New Age – masoneria dla ludu

0
0
0
/

Określenie "masoneria dla ludu" ukuł Vittorio Messori odnosząc je do pewnych, inspirowanych przez masonerię, faktów religijnych, kulturowych i obyczajowych. Ktoś powie - to określenie jest wewnętrznie sprzeczne, przecież masoneria jest z samej swojej natury czymś co nie jest dla ludu, czymś wysoce elitarnym. Oczywiście masoni to swoista arystokracja. Może nie są arystokracją ducha ani arystokracją krwi, ale, z pewnością za arystokrację się uważają. Reszta świata to dla nich profani, jakiś motłoch. Nie oznacza to jednak, że z tym motłochem nie chcą mieć nic wspólnego. Motłoch jest im potrzebny. Muszą kimś rządzić. Ktoś musi im oddawać, wręcz boską, cześć. Masoneria dla ludu to doktryna, a raczej zespół doktryn, których przyjęcie przez pozostałych ludzi ma zagwarantować masonerii "należne jej miejsce w świecie".

Mówiąc krótko aby masoneria naprawdę się w świecie liczyła, by nie musiała się kryć w jakiś katakumbach i udawać kogoś innego, by nie musiała schlebiać "tłuszczy", podlizywać się jej, wreszcie się z nią liczyć świat musi stać się światem w pełni i do końca masońskim, a zatem, po pierwsze, światem bez Chrystusa, a po drugie, światem bez rozumu i moralności, bez mądrości i bez cnót, jednym słowem, światem pogańskim.

Ten cel realizuje masoneria w wielu porządkach tworząc różnorakie "masonerie dla ludu", wciskając się we wszystkie, praktycznie, sfery ludzkiego życia, tak jak kąkol wciska się na pola obsiane wszystkimi gatunkami zbóż. Naszą uwagę skupimy tu tylko, na zasadzie pewnego przykładu, na trzech sprawach.

Wychodzący w okresie międzywojennym organ masońskiej Rady Najwyższej rytu szkockiego południowej jurysdykcji USA nosił nazwę "The New Age”.1 Ruch New Age powstał w USA kilkadziesiąt lat później. Jak wskazują na to wszystkie fakty zbieżność nazw nie jest tu przypadkowa. "Ruch New Age - stwierdza Jan Maria Jackowski - jest nowym elementem liczącej ponad dwa tysiące lat tradycji gnostyckiej, wzbogaconej o filozofię Dalekiego Wschodu. Jest to rodzaj nadreligii osadzonej w myśleniu teozoficznym, a więc panteistycznej koncepcji Boga bezosobowego, reinkarnacji i relatywizmu religijnego - każda świadomość i wyznanie są sobie równe - można należeć do kilku religii, nie ma w tym żadnej sprzeczności.”

Łatwo zauważyć, że już taka charakterystyka New Age może być w równym stopniu odniesiona do masonerii. Jackowski ujmuje w swojej charakterystyce istotę New Age. Myli się tylko w jednym miejscu. Ani sam ruch, ani jego nazwa nie są czymś nowym. Jeden z podstawowych elementów doktryny masońskiej reprezentowany jest w terminologii lożowej przez słowo "światło". Masoni, jak to zresztą jest w ich zwyczaju, nie wyjaśniają do końca znaczenia tego pojęcia w swoich wierzeniach. New Age jest tutaj bardziej "gadatliwy”.

Pojęcie światła, stwierdzają reprezentanci tego ruchu, jest jednym z podstawowych pojęć w New Age bo ruch ten uznaje, iż światło jest podstawowym tworzywem rzeczywistości. Bóg - głosi New Age - jest światłem. Jeżeli jesteśmy chorzy odwołajmy się do Boga. To zaś znaczy - najskuteczniejsze jest leczenie kolorami. Jednym z głównych ośrodków, w których zrodził się ruch jest Lucis Trust (Trust Światła), który, nota bene, wcześniej nosił nazwę Lucifer Trust (Trust Nosiciela Światła czy, jak kto woli, Trust Lucyfera).

Jak wiemy z Pisma Świętego Lucyfer proponuje człowiekowi taką koncepcję rzeczywistości, w świetle której człowiek jest bądź równy Bogu, bądź nawet jest kimś od Boga wyższym, "właściwym" Bogiem. Ta koncepcja rzeczywistości jest koncepcją głoszoną zarówno przez New Age jak i przez masonerię. Jeśli istnieje byt najwyższy - mówią reprezentanci New Age - to ty sam jesteś Bogiem. Masoni szukają w żydowskiej kabale słowa, które da im "kreacyjną moc Najwyższego”.

Wskazując na swoje korzenie New Age mówi o różokrzyżowcach, ezoterycznej wiedzy tajemnej, astrologii, okultyzmie, szamanizmie, pierwotnych kultach i wierzeniach gnostyckich. Różokrzyżowcy wyznaczają religijne podstawy wierzeń masońskich i wchodzą dziś w skład masonerii. Wiedza tajemna, astrologia, okultyzm, pierwotne kulty gnostyckie stanowią integralną część masońskiej doktryny.

Masoneria uznaje swoją doktrynę i towarzyszące jej obrzędy za prareligię, którą fałszują religie historyczne. New Age głosi, że z każdej religii bierze "to, co najlepsze". W ramach obu doktryn twierdzi się,że "prawda" zawarta jest w starożytnych tekstach gnostyckich. Obie "religie" głoszą te same "dogmaty". Masoneria nazywa swoim ojcem duchowym Pitagorasa. New Age realizuje doktrynę Pitagorasa uznając za podstawową tezę o reinkarnacji i przyjmując, że duszę można wyzwolić z ciała stosując określone magiczne i okultystyczne praktyki. New Age wskazuje na hinduizm jako podstawowe źródło swojej teologii. Na jednym z ostatnich etapów masońskiego wtajemniczenia wskazuje się, jak twierdzi Jim Shaw, na hinduizm jako najkrótszą "drogę w górę".

New Age w sferze doktrynalnej i sferze praktyki religijnej przybiera taką postać, dla której najtrafniejszym określeniem byłoby określenie "masoneria dla ludu" czy, bardziej złośliwie, "masoneria dla ubogich". Można by postawić hipotezę, że powstanie i działanie tego ruchu jest, z jednej strony, masońskim eksperymentem, którego celem byłoby sprawdzenie, czy ludzie dorośli już do wolnomularskiej "prawdy", czy nie zareagują agresją, jak dużo zniosą, co "kupią" a co odrzucą, z drugiej zaś strony, iż jest to pewna masońska forma działania w porządku duchowym zmierzająca do pacyfikacji chrześcijaństwa, a zarazem wszczepienia każdemu komu się tylko da przekonania, że człowiek może być Bogiem.

Ruch New Age ewidentnie pracuje "na masonerię" choć może nie do końca i do czasu. Masoni aspirują bowiem do tego, by zostać bogami tego świata i nie zamierzają dzielić się z nikim, a tym bardziej z jakimś "motłochem" swoją boskością. Ruch New Age wpaja swoim członkom, że mogą zostać bogami. Boskość nie jest tu prezentowana tak jak w masonerii w swoim pełnym wymiarze. Jest to przecież boskość uzyskiwana bez wysiłku, niejako na zawołanie, swego rodzaju boskość dla mas. Do takiej boskości adepci New Age, mają, zapewne, według masonów prawo.

New Age może jednak zagrozić masonerii w taki sam sposób jak swego czasu pogaństwo ludowe zagrażało orfizmowi - pogaństwu starożytnych greckich i rzymskich elit. Takie zagrożenie pojawi się gdy reprezentanci New Age zażądaja równości w boskości. W takiej sytuacji masoneria wystąpi aktywnie przeciwko New Age i będzie zmierzać do jego wyeliminowania w jeszcze większym stopniu niż robiła to w odniesieniu do chrześcijaństwa. Chrześcijanie przecież nie byli nigdy, i nie są, konkurentami dla masonów,(chrześcijaństwo nie kreuje człowieka na Boga) a jedynie czynnikiem uniemożliwiającym, czy choćby utrudniającym, manifestację i realizację boskości. Jeśli jednak New Age poprzestanie na boskości II kategorii wszystko będzie w porządku i w przyszłym świecie, budowanym gorliwie przez adeptów New Age będą oni drugą po masonerii kastą. New Age to zatem taka masoneria dla ludu, która, w istocie, ma doprowadzić do tego, by masoneria mogła szybciej przejąć ten "rządu dusz", o którym tak bardzo marzą masoni.

Istnienie ruchu New Age jest jakimś zwycięstwem masonerii. Wierzenia masońskie, które jeszcze 50 czy 20 lat temu powszechnie by negowano jako prymitywne pogaństwo, wulgarny satanizm stają się dziś, dzięki New Age, czymś pod czym podpisują się miliony ludzi, w tym także liczni reprezentanci tzw. elit.

New Age krzyczy głośno o tym, co masoneria zawsze skrywała i dotąd skrywa. New Age może to robić bo jest ruchem nie posiadającym takiej struktury i organizacji, która pozwoliłaby wskazać osoby odpowiedzialne. Zbiorowa odpowiedzialność New Age jest odpowiedzialnością wszystkich i nikogo, tym bardziej, że nikt nie potrafi wskazać co jeszcze jest New Age, a co nim już nie jest. Wielu zresztą reprezentantów tego ruchu odcina się już werbalnie od niego zakładając nowe stowarzyszenia czy wspólnoty gdzie realizuje się idee New Age czy, jak kto woli, masonerii, ale gdzie nie używa się skompromitowanych już etykiet.

Niezależnie od tego jednak z jakimi nazwami mamy do czynienia fakty, programy, cele są te same i po nich możemy rozpoznać "co jest grane". New Age to zawsze propozycja "Nowego, Wspaniałego Świata", tzw. Nowego Porządku, w którym człowiek będzie się czuć dobrze, bo będzie czuć się bogiem. Oczywiście, siłą rzeczy, propozycja ta nie jest, i nie może być propozycją dla wszystkich, a tylko dla tych, którzy "staną na wysokości zadania”.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną