Czy Episkopat Polski popiera decentralizację Kościoła?

0
0
0
/

W Wytycznych Pastoralnych do Adhortacji „Amoris laetitia” z dnia 8 czerwca br. na 379. Zebraniu Plenarnym KEP w Janowie Podlaskim Episkopat Polski stwierdził: „Papież apeluje o głoszenie Ewangelii w nowy sposób. Ma na myśli zaangażowanie wszystkich chrześcijan, celem dawania świadectwa o swojej wierze z jeszcze większym entuzjazmem i przekonaniem (por. MV 4). Przypomina, że Kościół jest wezwany do misyjnego wyjścia, aby „dotrzeć na wszystkie peryferia świata potrzebujące światła Ewangelii” (EG 20). W realizacji zadania nie może zabraknąć odnowionego dialogu pomiędzy duszpasterzami i wiernymi. Stąd nie można oczekiwać od papieskiego nauczania definitywnego lub wyczerpującego słowa na temat wszystkich spraw dotyczących Kościoła i świata. Nie powinno się też zastępować lokalnych episkopatów w rozeznaniu problemów wyłaniających się na ich terytoriach i stąd mowa papieża o potrzebie „decentralizacji” w Kościele (por. EG 16)”. 27 maja 2017 r. z kolei a stronie internetowej Konferencji Episkopatu Polski został opublikowany wpis pod tytułem: „Abp Gądecki: papież Franciszek rozmawiał z nami jak ojciec z dziećmi”. Jest to relacja ze spotkania polskiego Episkopatu z papieżem. Padają w niej niezwykle ważne słowa:   Przewodniczący KEP pytany był także [przez dziennikarzy – dop. M. K.] o kwestię przystępowania do Komunii świętej przez osoby rozwiedzione, o której to kwestii papież wspomina w adhortacji Amoris Laetitia. Abp Gądecki powiedział, że Ojciec Święty wychodzi z założenia, że prawa generalne są trudne do egzekwowania w każdym kraju, dlatego rzuca myśl o decentralizacji, by poszczególne episkopaty mogły z własnej perspektywy podejmować się aplikacji tych papieskich wskazań, ale też, by patrząc na swoją sytuację religijną i kulturową mogły odnosić się do zagadnień, które dotyczą szczegółowych spraw[1].   Z wypowiedzi tej wynika, że Papież nie wierzy w etykę uniwersalną dla wszystkich, ale opowiada się raczej za etyką sytuacyjną, inną dla różnych narodów i krajów. To właśnie przyjęcie tej niekatolickiej wizji skłania go do przyjęcia decentralizacji Kościoła, tzn. w praktyce do sytuacji, w której każdy episkopat sam będzie rozstrzygał, co jest moralne, a co nie. Nietrudno zauważyć, że takie postawienie sprawy jest przeciwko katolickości, a więc powszechności Kościoła, bo „katolicki” znaczy właśnie „powszechny”. Prowadzić to musi w końcu do powstania kościołów narodowych, które będą się od siebie znacznie różnić. To, co w jednym kraju będzie uchodzić za grzech śmiertelny, prowadzący do piekła, w drugim, czasami znajdującym się tuż obok, będzie traktowane jako coś dobrego i chwalebnego. Konsekwencją tego musi być masowe zgorszenie, upadek autorytetu papieża i występujący coraz częściej brak wiary w nadprzyrodzony charakter Kościoła. Skoro najważniejsi hierarchowie Kościoła nie zgadzają się co do fundamentalnych spraw wiary tzn., że nie towarzyszy im Duch Święty. Jeśli nawet On działa, to będąc Duchem jedności, nie może On asystować sprzecznym opiniom. W związku z tym nasuwa się logiczny wniosek, że jedność Kościoła już nie istnieje, a całe narody znalazły się w schizmie. To będzie prowadzić do jeszcze większej izolacji kraje, w których nauka katolicka jeszcze zupełnie nie upadła. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych latach, a może dziesięcioleciach taka będzie właśnie przyszłość Kościoła w Polsce, który być może jako jedyny w Europie, zachowa dogmat wiary. Sugeruje to nawet relacja na stronie KEP: [1] Abp Gądecki: papież Franciszek rozmawiał z nami jak ojciec z dziećmi, źródło: http://episkopat.pl/abp-gadecki-papiez-franciszek-rozmawial-z-nami-jak-ojciec-z-dziecmi/.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną