Pokój duchowy

0
0
0
/

To chrześcijanie objawili światu, że pokój to nie tylko brak wojny. Prawdziwy pokój ma bowiem naturę duchową. Jest skutkiem miłości. Jest zgodą człowieka z Bogiem, polegającą na pełnym cieszeniu się przez człowieka najwyższym dobrem, którym jest Bóg, powodują, że wszystkie pragnienia i dążenia człowieka skupiają się w Bogu.

Pokój jest bezpośrednim skutkiem miłości, bo miłość jest siłą jednoczącą, a pokój to właśnie jedność. Jest także skutkiem nadziei. Nadzieja uczy nas bowiem myślenia po Bożemu i chcenia tego, czego chce Bóg. Dzięki niej uczymy się przedkładać wolę Bożą nad własną i dostosowywać swoją wolę do woli Stwórcy. Dzięki temu możemy osiągnąć pokój, który daje nam coś więcej. Doskonaląc się w nadziei, nawet jeśli upodobniliśmy naszą wolę do Jego woli, wciąż mamy do czynienia z dwiema wolami. Pokój pojawia się w nas wówczas, kiedy trudno nam już je rozróżnić, kiedy jednocząc się z Bogiem, zaczynamy mieć z Nim wspólne wszystkie myśli i pragnienia. Jest to proces, który możemy zaobserwować także w dojrzałej miłości międzyludzkiej. Dla zakochanych w pewnym momencie zaczyna się zacierać różnica między ich wolami, tak, że czymś bezprzedmiotowym staje się dla nich pytanie o to, czy mają trudności z wyborem pomiędzy dobrem swoim, a osoby ukochanej. Te dobra są bowiem razem tak splecione, że nie sposób ich rozdzielić, a co dopiero sobie przeciwstawić. Nie można nawet wyrazić tego w zdaniu: „Twoje dobro jest moim dobrem”. Zdanie to zakłada bowiem, że jest dobro jakieś „moje” i jakieś „twoje”. Pozostaje już zaś tylko „nasze”, jedno dobro. Jest to zresztą niedoskonałe porównanie, bo zakochani ludzie są sobie równi i na równi rezygnują ze swoich dążeń. Kochanie Boga oznacza nie tyle uzgodnienie woli swojej i woli Bożej na zasadzie jakiegoś porozumienia, co rezygnację z własnej woli i uznanie za jedyną woli Stwórcy.

Jan Paweł II podkreślił z wielką stanowczością znaczenie pokoju w życiu Kościoła: „W ścisłym powiązaniu z posłannictwem Chrystusa można zatem streścić bogatą i złożoną misję Kościoła w zadaniu dla niego centralnym – jednania człowieka: z Bogiem, z samym sobą, z braćmi, z całym stworzeniem; i to w sposób trwały, gdyż – jak powiedziałem kiedy indziej Kościół ze swej natury zawsze niesie pojednanie” (Jan Paweł II, „Reconcilatio et paenitentia”, 8). Św. Tomasz zwrócił uwagę, że prośba „przyjdź Królestwo Twoje” z modlitwy Chrystusa „Ojcze Nasz” odnosi się głównie do pokoju. Zaznaczył także, że mówi ona przede wszystkim o pokoju doskonałym, którego zaznamy dopiero po śmierci. Niezwykle istotne są tu słowa samego Zbawiciela: „Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: Oto tu jest albo: Tam. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest” (Łk 17, 20-21).

Pan Jezus jednoznacznie wskazał na to, że to On jest Królestwem Bożym, to On jest pokojem. Potwierdza to także św. Paweł: „On bowiem jest naszym pokojem” (Ef 2, 14). Tam gdzie jest On obecny, gdzie panuje, tam jest Królestwo Boże i pokój. Królestwo Boże jest zresztą pełnym i doskonałym pokojem: Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym” (Rz 14, 17). Prośba „Przyjdź Królestwo Twoje” oznacza również wyczekiwanie na powtórne przyjście Chrystusa. W tym kontekście łatwiej zrozumieć nam słowa z Kazania na górze: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi”. Wprowadzać pokój w życiu swoim i w życiu innych to naśladować Boga, który jest Bogiem pokoju. Czyniąc to upodabniamy się do Jezusa Chrystusa stąd możemy być nazwani przez Stwórcę synami Bożymi.

Chrześcijanie są w sposób szczególny wezwani do czynienia pokoju. Konieczność zaprowadzania pokoju ziemskiego ze sobą i z innymi wynika bowiem dla nich nie tylko z naturalnych obowiązków odczytanych przez rozum. Jest to dla nich bowiem przede wszystkim obowiązek wynikający z miłości do Boga z którym jako pierwszym mają szukać pokoju, starając się spełniać Jego życzenia poprzez zgadzanie się ze sobą i z innymi w tym, co się Jemu podoba. Jednym ze skutków nadprzyrodzonej miłości jest właśnie pokój. Stąd św. Paweł powiedział: „A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy” (Kol 3, 15). Jest to najpełniejszy pokój na co wskazał Pius XI: „Wynika stąd, że pokój w prawdziwym znaczeniu tego słowa, pokój Chrystusowy, tak bardzo upragniony, żadną miarą zapanować nie może, jeśli nauki Chrystusowe, Jego przykazania i przykłady nie będą przez wszystkich przestrzegane tak w życiu publicznym jak i prywatnym; wtedy to po uregulowaniu społeczności ludzkiej Kościół będzie mógł spełnić swoje zadanie, zlecone mu przez Boga i stać będzie na straży prawa Bożego względem jednostek jak względem państw” (Pius XI, „Ubi arcano Dei”). W tej samej encyklice papież doszedł do wniosku: „Z tego wszystkiego wynika, że nie ma pokoju Chrystusowego poza Królestwem Chrystusowym i stąd nie możemy skuteczniej pracować nad utwierdzeniem pokoju Chrystusowego, jak właśnie wznawiając Królestwo Chrystusowe”.

Benedykt XV powołując się na św. Augustyna podkreślił, że pokój jest najpiękniejszym darem Bożym, co zresztą wyraził w tytule swej drugiej encykliki (Benedykt XV, „Pacem, Dei munus pulcherrimum” - "Pokój, najpiękniejszy dar Boga"). Dar ten otrzymujemy w miłości, której jest skutkiem. Musimy go należycie przyjąć i rozwijać: „Pokój bowiem nie sprowadza się tylko do zaniechania wszelkiej wojny, jak gdyby opierał się na niestałej równowadze sił. Pokój wypracowuje się wytrwale, dzień po dniu, zachowując ustanowiony przez Boga porządek, który domaga się doskonalszej sprawiedliwości między ludźmi” (Paweł VI, „Populorum progressio”, 76).

Pokój jest bezpośrednim skutkiem miłości, ale potrzeba sprawiedliwości, która usunie wszelkie przeszkody, które mogą uniemożliwić lub przynajmniej utrudnić budowanie pokoju, czy gdy już jest zakłócić go lub zburzyć. Miłość zakłada więc sprawiedliwość i poprzez nią działa. Jest to zaś cnota polegająca na oddawaniu każdemu tego, co mu się należy. Jest to cnota społeczna, która może odnosić się do stosunków między pojedynczymi ludźmi, w rodzinie czy narodzie. Określa ona nie tylko wzajemne powinności między konkretnymi ludźmi, ale także nasze zobowiązania wobec społeczeństwa i dobra wspólnego. Dzięki niej stajemy się dobrymi obywatelami.

Pius XI w encyklice „Ubi arcano Dei” zwrócił uwagę, że pokój Chrystusowy, a więc pokój najdoskonalszy może przynieść jedynie Kościół. On bowiem głosi Ewangelię o pokoju (Ef 6, 15), wzywając do poszanowania odwiecznego prawa Bożego i do pojednania: „W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem” (2 Kor, 5, 20). Wobec niemocy instytucji ludzkich, słabości samego człowieka, Kościół nawołuje wciąż do powrotu do Chrystusa w życiu prywatnym i publicznym (Pius XII, „Optatissima Pax”).

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną