Papież Franciszek "zgorszony i oburzony" pedofilią w Kościele

0
0
0
/

Papież Franciszek powiedział w Irlandii, że jest zgorszony i oburzony nieskutecznością władz kościelnych w sprawach o pedofilię. Odniósł się w ten sposób do wielkiej afery pedofilskiej, która wybuchła w Irlandii. Problem pedofilii w Kościele katolickim wyszedł na światło dzienne niedawno, ale dotyczy przede wszystkim przypadków z lat 70, i 80. Stąd wywołuje wiele kontrowersji, bo z reguły brak twardych dowodów na popełnienie przestępstwa. Są tylko zeznania ofiar lub rzekomych ofiar, które np. w przypadku USA mogą liczyć na milionowe odszkodowania w ramach zawarcia ugody. Warto pamiętać, że rewolucja seksualna roku 68. popierała pedofilię, która była wówczas modna wśród artystów i polityków. Dobrze pokazuje to przykład Romana Polańskiego, ale także polityków brytyjskich, którzy mieli spotykać się na orgiach z dziećmi. Pedofilia nie występuje w Kościele częściej niż gdzie indziej. Była ukrywana, ale to samo działo się w innych grupach społecznych. Oczywiście od księży wymaga się więcej. Jak zauważył Benedykt XVI odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponosi w pewien sposób Sobór Watykański II, w wyniku którego postawiono na "miłość" a nie na "prawo". W praktyce oznaczało to upadek dyscypliny, danie pełnej swobody klerykom i kapłanom, co przyczyniło się do wniknięcia w to środowisko homoseksualistów i pedofilów. Czuli się w nim dobrze, bo łatwo mogli wytłumaczyć swoją awersję do kobiet, przebywali z mężczyznami i z dziećmi. Homoseksualiści i pedofile ci zaczęli tworzyć wewnętrzne lobby o czym wiele pisał choćby ks. Dariusz Oko czy ks. Isakowicz-Zaleski. Nawet w najbliższym otoczeniu papieża znaleźli się ludzie oskarżani o pedofilię. Jest tak choćby z kard. Georgem Pellem, którego australijski sąd oskarża o przypadki pedofilii. Warto też pamiętać, że Sobór Watykański II oznaczał otwarcie na świat, na kulturę współczesną w tym na rewolucję seksualną. Trudno jednak przypuszczać, żeby w najbliższym czasie rozwiązano problem pedofilii w Kościele, skoro Franciszek robi wiele gestów wobec homoseksualistów. Odprawiał Mszę z kapłanem znanym ze swojej homoseksualnej orientacji, a na pytanie o stosunek do homoseksualisty, odparł: "Kim jestem, by go osądzać". W dodatku ostatni synod o małżeństwie i rodzinie podkreślał jedynie, że gejów należy szanować bez przypomnienia, że homoseksualizm jest sprzeczny z naturą. Bez jasnego potępienia czynów homoseksualnych nie uda się wygrać z pedofilią, która z nich wynika.          

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną