Pogańskie korzenie ruchu charyzmatycznego w Polsce

0
0
0
/

U podstaw ruchu charyzmatycznego w Polsce legły dwie konferencje, które przeprowadził John Wimber w 1991 i 1993 r.     Przed 1989 r. kontakty z Zachodem były przez komunistów znacznie ograniczano. Mimo to zdarzało się, że protestanccy ewangelizatorzy przyjeżdżali do Polski. Poza wspomnianym Joe Losiakiem byli to m.in. Dawid Wilkerson, Nicky Cruz i Luis Palau. Najsłynniejszym wydarzeniem tego typu był przyjazd baptysty, Billego Grahama w 1978 r., przyjaciela amerykańskich prezydentów, określanego nawet jako „Papież protestantów”. W trzech miastach Graham występował w katolickich kościołach. Kiedy odwiedził Wrocław, co prawda do tego nie doszło, ale w kilkunastu katolickich świątyniach, na polecenie biskupa, umieszczono plakaty zachęcające do odwiedzenia baptystycznego zboru, gdzie miał przemawiać[1]. Po 1989 r. sytuacja się zmieniła. Najważniejszym wydarzeniem były dwie konferencje, które przeprowadził John Wimber w 1991 i 1993 r. Tak o nich pisze zielonoświątkowiec Leszek Jańczuk:
W 1991 r. John Wimber przeprowadził konferencję „Ewangelizacja w mocy” w hotelu Marriott w Warszawie. Uczestniczyli w niej zielonoświątkowcy oraz katolicy z Ruchu Odnowy (stanowili ok. 50% uczestników). Jednym z mówców był Ralph Martin, amerykański lider katolickiego ruchu odnowy. Słuchając Martina, wielu zielonoświątkowców dochodziło do wniosku, że mówi w namaszczeniu i jest to mąż Boży. Zastanawiano się jak to jest możliwe. Zadawano sobie pytanie, dlaczego ktoś taki pozostaje w Kościele katolickim. Jedną z takich osób był Bolesław Dawidow, zwierzchnik  Kościoła Bożego w Chrystusie. Konferencja Wimbera została pozytywnie oceniona, zastanawiano się tylko, czy Wimber nie ma zbyt swobodnego podejścia do daru proroctwa. W lutym 1993 r. John Wimber zorganizował drugą konferencję, w której uczestniczyło 1500 osób, a katolicy stanowili około 80% uczestników. Druga konferencja była już krytykowana przez część zielonoświątkowców ze względu na przegięcia charyzmatyczne (olej na dłoniach)[2].
John Wimber był przedstawicielem najbardziej radykalnego skrzydła protestanckiego ruchu charyzmatycznego. Urodzony w rodzinie kwakierskiej, uważany jest za prekursora charyzmatycznych grup. Skupiał się na Duchu Świętym i Jego mocy, modyfikując nauczanie, jakie na ten temat mieli amerykańscy baptyści. Sam opisywał się jako reprezentanta „Trzeciej fali Ducha Świętego”. Od klasycznych zielonoświątkowców i różnej maści charyzmatyków miało odróżniać go przywiązywanie większej wagi do darów nadprzyrodzonych, zwłaszcza mówienia językami. W 1986 r. założył Stowarzyszenie „Winnica” (znane także jako Ruch Winnica, ang. „Vineyard church”), które określa siebie jako „ewangeliczny chrześcijański kościół neocharyzmatyczny”. Jest to odłam zielonoświątkowców, który posiada ponad 1500 zborów na całym świecie[3]. To właśnie w jednym z kanadyjskich zborów Ruchu Winnicy, doszło do słynnego „Toronto blessing”. Pod koniec stycznia 1994 r. w małym zborze mieszczącym się na lotnisku w Toronto miały miejsce wydarzenia, które zwolennicy odebrali jako nowe wylanie Ducha Świętego, a przeciwnicy jako wynaturzenie trzeciej fali Ruchu Zielonoświątkowego i demoniczną manifestację. W tym czasie podczas nabożeństwa uczestnicy „padali w Duchu”, mówili językami, doświadczali upojenia w Duchu, wpadali w euforyczne stany tj. śmiech, płacz, drżenie ciała. Ludzie omdlewali, wykonywali nietypowe ruchy i wydawali różnego rodzaju dźwięki, naśladowali zwierzęta, wydając przy tym charakterystyczne dla nich odgłosy, co doprowadziło do wielu kontrowersji. Zarejestrowano to wszystko na filmie, który obiegł cały świat i także dzisiaj jest powszechnie dostępny w Internecie. Pokazuje on przerażający obraz zezwierzęcenia, przedziwnego transu, który pasuje bardziej do pogańskich religii azjatyckich a nie do chrześcijaństwa. Wywołał on wiele kontrowersji nawet w środowiskach protestanckich tak, że John Wimber był zmuszony najpierw upomnieć tę wspólnotę, a potem kiedy to nie dało rezultatu, wykluczyć ją ze swojego ruchu. Znamienne jest jednak, że to właśnie w tym ruchu doszło do czegoś takiego. Problemem nie był zresztą sam wyraz okazywania wiary, ale intensywność, która prowadziła do spektakularnego tarzania się po podłodze grupy ludzi, potępieńczych wrzasków i epileptycznych drgawek. To wówczas zresztą odkryto na nowo „dar śmiechu” jako nowy dar Ducha Świętego, który charakteryzuje się histerycznym krzykiem. Już w XIX w. zresztą obserwowano wśród amerykańskich baptystów i metodystów „Bożą histerię”, która przejawiała się w upadaniu, konwulsjach, popadaniu w trans, „świętym śmiechu” i dzikich tańcach. Bp A. Siemieniewski przytacza taki oto opis z XIX w.: „Oto lista typowych zewnętrznych objawów przeżytego nawrócenia, podana przez jednego z autorów: zesztywnienie ciała (w opisanym przypadku trwające dziewięć dni); drgawki (spazmatyczne konwulsje całego ciała, nierzadko połączone z tarzaniem się); „niebiański uśmiech” (heavenly smile); niekontrolowany śmiech (rodzaj nerwowego chichotu) oraz - co nas tutaj szczególnie interesuje - śpiew dobywający się nie z krtani, ale wprost z piersi. Dodać do tego trzeba niezwykłe zjawisko nazywane „szczekaniem” (barking exercise). Jak wyjaśnia ten autor, to ostatnie oznaczało, że ludzie „powaleni [przez Ducha] zbierali się na czworakach u podnóża drzewa, aby szczekając, «wpędzić diabła na drzewo»”[4]. Podwójna konferencja Johna Wimbera w Polsce miała olbrzymie oddziaływanie na cały ruch charyzmatyczny w Kościele w Polsce, na co zwrócił uwagę Jacek Schmidt:
Konferencja ta z całą pewnością zapoczątkowała w Polsce propagowanie fenomenu przebudzenia duchowego tzw. błogosławieństwa z Toronto – Toronto Blessing. Począwszy od osobistych doświadczeń na spotkaniach z Wimberem i Martinem (a także ich współpracownikami z katolickiej odnowy charyzmatycznej z USA, Dave Nodarem i Peterem Haerbeckiem), rozlała się szeroko po polskich wspólnotach charyzmatycznych moda na „padanie w Duchu” i „dar śmiechu”. Rozwinęła się też posługa wstawienniczej modlitwy zespołowej (diakonijnej) o uzdrowienia, z towarzyszącymi jej darami poznania i rozeznawania duchowego. Spektakularne stało się powszechne praktykowanie modlitwy wstawienniczej o uwolnienia spod wpływów złych duchów. Asymilacja tych nauczań wywarła szeroki (do dzisiaj praktycznie nie badany) wpływ na katolicki nurt charyzmatyczny, ale także na część zborów zielonoświątkowych, wolne Kościoły i organizacje ponaddenominacyjne. Widoczne jest to w powszechnym oczekiwaniu działania Bożego z mocą tu i teraz, czemu często towarzyszą publiczne świadectwa spektakularnych uzdrowień pod wpływem owych „konfrontacji mocy”. Można zaryzykować stwierdzenie, że duchowa spuścizna Johna Wimbera ma decydujący wpływ na kształt ekumenicznej odnowy charyzmatycznej w Polsce w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, a w zasadzie do dzisiaj – zwłaszcza przez wzmacnianie ideami nurtu wstawienników[5].
Biorąc to pod uwagę niezwykle istotne jest poznanie duchowości, jaką proponuje John Wimber. Jego zbory wpisują się w ruch charyzmatyczny którego teologiczne podstawy opisał dr Peter Wagner. W drugiej połowie XX w. pojawili się w USA „prorocy” pod przywództwem właśnie Petera Wagnera, utrzymujący, że przyszedł czas nowego ponad denominacyjnego kościoła nowej ery, który tworzy światowy rząd duchowy pod przywództwem „Nowej Reformacji Apostolskiej”. Religia ta, tworzona jest na bazie objawień takich ludzi, jak: Peter Wagner, Rick Joyner, Cindy Jacobs, Paul Cain czy Mike Bickle oraz na teologii sukcesu K. Copelanda, K. Hagina, Joyce Meyer czy Benny Hinna. Teologia ta bazuje również na pismach Agnes Stanford. Była to założycielka Ruchu Wewnętrznego Uzdrowienia (Inner Healing Movement). Jako córka prezbiteriańskiego misjonarza i żona episkopalnego pastora podłożyła podstawy pod cały ruch charyzmatyczny. W swoich naukach łączyła New Age z Biblią, czerpiąc z różnych kierunków mistycznych, w tym także katolickich. Treści okultystyczne i magiczne wyrażała w języku biblijnym, tworząc wrażenie, że ich przesłanie jest chrześcijańskie[6]. New Age jest dwudziestowiecznym ruchem masońskim, nazywanym „masonerią dla mas”. Jego główne przesłanie mówi, że era ryby (chrześcijaństwa) zakończyła się, a rozpoczęła się era wodnika (New Age). Ludzie korzystając z różnych tradycji religijnych, okultystycznych, parapsychologicznych mogą uwolnić swój wewnętrzny potencjał i boskie możliwości, osiągając w ten sposób szczęście. Idee globalnego przebudzenia duchowego, które może nastąpić tylko poprzez pewne określone praktyki (magia), dzięki którym nawrócą się całe narody, otwarcie się na nowe objawienia Ducha Świętego, całkowite podporządkowanie się liderom i wizjonerom, jak również w końcu budowanie światowego kościoła wolnego ducha mają charakter różokrzyżowy i masoński. U ich podstaw znajduje się panteizm, a więc przekonanie, że wszystko jest bogiem, a najbardziej ludzie. Świadomość tę trzeba jednak przebudzić. Stąd też tak silny duch ekumeniczny w działalności Wimbera jest efektem jego przekonania, że trzeba łączyć różne kościoły, aby mogło powstać nowe chrześcijaństwo przyszłości. Głoszona przez niego „Ewangelia z mocą”, czy też „konfrontacja mocy” czerpie wiele z dojrzałego, gnostycznego pogaństwa. Trudno bowiem inaczej oceniać takie praktyki, jak wielopoziomowa walka duchowa z mocami ciemności, zwana ”proroczą modlitwą wstawienniczą”, która ma ponoć burzyć duchowe przeszkody hamujące ewangelizację świata oraz przynieść ogólnoświatowe przebudzenie[7]. Zaliczyć do nich także można ciągłą modlitwę za narody (terytoria) związaną z przekonaniem, że dane miejsca, jak miasta i kraje, są zaludnione przez demony, które trzeba przegonić. Dokonuje się to przez wiązanie mocy demonicznych nad miastami i krajami w celu tzw. uwolnienia błogosławieństwa dobrobytu i przebudzenia nad danym regionem. Aby to się mogło powieść, według działaczy tego ruchu, należy przygotować odpowiednią strategię i metody zdobycia konkretnego miasta czy państwa. Przygotowanie to polega na zapoznaniu się z historią danego miejsca i społeczności, aby poznać grzechy, jakie były przez nią popełniane. Jak widać z powyższego opisu ostatecznym celem walki duchowej jest pozbycie się wpływów szatana, aby móc osiągnąć materialny sukces. Jest to więc wprost nawiązanie do protestanckiej teologii sukcesu, która również ma pogańskie korzenie[8]. John Wimber, podobnie jak inni charyzmatycy, wierzył również, że „Boża obecność” zstępuje na ziemię tylko w formie chwały, podczas „proroczych koncertów uwielbienia”, na których namaszczeni przewodnicy duchowi przez których przemawia Bóg, prowadzą ludzi przed „Boży tron”. Odbywa się to przy głośnej muzyce z użyciem flag, oraz wszelkich form wypowiedzi emocjonalnych, jak taniec obrzędowy, psychodramy, flagi itp. Dave Hunt i T. A. McMahon, fundamentalistyczni baptyści również oskarżali Wimbera o to, że opiera się na pozabiblijnych, gnostyckich źródłach, jak New Age i psychologia jungowska[9]. Jacek Schmidt opisując wpływ Wimbera na polskie ruchy charyzmatyczne w Kościele katolickim zauważył, że nastąpiło tu „przesunięcie świadomości”, które poskutkowało przyjęciem szeregu pogańskich nauk: - Specyficzny dualizm – Bóg działa duchowo w tym, co jest charyzmatyczne, ponadnaturalne, namaszczone, cały wysiłek jest skoncentrowany na doświadczaniu takiego działania tu i teraz. - Skoncentrowanie na doświadczeniu – uwaga jest skoncentrowana na mocy i dość często znika np. dogmatyczna prawda, katolicka eklezjologia, pojęcie pasterskiego autorytetu biskupów – co jest zastępowane mglistą teologią ponaddenominacyjną. - Skoncentrowanie na konfrontacji – uwaga skupiona na walce duchowej, demonologii, teologii sukcesu, błogosławieństwach i przekleństwach, specyficznym „słownym zaklinaniu” w imię Jezusa (np. W imię Jezusa gromię, łamię moc tych słów). - Ekskluzywizm (charyzmatyczna gnoza) – istnieje zastęp wtajemniczonych w arkana namaszczenia duchowych liderów, przywódców, pastorów, proroków, nauczycieli i uzdrowicieli, aktualnie w tym środowisku coraz głośniej mówi się o Kościele Ducha, o terytorialnych bitwach z mocami demonicznymi (najważniejszą z nich, zdaje się, jest „duch religijności” Kościoła katolickiego). - Charyzmatyczna magia – trzeba mówić o specyficznych rytuałach takich, jak: charyzmatyczne ryty namaszczenia, specyficzne stany proroczego natchnienia i przepowiadania, magiczne gesty modlitewne oraz formuły zaklinające (związywanie, uwalnianie błogosławieństwa, łamanie przekleństwa), manipulacyjne stosowanie cytatów biblijnych (np. przez tzw. słowo rhema), wiązanie obietnic błogosławieństwa (uzdrowienia) z ofiarnością proszących (tzw. motywowanie cudu uzdrowienia): Chcesz uzdrowienia? Daj Panu, a Pan ci odda – oczywiście chodzi o zbiórki pieniędzy oraz obligatoryjny obowiązek dziesięciny[10]. To, co rozpoczęło się na początku lat 90-tych z biegiem czasu jeszcze się tylko nasiliło. Trudno byłoby bowiem zliczyć wszystkich charyzmatyków, którzy przyjechali do Polski po 1989 r., ale także wszystkie sympozja, spotkania ekumeniczne, szkolenia liderów, wspólne akcje ewangelizacyjne, powstałe „uwielbieniowe” zespoły muzyczne itd. Wpływ na to miały także liczne tłumaczenia książek charyzmatycznych autorów, publikacje polskich autorów i teksty w internecie. Sekta protestancka Ellel Ministries zorganizowała szkolenie kilkuset animatorów i liderów charyzmatycznych w dniach 25-27 października 1994 r. we Wrocławiu dotyczące uzdrawiania i wypędzania złych duchów[11]. Pewnym symbolicznym znakiem kontynuowania tego, co John Wimber rozpoczął, przy współudziale Ralpha Martina, było zaproszenie tego drugiego na spotkanie w Warszawie, które odbyło się w jednej z parafii 22 listopada 2014 r. Przedstawiano amerykańskiego gościa, jako „Pioniera Odnowy Charyzmatycznej”. Może się wydawać, że tego typu wydarzenie, jeszcze nie dziejące się na stadionie, ale w parafii, nie ma zbyt wielkiej siły oddziaływania. Kierowano je jednak przede wszystkim do liderów grup i kapłanów, aby jego skutki mogły rozprzestrzenić się po całej Polsce. Działo się to w ramach cyklu Konferencje Wiary, który odbywał się za zgodą ks. kardynała Kazimierza Nycza, ks. kardynała Stanisława Dziwisza oraz bp. Grzegorza Rysia. Patronem był Zespół ds. Nowej Ewangelizacji[12].     [1] L. Jańczuk, Ekumenizm polskiego środowiska ewangelikalnego, Roczniki Teologiczne, t. LXIII, z. 7, 2016, 181-182. [2] Tamże, 182. [3] Zob. https://vineyardusa.org. [4] Za: ks. A. Siemieniewski, Dary duchowe w dawnych wiekach Kościoła, Wrocław 2007, 197-198. [5] J. Schmidt, Kluczowe założenia apologetów duchowego namaszczenia, źródło: http://www.fronda.pl/blogi/tylko-prawda-jest-ciekawa/kluczowe-zalozenia-apologetow-duchowego-namaszczenia,22509.html. [6] Zob. książki Agnes Stanford jak Healing Light (1947), czy Let's Believe (1954). [7] Na temat teologii Johna Wimbera zob. choćby Power Evangelism (1986), czy Power Healing (1986) [8] Pisałem o tym w książce „Luter i różokrzyżowcy”. [9] D. Hunt i T.A. McMahon, Zwiedzione chrześcijaństwo, bez podania tłumacza, Kraków 1994, 172-173. [10] http://www.fronda.pl/blogi/tylko-prawda-jest-ciekawa/kluczowe-zalozenia-apologetow-duchowego-namaszczenia,22509.html. [11] Zob. krytyczny tekst ks. bp. A. Siemieniewski na ten temat: ks. bp A. Siemieniewski, Ellel Ministries:od fascynacji do zamieszania, źródło: http://www.analizy.biz/marek1962/_ellen.html. [12] https://www.deon.pl/patronaty/art,29,ralph-martin-pionier-odnowy-charyzmatycznej.html.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną