Minister Jacek Czaputowicz odmówił udzielenia azylu Norweżce, której lewactwo chce odebrać dziecko.
Silje Garmo, Norweżka, która uciekła ze swojego kraju w maju zeszłego roku, chroniąc się przed tamtejszym Urzędem ds. Dzieci (Barnevernet), nie otrzymała azylu w Polsce. Ta decyzja jest w sprzeczności z rekomendacją polskiego Urzędu ds. Cudzoziemców, który uznał wcześniej, że istnieją przesłanki , aby udzielić matce i córce azylu ze względu na prześladowania.
Prawdopodobnie decyzja ministra wynika ze względów koniunkturalnych. Polska otrzymuje pieniądze z funduszy norweskich, mamy wspólne interesy i rząd uznał, że nie warto tego narażać.
Tymczasem była to okazja nie tylko do udzielenia pomocy kobiecie prześladowanej przez agresywne lewactwo, ale także pokazania Europie i światu, że Polska, wbrew oskarżeniom, nie jest państwem totalitarnym, ale wolnym, do którego inni uciekają ze "wspaniałego" Zachodu.