Miasta Bożego”, dzieła świętej mistyczki z XVII w.:
Królowa niebios, apostołowie oraz reszta uczniów i wiernych przebywali w sali Ostatniej, w radosnym oczekiwaniu na spełnienie się obietnicy Zbawiciela, że ześle im Ducha Świętego, Pocieszyciela, który ich nauczy wszystkiego i przypomni im wszystko,cokolwiek słyszeli w Jego naukach. Wszyscy byli zespoleni przez miłość i jednomyślność; w swoim myśleniu i czynach byli jednym sercem i jedną duszą.
W modlitwie, poście i oczekiwaniu Ducha Świętego wszyscy byli zgodni, albowiem w sercach niezgodnych Duch Święty mieszkać nie może. Złe duchy nawet w piekle odczuwały przestrach z powodu owej wielkiej siły, jaka promieniowała z miejsca, gdzie przebywali zjednoczeni w miłości uczniowie Chrystusa. W pełni swej mądrości i łask Maryja pierwsza poznała czas, jaki wola Boża naznaczyła na zesłanie Ducha Świętego.
Gdy się skończyły Zielone Świątki, to jest, gdy upłynęło
pięćdziesiąt dni od Zmartwychwstania Zbawiciela, Najświętsza Panna widziała, jak w niebie Osoba Słowa w swej ludzkiej postaci przedstawiała odwiecznemu Ojcu obietnicę, którą Zbawiciel dał apostołom, — że ześle im Ducha Świętego, jako pocieszyciela; Syn Boży mówił do Ojca, że nadszedł czas, który Jego nieskończona mądrość wyznaczyła na wyświadczenie świętemu Kościołowi tego dobrodziejstwa; że wiara przyniesiona przez Jezusa Chrystusa dozna umocnienia i rozszerzenia; że zostaną rozdane dary, które wysłużył Zbawiciel. Syn Boży przypomniał również, jakie zasługi wyjednał w swoim śmiertelnym Ciele przez swe życie, cierpienie i śmierć, owe tajemnice, których dokonał ku zbawieniu rodzaju ludzkiego, przez co stał się Orędownikiem i Pośrednikiem między przedwiecznym Ojcem a ludźmi. Przypomniał również, że pomiędzy ludźmi żyje Jego najsłodsza Matka, którą sobie tak upodobały Osoby Boskie.
Prosił dalej Majestat Boski, aby Duch Święty przyniósł nie tylko dary niewidzialne, lecz by ukazał się także w postaci widzialnej, by uczynić prawo Ewangelii w oczach świata, wzmocnić i utwierdzić apostołów i wiernych, którzy mieli głosić Słowo Boże, wzbudzić przestrach i obawę w nieprzyjaciołach, którzy Go za życia prześladowali i przybili do Krzyża.
Modlitwy, które nasz Zbawiciel zanosił w niebie, na ziemi popierała Jego Najświętsza Matka. W najgłębszej pokorze, leżąc krzyżem w prochu poznała, że prośba Zbawiciela świata została przyjęta przez Trójcę Przenajświętszą i że zapadło postanowienie zesłania Ducha Świętego na ziemię.
Wczesnym rankiem w niedzielę świąteczną najmędrsza Królowa upominała apostołów, uczniów i święte niewiasty, aby wszyscy modlili się i ufali, albowiem wkrótce nawiedzi ich Duch Boży. Kiedy wszyscy byli zjednoczeni z Królową
niebios we wspólnej modlitwie, posłyszano odgłos straszliwego grzmotu, połączony z silnym wichrem i wielką jasnością. Salę, w której wszyscy przebywali wypełnił o światło, a ogień Boży rozszerzył się na całe zgromadzenie. Nad głową każdej z obecnych stu dwudziestu osób, ukazał się ognisty język i w tej samej chwili zstąpił na nich Duch Święty, napełniając wszystkich nadprzyrodzonymi darami i wywołując w całej Jerozolimie rozmaite następstwa, w zależności od osób, które wzięły udział w tej tajemnicy.
W Najświętszej Pannie były to następstwa Boskiego rodzaju, wywołujące podziw całego dworu niebiańskiego; my, śmiertelnicy, ani ich pojąć, ani opisać nie jesteśmy w stanie. Najświętsza Panna przemieniła się cała, została podniesiona ku Bogu, tak że widziała jasno Ducha Świętego i zażywała niewysłowionego szczęścia oglądania Bóstwa. Otrzymała z darów Ducha Świętego więcej, niż wszyscy inni święci razem wzięci, a Jej chwała przewyższała chwałę aniołów i błogosławionych. Ona sama oddała Bogu więcej czci, chwały i podzięki niż wszyscy inni za dobrodziejstwo zesłania Kościołowi Ducha Świętego i dania mu przez Pana obietnicy, że przy pomocy tego Ducha Bożego będzie nim rządził do końca świata.
Uczynki Najświętszej Maryi Panny były miłe Trójcy Przenajświętszej, a Bóg w Trójcy jedyny dał poznać, że jest nie tylko zadowolony, ale, poczuwa się niejako do wdzięczności za to, iż posiada tę jedyną w swym rodzaju istotę, którą Ojciec nazywa swą Córką, Syn Matką, a Duch Święty Oblubienicą. W ten sposób w Maryi odnowiły się wszystkie dary i łaski Ducha świętego, przewyższające wszystko, co tylko możemy sobie wyobrazić.
