Przeglądając liberalne i lewackie portale internetowe, oglądając ich stacje telewizyjne i czytając ich gazety, oczywiście z racji wykonywanej profesji, dochodzę do wniosku, że totalna opozycja to stan umysłu. Przekaz jaki płynie z tych źródeł jest jeden i ten sam: żyjemy w państwie totalitarnym i w każdym momencie możemy wyjść z UE, zjednoczyć się z Białorusią, a opozycja może trafić do więzień. Ten absurdalny obraz sądzony 24 godziny na dobę powoduje, że ci którzy mu się z lubością oddają, zaczynają powoli w to wierzyć. Człowiek, który podpalił się pod Pałacem Kultury w Warszawie musiał całymi dniami siedzieć przed telewizorem, skoro uwierzył, że jest już tak źle, że lepiej odebrać sobie życie. Może gdyby wyszedł na spacer, zobaczył piękne niebo i nie dojrzał policji pałującej ludzi na ulicach rozmyśliłby się. Słuchając niektórych przedstawicieli totalnej opozycji trudno nie stwierdzić, że niektórzy z nich, poza karierowiczami i cynikami, naprawdę wierzą w to, co mówią. Tak długo powtarzali sobie, że III RP to raj, sędziowie wydają sprawiedliwe wyroki, wybory są przeprowadzane uczciwie, a poprzednia władza myślała tylko o dobru obywateli, że teraz nic ich nie jest w stanie przekonać.