Czasy Napoleona to bardzo ciekawy temat dla twórców gier strategicznych. Opisałem już trzy gry dotykające przełomów XVIII i XIX wieku. Ich wspólnym mianownikiem było łączenie mniej ("Kozacy 2") lub bardziej ("Imperial Glory") szczegółowe zarządzanie państwem i prowadzenie bitew.
Były to też gry skupiające się na epoce napoleońskiej jako na całości. ,,Napoleon: Total War" pokazywał te czasy jako drogę Napoleona od Włoch, przez Egipt po Europę, ,,Imperial Glory" skupiał się na epoce - nie człowieku, ,,Kozacy 2" - na idei podboju Europy przez jedno państwo. Gra dziś przeze mnie wzmiankowana jest inna od wspomnianych pozycji.
,,Waterloo: Napoleon's Last Battle" skupia się tylko i wyłącznie na bitwie pod Waterloo. Nie mamy tu zarządzania państwem i jego rozbudowy - w grze liczy się jedynie warstwa taktyczna. Twórcy przygotowali grę tak, że bitwa została podzielona na etapy, tak więc gracz może rozgrywać różne jej momenty, oczywiście można ją również rozgrywać w całości.
Jednostki jak i dowódcy nie są sobie równi. Największe umiejętności posiadają Napoleon, Wellington oraz Blucher, jednostki z kolei dzielą się na kilka stopni zahartowania w bojach: od świeżo zwerbowanych, rekrutów po starych, doświadczonych wiarusów. Ważną rolę odgrywa ukształtowanie terenu, morale, zmęczenie i inne czynniki.
W jaki sposób gra nawiązuje do historii? Zacznijmy od tego, że zostałem mile zaskoczony przez... instrukcję do niej. Z reguły w instrukcjach do gier strategicznych nie ma informacji historycznych a tutaj mamy genezę bitwy pod Waterloo, opis sytuacji od pierwszej klęski Napoleona po początek bitwy. Nie jest to opis długi i wnikliwy, jednak jego obecność naprawdę cieszy. Choć dzisiaj dołączanie papierowych instrukcji do gier nie jest praktykowane, to szkoda, że gdy były powszechne, to wprowadzenie historyczne do takich gier nie było normą.
Przed bitwą możemy zapoznać się również z opisem historycznym jej dotyczącym to kolejna zaleta. Istnieje też podział na scenariusze historyczne i alternatywne - innymi słowy twórcy oddzielili w grze elementy fikcyjne od symulacji historii - duży plus.
Choć przydałoby się więcej opisów to grę polecam. Twórca koncepcji gry podchodzi do historii z szacunkiem i skupia się na wiernym oddaniu bitwy, która zapoczątkowała nowy rozdział w historii Europy.
Na czasy Napoleona można "zerknąć" na wiele sposobów, co pokazują również gry. Obie jakieś polskie studio stworzyło dobrą grę strategiczną dotyczącą jakiegoś fragmentu dziejów naszego kraju!
Opisałem już dwie gry traktujące o starożytnym Rzymie, obie z serii ,,Total War", dziś jednak przyszedł czas na ich konkurencję, poboczną produkcję z serii ,,Europa Universalis" z podtytułem ,,Rzym".
W rzeczywistości ,,Europa Universalis" dzieli się na cztery podserie: ,,Crusader Kings" (średniowiecze), ,,Europa Universalis" (koniec średniowiecza po końcówkę XVIII wieku/ czasy Napoleona), ,,Victoria" (lata 30 XIX wieku do lat 30 XX wieku) oraz ,,Hearts of Iron" (II wojna światowa). Ponadto powstają gry samodzielne, niewchodzące w skład żadnej serii i ,,Europa Universalis: Rzym" jest jedną z nich. Zanim określimy, na ile wiernie oddaje historyczne realia przyjrzyjmy się rozgrywce.
Gracz wybiera jedno z państw (nie gra się nimi tak samo, mamy republiki, związki plemienne, monarchie) i rozpoczyna grę. Zgodnie z tradycją dla gier ,,Europa Universalis" nie ma tu postawionego celu, gracz sam może stawiać sobie wyzwania: zniszczenie Rzymu barbarzyńcami, uczynienie z Morza Śródziemnego Mare Nostrum, zmonopolizowanie handlu i wiele innych możliwości.
Ważną rolę odgrywa tu polityka wewnętrzna i intrygi. Najważniejsze osoby w państwie mają różne cechy, które określają ich mocne i słabe punkty. Ktoś może być na przykład świetnym dowódcą, ale jego szpetota nie budzi zaufania plebsu, ktoś może być osobą energiczną i otwartą na nowe, ktoś inny może zaś być pokornym kaleką. Zadaniem gracza jest uważne śledzenie polityków w państwie i dbanie o równowagę sił celem zapobieżenia wojny domowej, utraty prestiżu grupy rządzącej oraz destabilizacji państwa.
Oczywiście gracz musi dbać też o politykę zagraniczną, handel, może kolonizować terytoria należące do barbarzyńców i zaprowadzać tam swoją cywilizację. Grę można rozpocząć od czasów republiki po jej kres i narodziny cesarstwa.
Zacznijmy od historycznych zalet gry. Twórcy postarali się, by zaprezentować różne formy rządów i specyfikę poszczególnych państw, w przeciwieństwie do Rome: Total War, gdzie państwami (poza ,,Rzymami" rządziło się tak samo).
Napotykamy na też opisy różnych aspektów gry, choć nie ma ich wystarczająco dużo. Sprawia to wrażenie niewykorzystanej okazji.
Rażących błędów nie dostrzegłem.. Gra byłaby świetną pomocą edukacyjną, gdyby każdy jej aspekt był dokładnie opisany, a tak jest pomocą poprawną, bo jednak pokazuje pewne mechanizmy historyczne i nie wrzuca wszystkich nacji do "jednego worka".
Szkoda, że warstwa opisowa jest uboga i pozostawia popularyzatorowi gier o walorach edukacyjnych uczucie niedosytu.
Pozostaje mieć nadzieję, że dobre oddanie realiów i bogate warstwy opisowe w grach będą ze sobą "chodzić w parze".