Niejaki Salomon, dziwne małpy i światowy krwiobieg informacji

0
0
0
/

Żyjemy w czasach, gdy wytwory polskiej kultury powoli zaczynają funkcjonować w powszechnym obiegu. Dzieła polskie - czy też dzieła polskości  - od pokoleń stawały się obiektami dyskusji i zachwytu - niestety - wielowymiarowo cenzurowane - nie trafiały "pod daleką strzechę". Stanisław Lem, polski Żyd jest do dziś uznawany za jednego z największych twórców science-fiction w historii, na podstawie powieści Henryka Sienkiewicza ,,Quo Vadis: powstał hollywoodzki szlagier z 1951 ze wspominaną do dziś rolą Petera Ustinova jako Nerona, Fryderyk Chopin, mimo, że nie dorównuje popularnością Mozartowi czy Beethovenowi wciąż jest jednym z najbardziej znanych i cenionych kompozytorów muzyki klasycznej w świecie. Dziś jednak, co ciekawe, na zachodzie zdobywają uznanie polskie gry wideo. Pomijając już sukces serii ,,Wiedźmin", zwłaszcza jej trzeciej odsłony oraz takie produkcje jak ,,Call of Juarez", ,,Dying Light", ,,Zaginięcie Ethana Cartera", ,,Layers of Fear" czy ,,Observer" (przy czym warto zauważyć, że tylko ta ostatnia dzieje się w Polsce - może czas, by polskie gry zyskały więcej polskiego sznytu? Gdyby toczyły się w polskich realiach to, kto wie, może stałyby się tym, czym filmowy ,,Władca Pierścieni" dla Nowej Zelandii?). Wypada więc, by w chwili, gdy, miejmy nadzieję, polska kultura (choć, jak na razie, o niezbyt polskiej tematyce) zaczyna wychodzić poza ramy Europy Środkowej przypomnieć sobie o ludziach i wydarzeniach, którzy tworzyły ku temu podwaliny, a także o dziełach, które wtedy powstały. A któż opowie o tym lepiej, jak jeden z najbardziej znanych twórców polskiej fantastyki? ,,Małpy Pana Boga" to zbiór tekstów, polemik, obserwacji i przemyśleń Macieja Parowskiego  dotyczących fantastyki, polskiej i światowej. Szczególną uwagę zwraca to, że teksty powstawały często po ważnych wydarzeniach, gdy wspomnienia o nich były świeże (na przykład śmierć Stanisława Lema). Parowski wspomina początek znajomości z Andrzejem Sapkowskim czy, nieraz dość ostre polemiki ze swoimi późniejszymi przyjaciółmi. Książka jest ciekawą obserwacją pewnej prawidłowości historii: jak na swoje pewne poglądy czy przeszłe wydarzenia patrzymy z perspektywy lat. Choć jest to książka poświęcona fantastyce to jednocześnie i miłośnicy historii znajdą tu coś dla siebie. Polska kultura na drodze do zawładnięcia wyobraźnią milionów ma jeszcze przed sobą długą drogę, jednak książka Parowskiego pokazuje, jak rozwijała się jej "fantastyczna gałąź". Jednocześnie widzimy też polemiki jej dotyczące, prowadzone przez znawców, którzy w końcu znaleźli konsensus. Okazuje się więc, że spory nie muszą kończyć się poróżnieniem - oby tej lekcji nauczyło się jak najwięcej badaczy historii. Lektury wielowątkowe i wielowymiarowe -wszak moda na interdyscyplinarność, również  dotycząca potrzeb odbiorców ma szanse przetrwać w przeciwieństwie różnych efemerycznych mód. Po spotkaniu z potyczkami intelektualnymi i kulturowymi proponowanymi przez Macieja Parowskiego sugerowałbym zmianę konwencji. Ostatnio pisałem o komiksie o Batmanie w którym pojawiła się postać Żyda dręczonego przez pamięć Nocy Kryształowej i powodowanej strachem zdrady swojego przyjaciela, Jakuba. Choć opowieść nie dotyczyła historii w ujęciu szczegółowym, to jednak dziedzina muzy Klio była katalizatorem wydarzeń w komiksie. Nie jest to jedyna opowieść o skutkach II wojny światowej na psychice Żydów. Powieść ,,Akta Odessy" autorstwa Fredericka Forsytha dotyka historii w większym stopniu: już na wstępie autor pisze o zbrodniach popełnionych w imię chorej ideologii, cieszy też fakt, że pisze o ofiarach wśród Polaków, choć zginęło ich więcej niż 2 miliony w przeciwieństwie do tego co pisze Forsyth. Czym była tytułowa ,,Odessa"? To organizacja pomagająca niemieckim zbrodniarzom uniknąć kary), można go uznać za niewątpliwą zaletę powieści. Jaka jest jednak jej fabuła? ,,Nazywam się Salomon Tauber, jestem Żydem i wkrótce umrę." - tymi słowami zaczyna się dziennik samobójcy czytany przez młodego, niemieckiego dziennikarza, Petera Millera. Tauber odebrał sobie życie zniechęcony swoim życiem, brakiem sprawiedliwości w stosunku do katów Żydów oraz bezskutecznymi próbami wymierzenia tejże sprawiedliwości. Wstrząśnięty losem Taubera Peter Miller postanawia dokonać to, czego nieszczęsny Żyd nie zdołał: postawić Eduarda Rochanna przed obliczem sprawiedliwości. Peter Miller dziennikarz zmienia się w Petera Millera, łowcę zbrodniarzy wojennych. Choć powieść należy do gatunku  sensacyjnych, to jednak dotyka historii, problemu niemieckich zbrodniarzy, którzy uniknęli kary. W istocie bowiem, jak pamiętamy, wielu zbrodniarzy nie tylko uciekło do Ameryki Południowej by wieść tam dostatni żywot, ale nawet znaleźli posady w Niemczech, które oficjalnie poddano denazyfikacji. Na kartach powieści Forsytha nie zabrakło nawet pewnej znanej postaci historycznej związanej z polowaniem na zbrodniarzy, chyba nie muszę mówić o kogo chodzi. Książkę polecam jako przykład błyskotliwej syntezy historycznych tematów w powieści sensacyjnej. Oczywiście wciąż warto czekać, aż kiedyś powstanie książka lub komiks przypominająca Zachodowi o tragedii Polaków.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną