Porywcza i niepokorna w czasach wojny o sukcesję

0
0
0
/

Czytelnicy portalu prawy.pl znają zapewne dzieje wojny o sukcesję austriacką. Wszystko zaczęło się od wstąpienia na tron austriacki Marii Teresy a później wybuchła wojna, w której wzięły między innymi ówczesne potęgi kolonialne. Nie będzie to jednak tekst o niej, lecz  o komiksie, który - niestety! - nie wykorzystał szansy na przybliżenie czytelnikowi tych czasów. Komiks ,,Rani" to dzieło Jeana van Hamme i Alcante (scenariusz) oraz Francisa Vallesa (ilustracje). Punktem wyjścia jest właśnie wojna o sukcesję austriacką, opowieść zaczyna się w 1743 roku z krótkim opisem jej genezy. Dlaczego jednak uważam, że potencjał edukacyjny komiksu jest zmarnowany? Bohaterką opowieści jest Jolanna de Valcourt, młoda kobieta, która, choć z bogatego domu - nie jest wzorem skromnej panienki. Żądna przygód, biseksualna, porywcza i niepokorna Jolanne wskutek zdrady zostaje wysłana jako niewolnica do Indii gdzie ma służyć w domu publicznym. Od tej pory musi zachować godność a jednocześnie przeżyć w obcym miejscu, gdzie wielu ludzi źle jej życzy. Pierwsze dwa tomy dzieją się w Europie, a dokładniej we Francji. Choć czytelnika wita krótka informacja dotycząca stron biorących udział w konflikcie to jednak w dalszym ciągu opowieści nie dowiadujemy się o jej genezie czy przebiegu. Szkoda, bo nawet tylna część okładki może sugerować, że ów konflikt odegra jakąś ważną rolę w życiu Jolanny. Tymczasem kontakt Jolanny z wydarzeniami stricte historycznymi jest umowny, kobieta zakochuje się w angielskim szpiegu (Francja i Wielka Brytania stały po przeciwnych stronach barykady), ale na przykład jej zesłanie do Indii jest wynikiem przyjęcia zmarłej w więzieniu współtowarzyszki niedoli (Jolanna trafiła do więzienia za rozbójnictwo, zmarła w więzieniu Jeanne Dubois została aresztowana za uprawianie prostytucji) a nie uwikłania się w tryby historii. Od kiedy bohaterka trafia do Indii maleje nadzieja na większy związek jej losów z konfliktem, bowiem jakiekolwiek konflikt wiąże się teraz ze sferą prywatną a nie - międzynarodową. Tak więc komiks ,,Rani" mimo, że zaczyna się od ciekawego punktu wyjścia, w dodatku mało znanego przez Polaków (choć w wyniku zakończenia tego konfliktu Prusy zyskały Śląsk co przyczyniło się do wzrostu ich potęgi) to jednak wątek historyczny pozostaje nierozwinięty.  ,,Rani" jest przede wszystkim opowieścią awanturniczą, a jednak mocniejsze osadzenie jej w historycznych realiach tylko by jej pomogło. Cóż, wygląda na to, że choć od ludzi spotkało Jolanne sporo zła, to historia szybko straciła nią zainteresowanie. Kolejny nie do końca wyeksploatowany wątek, ale jak stwierdził  Alexis de Tocqueville w dziele "Dawny ustrój i rewolucja": Historia jest galerią obrazów, w której znajduje się mało dzieł oryginalnych i dużo kopii.

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną