I
zrael nie jest miejscem, gdzie ludzie swobodnie mówią, co myślą. Nawet lewica przyznaje, że Polska to kraj liberalny na tle szowinistycznego Izraela.
Środowiska lewicowe i groteskowej opozycji - w tym wiele osób nie kryjących swojego żydowskiego pochodzenia, nieustannie bredzą o tym jak to rzekomy faszyzm szerzy się w Polsce (znajdującej się pod rzekomo dyktatorskimi rządami PiS, Polsce w której za każdym krzakiem czyhać ma straszny nacjonalista z ONR chcący wymordować wszystkich Żydów by zrabować ich złote zęby).
Równocześnie te same, pogrążone w swoich antypolskich urojeniach, osoby (z groteskowej opozycji i lewicy) żywią ogromną sympatię dla szowinistycznego Izraela lub absolutnie ignorują zbrodnie tego państwa na narodzie palestyńskim. Widać to zresztą było w czasie dyskusji wokół kolejnej fali żydowskiego antypolonizmu związanej z nowelizacją ustawy o IPN, kiedy to lewica i groteskowa opozycja wspierały Żydów w ich antypolskiej nagonce.
Podobnie jak w wielu innych sprawach, lewica i groteskowa opozycja są niezdolne do przyjęcia faktów, nawet głoszonych przez lewicowe media i wyciągnięcia z nich wniosków. Zapewne tak będzie i z wywiadem „Idealny lider Izraela? Zbir, złodziej i dupek, byle chronił przed większymi dupkami" z Etgarem Keretem przeprowadzonym przez Jana Smoleńskiego, i opublikowanym na łamach lewicowego portalu „Krytyki Politycznej".
Z wywiadu czytelnicy dowiedzą się, że według nowego żydowskiego prawa „Izrael jest państwem wyłącznie żydowskim" oraz „historyczna ojczyzna Żydów, dlatego mają oni wyłączne prawo do samostanowienia o jego narodowym charakterze".
Na podstawie nowych izraelskich przepisów język arabski (którym posługują się tubylcy) przestaje być językiem oficjalnym, taki status będzie miał tylko język hebrajski (którym posługuje się ludność napływowa).
Jak wynika z wywiadu w Izraelu rządzi prawicowa koalicja składającej się między innymi z religijnej partii Żydowski Dom, świeckiej partii Naszym Domem Izrael, oraz partii premiera Netanjahu. „Te trzy partie konkurują ze sobą, która będzie bardziej ekstremalna i nacjonalistyczna".
Nowe izraelskie prawo „de facto dzieli ludzi na obywateli pierwszej i drugiej kategorii", „zobowiązuje państwo do wspierania żydowskich miejscowości" - nowe przepisy „daje podstawę prawną społecznościom, które w przyszłości nie będą chciały mieć wśród swoich członków muzułmanów lub chrześcijan – czyli Arabów. Dodatkowo legalizuje ona przyznawanie miejscowościom w większości zamieszkanym przez muzułmanów budżetów mniejszych niż miejscowościom zamieszkanym w większości przez Żydów".
Według wywiadu wyborcy w Izraelu żyją urojeniami o tym, że wszystkie okoliczne kraje chcą zniszczenia Izraela i wymordowania jego mieszkańców. Tak otumanieni żydowscy wyborcy głosują tylko na polityków rządzących, niezależnie od tego jak są oni niemoralni i skorumpowani. W rzeczywistości nic Izraelowi nie zagraża, bo Syria jest pogrążona w wojnie domowej, Egipt od lat ma porozumienie pokojowe z Izraelem i własne problemy, Palestyńczycy nie dysponują jakąkolwiek siłą militarną. Równie przesadzone jest rzekome zagrożenie dla Izraela ze strony Iranu. Histerie w Izraelu rozkręcają zdemoralizowani i skorumpowani politycy kierujący tym państwem, by odwrócić uwagę od swoich brudów.
O demoralizacji żydowskich elit politycznych świadczą takie fakty, jak to, że „jeden z byłych ministrów z partii Liebermana już trafił do więzienia, a kolejny trafi tam niedługo. Dwa inne dochodzenia toczą się w sprawie członków Likudu i wewnętrznych sojuszników Netanjahu. Jeden z nich też z pewnością zostanie aresztowany. Dochodzenie toczy się również przeciwko naszemu ministrowi spraw wewnętrznych; ciężko mi sobie wyobrazić, by został uniewinniony".
Z wywiadu wynika, że „Palestyńczycy nie mają równych praw ani własnego kraju", oraz, „że prawica jest w Izraelu u władzy od 2001 roku i naprawdę udało jej się wpłynąć na izraelskie społeczeństwo. Ludzie nie wyrażają swobodnie lewicowych poglądów, bo wiedzą, że w taki lub inny sposób za to zapłacą.
Tą ceną mogą być groźby w mediach społecznościowych, mogą być kampanie na rzecz pozbawienia kogoś stanowiska lub bojkot. (...) ale Izrael nie jest miejscem, gdzie ludzie swobodnie mówią, co myślą. Z tego powodu wiele osób na lewicy staje się bardzo uległych. W rozmowach o konflikcie izraelsko-palestyńskim już nie wystarczą argumenty etyczne, zawsze trzeba mówić o naszym pragmatycznym interesie".
Jak można przeczytać w wywiadzie „opinia publiczna przesunęła się w Izraelu na prawo. (...) Wielu Izraelczyków uważa, że nie powinniśmy już zawracać sobie głowy negocjacjami z Palestyńczykami (...) Z powodu zmian układu sił w regionie, osłabienia Syrii i Egiptu Izraelczycy nie czują już takiej presji, by dojść do porozumienia z Palestyńczykami. Ogólnie konflikt palestyńsko-izraelski już nie jest aż tak istotny w polityce międzynarodowej".
Kiedy w Polsce lewica i groteskowa opozycja urządza hucpę z powodu wydalenia Ludmiły Kozłowskiej to w Izraelu „Szin Bet, izraelska służba specjalna, jest oskarżana o odmawianie wjazdu na terytorium Izraela działaczom na rzecz praw człowieka. Na granicy zatrzymywane są również osoby pochodzenia żydowskiego i wypytywane między innymi, jakie jest ich zdanie na temat Netanjahu".
Według wywiadu gdy w Izraelu „jakiś poeta napisze coś propalestyńskiego, to minister obrony może zadzwonić do radia i powiedzieć, by nie puszczać piosenek z tekstami tej osoby. Wolność wypowiedzi jest zagrożona. Ustawy o podtekście rasistowskim i religijnym stają się obowiązującym prawem. Dyskryminacja nie dotyczy jedynie Palestyńczyków, dotyka także społeczności LGBT i praw kobiet".
Oceniając informacje zawarte w wywiadzie opublikowanym na stronie „Krytyki Politycznej" trzeba przypomnieć, że Polska nie może zgadzać się na to by szowinistyczne środowiska żydowskie, w tym i państwo Izrael, Polską pomiatały, dyktowały jakie mają być przepisy w Polsce i zabraniały Polakom bronić prawdy historycznej. Realia szowinizmu żydowskiego muszą Polaków skłonić do jednoznacznego odrzucenia wszelkich roszczeń żydowskich do majątku znajdującego się w Polsce, bo nic nie stoi na przeszkodzie by Żydzi potraktowali tak Polaków, jak dziś traktują Palestyńczyków (zważywszy, że do Palestyny wrócili Żydzi po 2000 lat, a Polskę opuścili przed 80 latami).