W kinach: „Kochając Pabla, nienawidząc Escobara". Sprawnie zrobiony film o absolutnie zdemoralizowanym kryminaliście

0
0
0
/

W kinach w całej Polsce  - w tym i w warszawskim kinie Kinoteka można zobaczyć sprawnie zrobiony film biograficzny „Kochając Pabla, nienawidząc Escobara" oparty na pamiętniku autorstwa Virginii Vallejo – kochanki Pabla Escobara. Film jest niezwykle realistyczny. Sprawnie napisany scenariusz sprawia, ze akcja filmu jest dynamiczna. Kilka drastycznych scen zabójstw doskonale pokazuje demoralizację kryminalistów. Obraz świetnie ukazuje państwo sterroryzowane przez mafię. Pablo Escobar (w tej roli Javier Bardem) na produkcji i przemycie narkotyków do USA zarobił 55 miliardów dolarów. Jego kochanką była gwiazda kolumbijskiej telewizji Virginia Valleja (w tej roli Penélope Cruz prywatnie żona Javiera Bardema). Zainteresowanie, jakie budzi postać Pablo Escobara może trochę w Polsce dziwić. Wystarczy wspomnieć, że tylko jego romans z dziennikarką stał się nie tylko podstawą scenariusza filmu, ale i kilku seriali telewizyjnych. Prócz filmów i seriali Pablo Escobar jest też bohaterem książek. Zapewne wszystkich widzów filmu zainteresują wydane nakładem wydawnictwa Zysk wspomnienia Juana Pablo Escobara, syna znanego handlarza narkotyków. „Mój ojciec Pablo Escobar" to lektura ukazująca demoralizację dzieci mafiozów. W Ameryce Łacińskiej zapewne ciekawa - z racji na opisywane osoby - dla Polaków bardziej interesujące jest to jak dzieci złych ludzi są bezwstydne w braku refleksji względem korzyści jakie odniosły z zbrodni swoich rodziców - to, jak wydarzenia związane ze swoim ojcem opisuje syn znanego handlarza narkotyków bliskie jest temu, co zdarza nam się usłyszeć z ust dzieci komunistów czy dzieci beneficjentów patologii III RP. Z lektury „Mój ojciec Pablo Escobar" czytelnicy poznają historie Pablo Escobara i jego patologicznej rodziny - krewnych, którzy na Pablo donosili, okradli jego spadkobierców (z pieniędzy zarobionych na narkotykach), przez dekady procesowali się z najbliższymi Pabla o pozostawiony przez niego majątek, bez dzielenia się z rodziną zmarłego zarabiali na sławie zmarłego szefa kartelu z Medellin. W swoich wspomnieniach autor nigdy nie przejawia refleksji, że majątek, który odziedziczy po ojcu, to brudne pieniądze zarobione na drodze przestępczej działalności, pieniądze jakie właściwie mu się nie należą. Zapewne tak samo pieniądze odziedziczone po rodzicach komunistach, drugie i trzecie pokolenie ubeków, traktuje jako swoje. Wspomnienia syna szefa kartelu są pełne narzekań autora jak było mu ciężko gdy jego ojciec zaczął mieć kłopoty. Za zaistniałą sytuację syn kryminalisty obwinia policję, ale nigdy w opowieści nie słychać skargi na ojca. Zapewne i dzieci komunistów uważają, że kłopoty rodziców, to wina IPN, prawicy, ale nigdy ich rodziców. Z wspomnień syna kryminalisty wynika, że państwo nie odbierało majątków szefom mafii. Co najwyżej część majątku rodzinie zmarłego zabrali inni kryminaliści, albo najbliższym zmarłego ukradła dalsza rodzina. Gwarancje nienaruszalności majątków kryminalistów zapewnili sobie za łapówki dawane politykom – kartele finansowały kampanie polityków. Jakże rzeczywistość bananowych republik z Ameryki Łacińskiej jest bliska opisywanej w mediach rzeczywistości naszej republiki ziemniaczanej. Matka przyszłego szefa kartelu zrobiła karierę jako nauczycielka. Pablo swoją karierę, opisaną przez syna z wielkim sentymentem, zaczynał od fałszowania dyplomów maturalnych, handlu kradzionymi pomarańczami i nagrobkami, okradania kas kin, kradzieży samochodów, wszelakich oszustw. Mama autora mając 13 lat została kochanką Pabla. Pablo, po pierwszym wyroku, zaangażował się w prace dla handlarza narkotyków. Z czasem sam zaczął przemycać narkotyki. Mordował. Uniknął długiej odsiadki przekupując stróżów prawa. Pieniądze z handlu narkotykami inwestował w majątki ziemskie. Szybko miał tyle pieniędzy, że nie wiedział co z nimi robić, i wydawał je na ostentacyjną koncepcje. Nie chciał jednak inwestować w legalne biznesy, wolał marnować majątek na zbytki. Hedonizm, niechęć do inwestycje w uczciwe przedsięwzięcia, marnotrawstwo, to cechy ludzi zdemoralizowanych. W swej przestępczej działalności Pablo korzystał z pomocy komunistycznej Kuby i lewicowej Nikaragui. Legalną formą jego działalności prócz ostentacyjnego blichtru było też zaangażowanie w działalność polityczną w ramach Ruchu Odnowy Liberalnej. W kolejnej kampanii kartel z Medellin sponsorował kandydatów na prezydenta popieranych przez liberałów, a konkurencyjny kartel wspierał konserwatystów. W połowie lat 80 w ramach walki z umową władz Kolumbii z USA o ekstradycji handlarzy narkotyków Pablo rozpętuje wojnę karteli narkotykowych z państwem. Kartel Pabla porywał i mordował polityków, przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, dowódców armii. Dokonywał zamachów bombowych, także wysadzając nieświadomych bycia szahidami kurierów. Rozdawał broń lokalnym kryminalistom oraz płaci im za zabijanie policjantów. I wszystko to jakoś nie bulwersowało syna kryminalisty. Po pewnym czasie Pablo skończy wojnę i poszedł dobrowolnie do wiezienia – luksusowego, które sam zbudował, w którym opływa w luksusy, zastrasza strażników i z którego kierował dalszą działalnością przestępcza. Po oddaleniu się z „więzienia" Pablo zastał zabity przez policję. Dziś autor wspomnień - syn Pabla, zarabia pieniądze na produkcji koszulek z wizerunkiem ojca kryminalisty – jak deklaruje robi to w imię pokoju na świecie. Zresztą na końcu książki, swoje wspomnienia syn kryminalisty dedykuje ojcu. W całej pracy widać podziw oraz miłość syna do ojca i brak jakiegokolwiek obrzydzenia wobec przestępczej działalności ojca kryminalisty. Ciekawe czy tak samo dzieci komunistów traktują dziedzictwo swoich rodziców?

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną