Demokratyczny odlot towarzyszki Ciupak Środą zwanej

0
0
0
/

Kiedy człowiekowi wydaje się, że nie można już przekroczyć granicy obciachu i głupoty, ponieważ widziało się ostatni występ (p)osła Szczerby, (p)oślic Scheuring-Wielgus, Schmidt, czy Gasiuk-Pihowicz, czy wypowiedź „Trójzęba” z Komitetu Obrony D...py to wtedy niczym drogówka zza krzaków wyskakuje profesorzyca Magdalena Środa z domu Ciupak. I pokazuje, że pewien poziom tępoty i żenady jest jednak do przeskoczenia i ustanowienie nowego rekordu dla profesorzycy nie jest problemem. Otóż pani Środa ogłosiła koniec demokracji w Polsce! Cóż nie ona jedna – koniec demokracji w naszym pięknym kraju regularnie ogłasza „Gazeta Wyborcza”, a i tak większość społeczeństwa ma to głęboko w... środku gdzieś. Jednak ogłoszenie końca demokracji to jeszcze nie koniec wynurzeń naszej etyczki. Oddajmy więc jej głos „No i... po ptakach. Demokratyczny sen skończył się pora wracać do realu. Trzeba organizować podziemie: infrastrukturę, wydawnictwa, uniwersytety (nauczanie początkowe też), trzeba zorganizować system adwokatów, którzy będą bezpłatnie wspierać tych, którzy pójdą siedzieć i system mieszkań dla tych którzy się ukrywają; trzeba nauczyć się z powrotem robić i rozrzucać ulotki ("Precz z komuną", "Kaczka orła nie pokona", "Jesień wasza wiosna nasza", "Solidarność zwycięży"), tak by się nie dać złapać (najlepiej z dachów); trzeba zacząć się komunikować poza systemem, wymyślić i wyprodukować jakieś symbole (nowe oporniki?)... Acha! No i możecie wyrzucić paszporty, zaraz będą nieaktualne, nowa władza będzie jak w PRL kontrolowała mobilność obywateli, jeden paszport za 10 donosów...” - napisała nasza obrończyni demokracji na Facebooku. Cóż jak wiadomo „logika etyka (i etyczki) nie tyka”, więc po kolei wyszydźmy ten nielogiczny ciąg słów, a w zasadzie ten bełkot osoby rzekomo wykształconej. Mamy tutaj z czymś, co w literaturze zostało nazwane „strumieniem świadomości”, czyli swobodnym przelaniem wszelkich, kłębiących się nam pod czaszką myśli na papier. Jest to jednak ślepy zaułek w literaturze. A gdy stosuje go etyczka i feministka (według wielu feminazistka) to jest to szczególnie zabawne. Córka prominentnego komucha, która raczej bez jego pomocy i wsparcia środowiska sama bez autonawigacji nie odnalazłaby swojego mózgu została „profesorem” i „naukowcem”. I ta sama postkomusza gwiazda uniwersytecka chce rozrzucać ulotki jak w Stanie Wojennym. Zabawne. A jeszcze zabawniejsze - „ Trzeba organizować podziemie: infrastrukturę, wydawnictwa, uniwersytety (nauczanie początkowe też), trzeba zorganizować system adwokatów, którzy będą bezpłatnie wspierać tych, którzy pójdą siedzieć i system mieszkań dla tych którzy się ukrywają”. To wołanie o tworzenie równoległego Państwa Podziemnego. Jedno już mieliśmy. Wyszło nawet całkiem nieźle, ale wówczas okupant był zewnętrzny. Teraz ci co nawołują do państwa podziemnego są agresywną, wspieraną przez zagranicę mniejszością. Już widzę to tajne nauczanie, komplety na których Środa mówi o etyce pracy kobiet (z ochrony na Kongresie Kobiet), prof. Matczak o prawie prawników do bycia niewybieralną władzą, a prof. Hartman o kazirodztwie i nadzwyczajnej roli Żydów w historii, kulturze i polityce Polski. A te podziemne genderowe przedszkola, zerówki i podstawówki (pytanie jak je połączyć z obowiązkiem szkolnym w oficjalnych, reżimowych szkołach?). Cóż już wcześniej Środa bzdurzyła o upadku państwa demokratycznego i czasie nadchodzących faszystów. - „Sądy upartyjnione, propaganda "narodowa" w rozkwicie, korupcja polityczna kwitnie, tak zwana Konstytucja dla nauki - przeszła przez sejm. Destrukcja ważnych instytucji już się dokonała. Jest trochę jak w 1989 roku gdy wchodziliśmy w transformację i młodą demokrację. Teraz wchodzimy w młodą ale prężną dyktaturę narodowo-katolicko-korporacyjną (bo reforma szkolnictwa wyższego to powołanie do życia korporacjonalizmu naukowego: punktoza i grantoza górą!). Niepodległość przed II wojną trwała 20 lat. Demokracja po II wojnie ostatnich 30 lat. Mało, ale co się nacieszyliśmy to nasze. Teraz idą mroczne czasy, choć dla uodpornionych PRLem (jego propagandną, korupcją, nonsensownością) to nic nowego. Odporniejsi przeżyją, nieodporni wyjadą. Może znów jakieś kolejne pokolenie demokrację wywalczy. O ile wnukom i prawnuczkom będziemy opowiadać czym ona była”. Aż się rozpłakałem z żalu za odchodzącą demokracją. Może ta pańcia nie zauważyła, bo jej było w Polsce dobrze za pieniądze podatników, ale to w czasie tej kwitnącej demokracji z naszego kraju wyjechało 3 miliony (głównie młodych) Polaków, ponieważ w III RP nie dało się normalnie żyć, pracować, założyć i utrzymać rodziny. Ponieważ wszędzie – w każdym elemencie gospodarki i przedsiębiorczości były czerwone pijawy. A prawo robiono pod nich i zachodni kapitał. Tak więc profesorzyco – trochę wstydu. A co do wartości Pani pracy – proponuję wylać Środę z uczelni i niech wzorem starożytnych, greckich filozofów naucza na Agorach naszych miast, a wdzięczni za mądrość słuchacze niech ją opłacają.  

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną