Czy PiS zlikwiduje zakaz aborcji?

0
0
0
/

Z braku reakcji elektoratu oraz działaczy PiS na decyzję rządu oraz posłów PiS o likwidacji nowelizacji ustawy o IPN  i wspólną deklarację premierów Izraela oraz Polski (w której nie ma ani słowa o tym, że Polacy byli ofiarami nazizmu, ale jest wzmianka, że część Polaków kolaborowała z nazistami i mordowała Żydów) pojawia się podejrzenie, że nie ma kwestii, której by zwolennicy i działacze PiS nie zaakceptowali. Zapewne Moskwę zainteresowaną tym, by Polacy stracili swoją sympatię do USA, bardzo cieszą tłumaczenia sympatyków PiS, że musieliśmy zgodzić się na żądania Żydów, bo nam to nakazał nasz sojusznik USA. Nie wiemy, czy takie tłumaczenia sympatyków PiS to prawda, czy wmówili im to Żydzi uznający Rosję za swojego sojusznika. Niemniej takie tłumaczenie, w które nie chcę wierzyć, podważa sens sojuszu Polski z USA. W kwestii postulatów gejowskich stanowisko USA wobec Polski jest jasne. Kolejny ambasadorzy USA w naszym kraju - w tym i ten reprezentujący administracje Trumpa, co roku publicznie deklarują poparcie dla warszawskiej parady gejów. Więc gdyby było prawdą, że PiS realizuje to co nakazuje mu USA  nie ma powodów dla których, zgodnie z oficjalną polityką USA w Polsce, PiS nie miał by zrealizować postulatów gejowskich. Z dyskusji o kulisach likwidacji nowelizacji ustawy o IPN wynika, że swoją decyzję rząd PiS konsultował z środowiskami żydowskimi. Nie ma więc powodu, by PiS -  jeżeli tak wsłuchuje się w opinie środowisk żydowskich na inne tematy, w tym i aborcję (mesjanizm żydowski nakazuje Żydom nieść oświecenie gojom). Jeszcze przed wyborami 2015 roku politycy PiS jasno deklarowali, że są przeciwni ograniczeniu kompromisu aborcyjnego (stanowisko to skrzętnie ukrywały media katolickie). W numerze 50 tygodnika tygodnika "Gość Niedzielny" z 11 grudnia 2014 znalazł się wywiad z Andrzejem Dudą. W wywiadzie tym pojawiły się się dwa ważne pytania o stosunek kandydata do spraw poruszanych w bioetycznym nauczaniu Kościoła katolickiego. Pierwsze pytanie dotyczyło małżeństw gejowskich a drugie -  aborcji. W kwestii małżeństw gejowskich kandydat PIS stwierdził, że nie podpisałby ustawy nadającej konkubinatom - w tym i tym gejowskim praw małżeństw. Swoją decyzję Andrzej Duda uzasadnił: konstytucja RP definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. Na pytanie  w jaki sposób  kandydat PiS będąc prezydentem zachował wobec ustawy zakazującej całkowicie aborcję, Andrzej Duda odpowiedział w bardzo ciekawy sposób. Kandydat PiS zadeklarował, że obecnie jest przeciw aborcji oraz głosował w sejmie przeciw aborcji i na forum ciał UE występował z krytyką aborcji, ale jako prezydent musiałby być mniej radykalny: -„A co zrobiłby Pan z ustawą całkowicie zakazującą aborcji? - Nie mam tu żadnych wątpliwości natury moralnej czy etycznej. Jestem sygnatariuszem Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej „Jeden z nas", która ma na celu zwiększenie ochrony życia ludzkiego w ramach prawa i polityki budżetowej UE. Głosowałem w Sejmie za projektem ustawy rozszerzającej ochronę życia nienarodzonych, a swego czasu występowałem także w obronie ich prawa do życia na forum Rady Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych UE. Mój osobisty pogląd w tej sprawie jest więc jednoznaczny. Roztropny i przewidujący polityk musi jednak brać pod uwagę również niebezpieczeństwo, że zmiana obowiązującej ustawy zaostrzy walkę o całkowitą liberalizację, a w przyszłości, w przypadku wyborczego zwycięstwa liberalnej lewicy, czego przecież wykluczyć nie można, doprowadzi do przyjęcia nowych regulacji przez zwolenników tzw. aborcji z przyczyn społecznych. Środowiska skrajnie lewicowe wciąż tego typu postulaty podnoszą i są przy tym niezwykle agresywne i ekspansywne. Dla nas, ludzi wierzących, to poważny problem, a dla katolickiego polityka to wielkie i trudne wyzwanie". Takie stanowisko, niezwykle popularne wśród zwolenników kompromisu aborcyjnego, może oznaczać, że jako prezydent Andrzej Duda, aspirujący zapewne do miana roztropnego i przewidującego polityka, nie poparł by całkowitego zakazu aborcji ze strachu przed naruszeniem kompromisu. W numerze 15 tygodnika „Gość Niedzielny" z 12 kwietnia 2015 z w kwestii dopuszczalności aborcji Andrzej Duda pochlebnie wypowiadał się o kompromisie aborcyjnym, który został złamany przez PO. Zdaniem kandydata PiS wszelkie projekty ograniczające aborcję można zgłaszać tylko wtedy gdy „jest do tego odpowiednia większość w parlamencie, jeśli jej nie ma, łatwo można doprowadzić do sytuacji odwrotnej, do wprowadzenia takich przepisów, które osłabią ochronę życia". Postawa PiS w sprawie likwidacji nowelizacji ustawy o IPN,deklaracji premierów Polski i Izraela, czy zakazu aborcji pokazuje, że dla PiS nie są ważne oczekiwania elektoratu patriotycznego i katolickiego. Może to oznaczać, że my, polscy patrioci i katolicy jesteśmy nieliczną i słabą grupą społeczną, która w rozrachunkach wyborczych nie ma takiego znaczenia jak środowiska filosemickie, lewicowe, feministyczne i proaborcyjne. Może  to oznaczać, że procesy laicyzacji i wykorzenienia nastąpiły w Polsce tak szybko, że nawet tego nie zauważyliśmy, że jesteśmy marginesem i folklorem. Taki katastrofalny scenariusz potwierdzałby fakt, że nie możemy się od dekad zorganizować. Jedyne co możemy zrobić  to walczyć do końca. Do końca stać na barykadzie, choć już nikogo wkoło nasza walka nie obchodzi. To lepsze nić poddać się i zgodzić się na rolę śmiecia, którą nam współczesność wyznaczyła. Tym bardziej, że  za trwanie przy pryncypiach może nas czekać nagroda w niebie oraz to, że nic nie jest wieczne  - nawet nasza klęska może okazać się czasowa.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną