Papież Franciszek ulega etyce sytuacyjnej?

0
0
0
/

W adhortacji Papieża o rodzinie „Amoris Laetitia” pojawił się termin „rozpoznanie”, który jest obcy katolickiej myśli teologicznej. W Wytycznych Pastoralnych Episkopatu Polski do Adhortacji „Amoris laetitia” z dnia 8 czerwca br. także się on pojawia. Używany jest on w Adhortacji w różnych znaczeniach, ale kontekście osób rozwiedzionych i żyjących w nowych związków, odnosi się do rzeczywistości duszpasterskiej.

„Rozpoznania” mają dokonywać duszpasterze wobec „sytuacji, które nie odpowiadają w pełni temu, co Pan nam proponuje” i wobec „sytuacji nieregularnych”1. Muszą oni pamiętać, że „nie mamy prostych odpowiedzi”, więc powinni się kierować „odpowiednim rozróżnieniem” i „dobrze rozeznawać sytuacje”2.

Papież podsumował swoje rozważania: „Biorąc pod uwagę niezliczoną różnorodność poszczególnych sytuacji, takich jak te wymienione powyżej, można zrozumieć, że nie należy oczekiwać od Synodu ani też od tej adhortacji nowych norm ogólnych typu kanonicznego, które można by stosować do wszystkich przypadków. Możliwa jest tylko nowa zachęta do odpowiedzialnego rozeznania osobistego i duszpasterskiego indywidualnych przypadków, które powinno uznać, że ponieważ „stopień odpowiedzialności nie jest równy w każdym przypadku”, to konsekwencje lub skutki danej normy niekoniecznie muszą być takie same”3.

Z przytoczonego cytatu wynika, że nie ma sensu podawać nowych norm skoro mamy do czynienia z wielką liczbą różnorodnych sytuacji. Papież nie przypomniał jednak już obowiązujących norm, jak przykazanie „nie cudzołóż”. Pisał natomiast o rozeznaniu, które jest uzależnione od okoliczności. Sprawia to wrażenie, że mamy tutaj do czynienia z czymś, co przypomina etykę sytuacyjną, w której normy ogólne nie pełnią żadnej roli, lub zupełnie drugorzędną ze względu na to, że w rzeczywistości jest zbyt wiele uwarunkowań.

Tylko ich zbadanie pozwala ustalić, co w danym wypadku jest dobre lub złe. Należy pamiętać, że etyka ta rozwinęła się w kręgach protestanckich i została potępiona przez Kościół. Znalazło to swój wyraz choćby w Instrukcji Kongregacji św. Oficjum z 2 lutego 1956 r. Trudno przypisać Papieżowi tę etykę, bo uznaje on ogólne zasady i normy, ale jego rozstrzygnięcia się ku niej skłaniają.

Wskazują na to następujące fragmenty:

„Sumienie może jednak uznać nie tylko to, że dana sytuacja nie odpowiada obiektywnie ogólnym postanowieniom Ewangelii. Może także szczerze i uczciwie uznać to, co w danej chwili jest odpowiedzią wielkoduszną, jaką można dać Bogu i odkryć z jakąś pewnością moralną, że jest to dar, jakiego wymaga sam Bóg pośród konkretnej złożoności ograniczeń, chociaż nie jest to jeszcze w pełni obiektywny ideał”4.

„Byłoby czymś małostkowym zatrzymywanie się, by rozważać jedynie, czy działanie danej osoby odpowiada, czy też nie jakiemuś prawu czy normie ogólnej, bo to nie wystarcza, by rozeznać i zapewnić pełną wierność Bogu w konkretnym życiu ludzkiej istoty”5.

„W tym samym duchu wypowiedziała się Międzynarodowa Komisja Teologiczna: „Prawo naturalne nie może być przedstawiane jako zbiór już ustanowionych reguł, które narzucają się a priori moralnemu podmiotowi, ale jest źródłem inspiracji dla jego wybitnie osobistych zabiegów w podejmowaniu decyzji”6.

„Ze względu na uwarunkowania i czynniki łagodzące możliwe jest, że pośród pewnej obiektywnej sytuacji grzechu osoba, która nie jest subiektywnie winna albo nie jest w pełni winna, może żyć w łasce Bożej, może kochać, a także może wzrastać w życiu łaski i miłości, otrzymując w tym celu pomoc Kościoła”7.

1Tamże, 6, 296, 312.

2Tamże, 298.

3Tamże, 300.

4Tamże, 303.

5Tamże, 304.

6Tamże, 305.

7Tamże, 305 – z przypisem.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną