Gazeta Wyborcza” to niezawodny antypolski ściek. Kiedy tylko może opluć Polskę i Polaków czyni to z najwyższą, wręcz niewysłowioną rozkoszą. Natomiast kiedy jakakolwiek z antypolskich szumowin dostaje nawet niewielkiego klapsa w potylicę żydowska gazeta dla Polaków reaguje jak wkurzona wielbłądzica pluciem i oburzeniem. Stąd dzisiejszy artykuł Bartłomieja Kurasia „Niewygodna profesor od Żydów. Premier Morawiecki nie przedłuży kadencji Barbary Engelking w Radzie Oświęcimskiej”. Gdzie autor z prawdziwym przerażeniem oznajmia, że „Z powodu książki "Dalej jest noc" premier nie zamierza przedłużyć kadencji jej współautorki prof. Barbary Engelking na stanowisku przewodniczącej Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej - dowiaduje się „Wyborcza”. Obsadą tego gremium ma się osobiście interesować Beata Szydło”. Przerażające. Wypowiedziała się też sama bohaterka, o której można powiedzieć, że jest głupia z natury i bez żydowskich korzeni nic by w życiu nie osiągnęła. Jedyne co potrafi to pluć na Polaków żyjących z budżetowych pieniędzy, a więc naszych podatków. – „Dano mi do zrozumienia, że nie będę dłużej przewodzić Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej – mówi prof. Barbara Engelking, która wraz z prof. Janem Grabowskim właśnie wydała książkę „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski”. Na Mateusza Morawieckiego ma naciskać w tej sprawie wielu polityków PiS oraz innych prawicowych ugrupowań, którym ta publikacja się nie podoba” - Jest mi przykro, że marnowany jest dorobek instytucji, która pracowała nad dobrymi relacjami między Polską a Izraelem. Doszła do mnie przykra wypowiedź na ten temat Jarosława Gowina, który przebywa w Izraelu – mówi prof. Engelking. Słowa wicepremiera i ministra nauki zacytowała PAP. Gowin uznał książkę za kontrowersyjną. Dodał, że przy wyborze nowego składu Rady premier będzie się kierował „polską wrażliwością”. Dalej wstrząśnięta „Gazeta Wyborcza” opisuje, że to spisek kierowany przez byłą premier Beatę Szydło, która chciała zniszczyć „powagę i szacunek” Rady Oświęcimskiej. Według żydowskiej gazety dla Polaków „Według naszych informacji sprawą osobiście interesuje się mieszkająca pod Oświęcimiem Beata Szydło, która jeszcze jako premier zapowiedziała utworzenie w sąsiedztwie Muzeum Auschwitz-Birkenau innej placówki – Muzeum Sprawiedliwych spod Auschwitz. Międzynarodowa Rada Oświęcimska pod przewodnictwem prof. Engelking zwracała uwagę, że nie powinno się tworzyć takiej odrębnej instytucji, bo Muzeum Auschwitz-Birkenau już dzisiaj opowiada o pomocy mieszkańców Oświęcimia i okolic niesionej więźniom niemieckiego nazistowskiego obozu”. Super. Jak opowiada to widać na co dzień. Jak spasiony na polskich pieniądzach kołtun, czyli dyrektor Cywiński niszczy wiedzę i świadomość o polskich ofiarach Auschwitz-Birkenau. Jak zabrania wnosić polskie flagi i śpiewać polski hymn pod ścianą straceń. Kolejna żyjąca jak pączek w maśle szumowina (przez przypadek takoż człowiek roku „Gazety Wyborczej”) dyrektor Stola z Muzeum Polin nawołuje do pobicia Rafała Ziemkiewicza na ulicy i przypominanie Bermanowi-Borowskiemu konotacji rodzinnych z jednym z największych żydokomunistycznych zbrodniarzy uważa za polski antysemityzm. Kolejna pijawka uczepiona krwioobiegu publicznych pieniędzy profesor Michał Bilewicz dostaje grupy hajs na badania z kosmosu o antysemityzmie wtórnym, bezobjawowym i jest wynagradzany przez rektora coraz bardziej lewaczejącego i parszywiejącego Uniwersytetu Warszawskiego. Tak to się żyje biednym i prześladowanym Żydom w III RP. Engelking-Boni niech nie płacze. Parę tygodni temu na jej pseudobadania Narodowe Centrum Nauk znów postanowiło poświęcić kolejne pół miliona złotych z pieniędzy podatników. To jawne marnotrawstwo instytucji będącej pod zarządem ministra kultury każe zapytać czyją kulturę i politykę historyczną realizujemy? Polski, czy Izraela? A Engelking-Boni wraz z Grossem, Grabowskim, Stolą i Cywińskim są na pierwszej linii tej pseudonaukowej hucpy, która skończy się wydojeniem od nas grubej kasy przed przedsiębiorstwo Holokaust. I o to w tym wszystkim chodzi.