Apostołowie również zostali napełnieni Duchem Świętym; na mocy osobnego przywileju umocnili się tak w łasce, że już jej nigdy utracić nie mogli, a każdy z nich otrzymał siedem darów Ducha Świętego: mądrość, rozum, umiejętność, pobożność, radę, moc i bojaźń Bożą.
Przez te cudowne dobrodziejstwa zostali oni odnowieni i wywyższeni, stając się użytecznymi sługami Nowego Zakonu, zdolnymi do założenia Kościoła Ewangelii na całym świecie.
Otrzymane dary pozwoliły im na spełnienie bohaterskich aktów z największą świętością, a z pomocą Boskiej mocy zajmowali się z łatwością nawet najtrudniejszymi sprawami, wykonując wszystko chętnie i z radością.
Także inni uczniowie i wierni otrzymali dary Ducha Świętego, odpowiednio do stopnia przygotowania i urzędu jaki im przypadł w Kościele świętym.
Ze względu na piastowane godności, wśród apostołów największe dary otrzymali św. Piotr i św. Jan; święty Piotr, jako głowa Kościoła, św. Jan; jako opiekun i sługa Najświętszej Maryi Panny. Święty Łukasz w Piśmie Świętym mówi, że cały dom, w którym przebywało owo szczęśliwe zgromadzenie, napełniony został Duchem Świętym; cały dom pełen był cudownego światła i blasku, a cudowne skutki rozchodziły się na mieszkańców Jerozolimy i całą okolicę. Wszyscy ci, którzy litowali się nad cierpieniami naszego Zbawiciela i Odkupiciela i byli przejęci szacunkiem dla Jego najświętszej Osoby, dostąpili w swym wnętrzu nowego światła i ponownej łaski, która ich przygotowała na przyjęcie nauki apostołów.
Wręcz przeciwne skutki wywołało zstąpienie Ducha Świętego w tych mieszkańcach Jerozolimy, którzy byli wrogo usposobieni do Zbawiciela. Straszliwy grzmot i błyskawice towarzyszące zstąpieniu Ducha Świętego napełniły ich przerażeniem; dotyczyło to zwłaszcza tych hersztów i ich pomocników, którzy przy śmierci Zbawiciela odznaczali się szczególną złośliwością i zaciekłością. Wszyscy oni zostali rzuceni przez straszliwy podmuch na ziemię i leżeli tak przez trzy godziny; ci, którzy biczowali Jego Majestat umarli na miejscu, dusząc się krwią, która rozsadziła im żyły; kara ta spotkała ich za to, że z taką bezbożnością przelali Krew Jezusa Chrystusa.
Niegodziwy zuchwalec, który Jego Boskiemu Majestatowi wymierzył okrutny policzek w domu arcykapłana Annasza nie tylko zmarł nagle, ale z duszą i ciałem strącony został do piekielnych czeluści. Inni Żydzi zostali ukarani gwałtownymi bólami i wzbudzającymi obrzydzenie chorobami, które z Krwią Chrystusa przyjęli na siebie i które przeszły na ich potomków, trwając do dziś i czyniąc ich nieczystymi i obrzydliwymi.
Wieść o karze rozeszła się szeroko, chociaż arcykapłani i faryzeusze usiłowali przedstawiać ją, jako zmyśloną, tak jak usiłowali czynić to samo z wieścią o Zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy.
„Moja córko! Dzieci Kościoła mają mało zrozumienia i wdzięczności za te dobrodziejstwa, które wyświadczył im Najwyższy posyłając im swego Syna, jako Nauczyciela i Odkupiciela a następnie zsyłając im Ducha Świętego.
Miłość, z jaką Bóg ukochał ludzi i przez którą chciał ich ku Sobie przyciągnąć była tak wielka, że aby im udzielić swych doskonałości posłał im najpierw Syna, będącego mądrością, a potem Ducha Świętego, będącego Jego miłością, aby wzbogacić ich tymi doskonałościami. Chociaż Ducha Świętego zesłał najpierw tylko na apostołów i najwierniejszych uczniów, to jednak dał tym samym rękojmię, że to samo dobrodziejstwo zostanie udzielone wszystkim innym dzieciom Kościoła, jako dzieciom Światła i Ewangelii, i że wszyscy otrzymają tę łaskę, jeśli odpowiednio przygotują się na jej przyjęcie.
Dla uwierzytelnienia tej prawdy na wielu wiernych Duch Święty zstąpił w widocznej postaci albo pozostawiając widoczne znaki — spotkało to tych, którzy byli wiernymi sługami, pokornymi, uczciwymi i czystego serca, a więc byli wystarczająco przygotowani do Jego przyjęcia. Znaki widoczne nie są już dzisiaj potrzebne, a wewnętrzne działanie i dary Ducha Świętego są dziś takie same jak wówczas i każdy otrzyma je odpowiednio do stopnia swej doskonałości.
Szczęśliwa dusza, która pragnie otrzymać to dobrodziejstwo i wziąć udział w tym ogniu Bożym, który rozpala, oświeca, niszczy wszystko, co ziemskie i cielesne a oczyszcza duszę i łączy ją z samym Bogiem, czyniąc ją sposobną do wzięcia udziału w Jego doskonałościach".