W 1882 roku niejaki Edmond du Sommerad, znany jako kapryśny kolekcjoner dzieł przepięknych i rzadkich wydał na nie majątek i przewiozą do paryskiego Musée de Cluny, czyli mojego najulubieńszego Musée National du Moyen-Âge, Teraz można je podziwiać w specjalnie przystosowanej rotundzie. Pięć tapiserii jest wysublimowaną alegorią pięciu zmysłów: smaku, słuchu, wzroku, węchu oraz dotyku, zaś szósta, opatrzona została mottem "Mojemu jedynemu pragnieniu"( w oryginale „A mon seul désir” –przyp.M.C.).
Zagadkowy cykl, na który składało się sześć tapiserii pieczołowicie tkanych we Flandrii. Może w Brugii, może w Tournai… . Pomiędzy rokiem 1485 a 1500. Z wełny i jedwabiu wyłonił się cykl, którego motywem są ludzkie zmysły. Prosper Merimée –autor słynnego „Lokisa” i „Wenus z Ile” odnalazł gobeliny w roku 1841 na zamku w Boussac, który jako żywo zachowuję w pamięci z wędrówek na pograniczu Owernii i Limousin!
Wykonane zostały w manierze Mille-fleur, czyli scen figuralnych na tle roślinnym. Tu właśnie należy przypomnieć, iż w latach trzydziestych ubiegłego wieku w Nowym Jorku Amerykanie otworzyli muzeum, którego siedziba jest średniowiecznym klasztorem, złożonym z prawdziwych elementów. W zabudowę bowiem włączono fragmenty pięciu klasztorów francuskich: Saint-Guilhem-le-Désert, Bonnefont-en-Comminges, Saint-Michel-de-Cuxa, Trie-en-Bigorre oraz Froville. Zakupione w Europie kamienie ponumerowano, przewieziono statkiem przez Atlantyk i złożono w jedną całość. Seria scen w zbiorach amerykańskich przedstawia kolejno: „Wyjazd myśliwych do lasu”, „Jednorożca przy fontannie”, „Jednorożca przechodzącego przez strumień”, „Jednorożca zaatakowanego przez myśliwych”, „Jednorożca broniącego się”, „Schwytanego jednorożca niesionego do zamku”, „Jednorożca w Raju”.
Darczyńcą okazał się John D. Rockefeller Jr., który kupił je w 1922 roku za około milion dolarów od spadkobierców rodu La Rochefoucauld.
Wróćmy jednak do Musée de Cluny. We wszystkich prezentowanych tu tapiseriach pojawia się także motyw ogrodu zamkniętego, czyli hortus conclusus przedstawionego na planie koła przepełnionego fauną i florą Na każdym z nich, w centralnej części znajduje się dama z jednorożcem po jej lewej stronie i lwem po prawej. Części animalistyczne dopełniają króliki, małpy oraz ptaki.
Przyjrzyjmy się pierwszej alegorii – alegorii smaku. Służąca raczy damę słodyczami, zaś ta spożywa je ochoczo. Jednorożec oraz lew trzymają proporce o długich drzewcach.
I oto kolejna tapiseria: alegoria słuchu. Kryje ona w sobie motywy muzyczne – dama gra na małych, przenośnych organach piszczałkowych, czyli na portatywie. Tuż obok stół spowity w turecką tkaninę o zawiłych ornamentach. Jednorożec oraz lew flankują postaci.
Tapiseria z alegorią wzroku intryguje jeszcze bardziej: dama bowiem usiadła trawie i wodzi wzrokiem za jednorożcem, który przednie kopyta położył na jej kolanach. Taki motyw właśnie odnosi się do średniowiecznego przedstawiania Madonny z Jednorożcem - symbolem dziewictwa i czystości, zapowiedzi symbolicznych zaślubin ze św. Józefem.
Na tapiserii symbolizującej Węch dama splata wieniec z kwiatów, zaś na symbolizującej Dotyk – stoi ona, trzymając w prawej ręce proporzec, a w lewej róg jednorożca.
Szósta tapiseria –ta właśnie, która zainspirowała mnie do napisania książki „Noce z jednorożcem” przedstawia damę pozbywającą się kolii - interpretowanej przez wielu jako symbol próżności czy też trywialnych pragnień. Towarzyszy ma znów niezwykłych – lwa (uosobienia zwierzęcia w człowieku, a tu poskromionego i zarazem znaku zodiaku pod patronatem Słońca – symbolu egocentryzmu),psa (symbolizującego wierność) oraz wspomnianego tu po wielokroć jednorożca(symbol duchowej doskonałości, czystości, częstokroć towarzyszącego Marii Pannie w sztuce średniowiecznej), trzymającego proporce na wysokich drzewcach oraz unoszącego przednią zasłonę namiotu. I oto znamienna inskrypcja w formie gotyckiej majuskuły: À Mon Seul Désir ("Mojemu jedynemu pragnieniu / Przez wyłącznie moją wolę / Miłość pragnie tylko piękno duszy / Zaspokój swą namiętność").Pogłębione studia nad symboliką prowadzą badaczy takich jak Marie-Elisabeth Bruel do symbolicznej paraleli między paryskimi tapiseriami a słynną „Powieścią o Róży” Guillaume de Lorris. Bruel przypisuje tapiseriom kolejno symbol próżności, obfitości, szczerości, radości, urody i wreszcie – szczodrości.
Dama z jednorożcem stała się tematem powieści Iris Murdoch pod tym samym tytułem: oto przybywa do przedziwnego zamku pewna młodziutka dama do towarzystwa. Na miejscu zdaje sobie sprawę, że jej pracodawczyni jest więźniem nie tylko własnych obsesji, lecz także swojego szalonego małżonka..
Kim jednak naprawdę jest chlebodawczyni: niewinną ofiarą, opętaną kobietą? A jednorożec:
„Twarz pływała w morzu naprzeciw niej, tuż za miejscem, w którym fale zaczynały się burzyć. W momencie, w którym ją ujrzała, twarz znikła. Marian wśród ryku morza wydała krótki okrzyk przerażenia. W następnej chwili zdała sobie sprawę, że oczywiście była to tylko foka. Nigdy nie widziała foki z tak bliska. Zwierzę znów wypłynęło, unosząc swą lśniącą, ociekającą wodą ,antyczną głowę, podobną do głowy psa, i patrzyło na nią wielkimi, wypukłymi oczami”.1
Znajdujemy go też w powieści „Dama z jednorożcem” pióra Tracy Chevalier, ”Siódmy jednorożec” Kelly Jones, w cyklu historycznym autorstwa Pith Schure „Jednorożec”. O jednorożcu pisze także George Sand w powieści „Jeanne” –niesłusznie zapomnianej nawet przez gorliwych miłośników literatury francuskiej.
Mój zbiór esejów „Noce z jednorożcem” ma wspólny mianownik: kobiecość, rozumiana jako wartość duchowa i kulturowa. Dama z jednorożcem – i ta z tapiserii paryskiej, i ta z powieści Iris Murdoch zainspirowała mnie do napisania o kobiecości „nadmiernej”, surrealistycznej nadkobiecości oraz kobiecości uwikłanej, błądzącej po meandrach świata wyobraźni, uczuć i norm, które nadają jej ramy, inspirują, straszą, z wracają w stronę świata mężczyzn i tego, co męskie.
Nazwa tego zwierzęcia, które na przestrzeni wieków stało się symbolem czystości i niewinności, bierze początek z dwóch łacińskich słów – uni (jeden) i cornu (róg). Pliniusz obdarzył go także przydomkiem monoceros.
Tradycja biblijna wspomina o genezie jednorożca. Z nim bowiem związana jest także historia potopu. Jednorożec nie znalazł miejsca na arce Noego. W średniowieczu jednorożec stał się symbolem czystości, inteligencji, siły, zbawienia, śmierci, łagodności i niewinności.To także wtedy ukształtował się ostatecznie taki jego wizerunek, jaki znamy dzisiaj – białego, szlachetnego, niewinnego zwierzęcia z rogiem pośrodku czoła. W średniowieczu podkreślano uzdrowicielską moc jednorożca. Stał się lekarstwem na wszelkie choroby. Jednocześnie nie zapominano o jego dzikiej, nieokiełznanej naturze.
W
Physiologusie anonimowy autor opisuje jaki wpływ miała na jednorożca dziewica. Pod wpływem jej dotyku zasypiał.
W średniowiecznym malarstwie pojawia się często temat jednorożca z Matką Boską (symbol jedności Chrystusa z Bogiem) i łowcą (symbol Ducha Świętego). Na przełomie XV i XVI wieku dodano do tego tematu motyw łowcy Gabriela z czterema ogarami - cnotami boskimi - Miłosierdzie, Prawda, Sprawiedliwość, Pokój.
Tajemnica naczynia, czyli rogu jest tak samo tajemnicą Jednorożca, oznaczającego zdrowie, życie, siłę. Według wierzeń rzymskich róg jednorożca miał skutecznie chronić przed chorobami. Szczególnie pomagał na epilepsję.
Stworzenia fantastyczne, które zrodziła wyobraźnia są nieodłącznym elementem naszej kultury już od wieków. Pojawiają się jakże często w chrześcijańskich przedstawieniach alegorycznych, a wyobrażenia zwierząt heraldycznych wywodzące się ze średniowiecznych bestiariów pojawiają się w herbarzach. Zachodnie opisy jednorożca różnią się od siebie – może mieć on ciało antylopy, konia a nawet foki – jak uczyniła to Iris Murdoch –ale róg wyrasta z jego czoła. Jednorożec kojarzony też z Jezusem i pojawia się jedynie na portrecie kobiety nieskalanej.