Rząd Niemiec zatwierdził projekt ustawy, która pozwala na to, żeby obywatele wpisywali do swoich dowodów tożsamości poza płcią męską i żeńską - "inną".
To kolejny sukces zwolenników ideologii gender, którzy twierdzą, że płeć jest jedynie kwestią kulturową i można ją swobodnie określać.
Prowadzi to do rozmaitych dewiacji i do zakwestionowania samej natury ludzkiej. Wszystko zależeć ma jedynie od poprawności politycznej, która zatwierdza to, co zboczone i chore.
Jest to upokorzenie dla tego co ludzkie i faworyzowanie chorób, które przyjmują dzisiaj najbardziej absurdalne kształty.