Sukces Patryka Jakiego. Groteskowa opozycja pomaga mu swoimi ekscesami

0
0
0
/

Na przedmieściach Warszawy, na osiedlu Falenica, w dzielnicy Wawer odbyło się spotkanie z kandydatem PiS na prezydenta warszawy Patrykiem Jakim. Część mieszkańców osiedla, pomnych na wcześniejsze ekscesy groteskowej opozycji, spodziewała się powtórki chuligaństwa znanego w wykonaniu groteskowej opozycji znanego ze spotkań z innymi politykami PiS – w Falenicy środowisko groteskowej opozycji wydaje być silne (nie przypadkowo z osiedlem związany jest najsłynniejszy alimenciarz i jedna z nestorek „Gazety Wyborczej"). Na spotkaniu prócz prawie dwustu mieszkańców, w 99% zwolenników PiS, pojawiło się też kilku rozemocjonowanych przedstawicieli groteskowej opozycji. Karykaturalne zachowanie przedstawicieli  opozycji działało tylko na korzyść polityka związanego z PiS. Nawet jak udało się opozycjonistom zadać ważne pytania (np. o skandaliczne zmiany w sposobie budowy autostrady przez Mazowiecki Park Krajobrazowy, gdzie nie będzie drogi na pylonach, tylko autostrada będzie dzielić na pół ten piękny warszawski kompleks leśny), to nikt nie zwracał uwagi na (niewygodne dla polityka związanego z PiS) pytanie, bo zadający to pytanie zamiast zadać je z uśmiechem i kulturalnie, wrzeszczał, wcześniej awanturował się, wykrzykiwał, że Patryk jaki jest z Opola, a na końcu szarpał się z kobietą. Przedstawiciele groteskowej opozycji swoim chamstwem, pieniactwem, pychą, karykaturalnymi ekscesami, zamiast szkodzić PiS, kreują pozytywny wizerunek partii Jarosława Kaczyńskiego. Zachowanie przedstawicieli groteskowej opozycji, szkodzą nie PiS, tylko opozycji – ukazując, że nie ma groteskowa opozycja nic do zaoferowania i nic sobą nie reprezentuje. Gdyby PiS miał normalną opozycje jego sytuacja na scenie politycznej byłaby o wiele gorsza. Na szczęście dla PiS, partia Jarosława Kaczyńskiego i jego mniejsi koalicjanci, mają opozycjonistów zachowujących się tak jakby ktoś ich opłacił, by wykreować negatywny wizerunek opozycji. Gdyby Jarosław Kaczyński nie miał takiej groteskowej opozycji, to by musiał (dbając o pozytywny wizerunek PiS) taka sobie groteskową opozycję wymyślić i ją opłacać. Patryk Jaki (sadząc po tym co głosi) to polityk lewicy patriotycznej, łączącej wrażliwość społeczną, rozbudowę państwa opiekuńczego z patriotyzmem. Może to przeszkadzać wyborcom o poglądach prawicowych (przywiązanych do idei wolności gospodarczej oraz państwa minimum). Problem wyborców prawicowych polega na tym, że nie mają oni jednak wyboru (jeżeli chcą mieć realny wpływ na scenę polityczną) i mogą tylko głosować na PiS. Konkurencją PiS jest kosmopolityczna lewica (PO, Nowoczesna, KOD czy SLD), łącząca działania na rzecz demoralizacji (poparcie dla gejów czy aborcji) z wsparciem dla zmonopolizowania przez zagraniczne korporacje polskiej gospodarki (ze szkodą dla polskich przedsiębiorców i konsumentów). Siły, które mogły być realną alternatywą dla PiS, czyli Kukiz, narodowcy i wolnościowcy, zrobiły wiele by tą konkurencją nie być. Kukiz pomimo składania w sejmie słusznych projektów obniżki podatków i likwidacji szkodliwych przepisów głosi totalnie bzdurne hasła antypartyjne i popiera JOW - dzięki czemu nie ma partii, czyli struktury by działać w terenie i popiera ordynacje większościową, która nie pozwala mniejszym środowiskom (czyli Kukizowi) na posiadanie reprezentacji parlamentarnej. Narodowcy swoją szansę na udział w polityce zmarnowali nie tworząc demokratycznej organizacji politycznej gdy byli popularni, a wolnościowcy też nie wykazują ochoty by zdobyć poparcie społeczne. Nie ma więc powodów  - w sytuacji gdy z list PiS można umieścić w samorządzie osoby o bardziej prawicowych poglądach niż PiS - by z tego nie skorzystać. Tym bardziej gdy liderzy prawicy (nawet dla własnej korzyści, nie wspominając o trosce o Polskę) nie są w stanie współpracować i skazują się na klęskę (tak jak Korwin, Wilk, Kowalski oraz Braun, którzy po wyborach prezydenckich nie byli w stanie wspólnie stworzyć jednej listy wyborczej, która mogłaby im zapewnić  obecność w parlamencie). Dziś prawicowiec ma wybór albo kolejny raz przegrać, albo spróbować wykorzystać PiS do obsadzenia samorządów rozsądnymi ludźmi. Oczywiście najwięcej zależy od PiS, który albo otworzy się na środowiska narodowców, wolnościowców i prawicowców, albo zaprosi ich na swoje listy, dzięki czemu zdobedzie kontrole nad samorządami, albo zamknie się w swoim środowisku, i zabraknie mu kilku procent by przejąc kontrole nad samorządami. Polska potrzebuje zmian. O potrzebie zmian na przykładzie Warszawy mówił też na spotkaniu w Falenicy Patryk Jaki. Jego zdaniem wartość 4000 nieruchomości Warszawie (przekazanych przez PO w ręce osób nie mających praw do tych nieruchomości) to wartość inwestycji miasta stołecznego w okresie 10 lat – co oznacza, że mieszkańcy Warszawy mogli się cieszyć dwa razy większą ilością inwestycji miejskich, gdyby PO nie zmarnowało pieniędzy podatników. Kolejnym opisanym przez Patryka Jakiego problemem jest brak planów zagospodarowania przestrzennego miasta, wygodny dla urzędników wydających poza tym planem decyzje ze szkodą dla mieszkańców. Wśród problemów komunikacyjnych stolicy Patryk Jaki wymienił brak obwodnicy, brak parkingów, nie wymaganie od deweloperów budowy miejsc parkingowych, niedoinwestowaną wschodnią część Warszawy, zbyt wolną rozbudowę metra, brak ścieżek rowerowych odseparowanych od dróg samochodowych, zbyt małą przepustowość lotniska na Okęciu. Patryk Jaki zwrócił też uwagę na brak kanalizacji w wielu częściach Warszawy, smog, stary tabor autobusowy, brak mieszkań komunalnych, przedszkoli oraz infrastruktury sportowej dla dzieci i młodzieży, brak wsparcia miejskich urzędników dla mieszkańców. Po moim pytaniu zadeklarował, że nie pozwoli na finansowanie takich sztuk jak „Klątwa". Polityk związany z PiS zadeklarował też wsparcie finansowe dla Legii.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną