Sędzia to zawód prestiżowy, wymagający dużych kompetencji, które zdobywa się przez lata. Stąd bierze się wysoka pensja i przywileje.
Problem polega jednak na tym, że środowisko sędziowskie nie wywiązuje się ze swoich obowiązków należycie. Trudno wskazać człowieka, który byłby zadowolony z działania sądów. Wielu źle wspomina wszelkie doświadczenia związane z sądem - sądy są opieszałe, wydają nieraz absurdalne i niesprawiedliwe wyroki.
Rzecz nie tkwi tylko w organizacji, za małej liczbie sędziów i w za wielu sprawach. Chodzi w dużej mierze o podejście. Sędziowie korzystając ze swoich wielu przywilejów i z pozycji jakiej mają, często czują się bezkarni.
Dobrze pokazuje to przypadek sędziego, który ukradł staruszce na stacji benzynowej 50 zł. Powinien być usunięty z zawodu, ale popłakał się na rozprawie, a inny kolega sędzia umorzył sprawę, stwierdzając roztargnienie.
Jest to kpina z wymiaru sprawiedliwości i jeden z wielu dowodów, że sędziowie uczynili z wymiaru sprawiedliwości swój folwark.
W tej sytuacji ich liczne przywileje są nieuprawnione.
Już konstytucja zapewnia im wiele przywilejów i można się zastanawiać, czy na pewno dokument, który zawiera tylko ogólne wskazania powinien wchodzić w takie szczegóły, jak ten:
"W razie zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego przenosić do innego sądu lub w stan spoczynku
z pozostawieniem mu pełnego uposażenia" (art 180., 5).
Wynagrodzenie zasadnicze sędziego wynosi od dwóch do trzech przeciętnych pensji. Sędzia otrzymuje też dodatek stażowy wynoszący od 5% do 20% wynagrodzenia zasadniczego oraz gratyfikację jubileuszową. Przykładowo po dwudziestu latach pracy wynosi ona 100% wynagrodzenia miesięcznego. Po czterdziestu pięciu latach pracy 400%. Sędzia może też liczyć na trzynastą pensję. W przypadku pełnienia dodatkowej funkcji przysługuje mu dodatek finansowy.
Dwie średnie pensje to 8038,16 zł brutto. Gdyby tyle zarabiał Kowalski dostawałby na rękę 5 666,89 zł. Sędziowie jednak otrzymują dużo więcej, bo nie muszą odprowadzać składki na ubezpieczenie społeczne! Skąd ten przywilej? Tyle się mówi o dziurze w ZUS-ie i konieczności podnoszenia składki, a dobrze zarabiający sędziowie nie dają na ZUS nawet złotówki, choć wiele z niego czerpią.
Ich emerytura to bowiem 75% pensji. Łatwo sobie obliczyć, że wielu marzyłoby o takich zarobkach, jak emerytury sędziowskie.